Po ponad trzech godzinach lotu z Quito w Ekwadorze, samolot linii lotniczych Boliviana de Aviación z Papieżem Franciszkiem na pokładzie wylądował na międzynarodowym lotnisku w El Alto znajdującym się w zespole miejskim stolicy Boliwii La Paz.
Ojciec Święty wskazał, że w czasie swojej wizyty w Boliwii chciałby pobudzić powołanie uczniów Chrystusa do komunikowania radości Ewangelii, aby byli solą ziemi i światłem świata. Podkreślił, że braterska miłość, będąca żywym wyrazem nowego przykazania Jezusa wyraża się w programach, dziełach i instytucjach dążących do integralnej promocji osoby, a także troski i ochrony najsłabszych. Wspomniał również o zainteresowaniu, którego w obecnych czasach tak bardzo potrzebuje rodzina.
„W czasach, gdy tak często dąży się do zapominania lub pomieszania podstawowych wartości, na szczególną uwagę ze strony osób odpowiedzialnych za dobro wspólne zasługuje rodzina. Jest ona bowiem podstawową jednostką społeczeństwa, która wnosi solidne więzi jedności, na których opiera się ludzkie współżycie, a rodząc i wychowując swoje dzieci zapewnia odnowę społeczeństwa” – powiedział Ojciec Święty.
Jednak ze szczególną mocą, odchodząc od przygotowanego tekstu, Papież mówił o młodzieży i starszych, często dziś przez społeczeństwa odrzucanych. Przypomniał, że Kościół odczuwa szczególną troskę o ludzi młodych, którzy dzięki ich wierze i wzniosłym ideałom, są nadzieją na przyszłość.
„Troska o dzieci, dbałość o to, by młodzież angażowała się w szlachetne ideały, jest gwarancją przyszłości społeczeństwa. A Kościół chce takiego społeczeństwa, które znajduje swoje zabezpieczenie gdy docenia, podziwia i troszczy się także o starszych, którzy przynoszą nam mądrość, gdy chroni tych, którzy są dziś odrzucani na skutek tak wielu różnych interesów, które stawiają w centrum życia gospodarczego „boga pieniądza”, i odrzucają dzieci i młodzież, którzy są przyszłością kraju, jak i starszych, którzy są pamięcią narodu. Dlatego też trzeba dbać o nich, chronić ich, bo są naszą przyszłością” – powiedział Papież.
Po ceremonii powitania kolumna samochodów ruszyła w kierunku stolicy. 13 kilometrową trasę Franciszek pokonał w papamobile, wszędzie wzdłuż drogi euforycznie witany przez tłumy ludzi. Po drodze papieski samochód zatrzymał się w miejscu, gdzie zamordowany został w 1980 r. pracujący przez wiele lat w Boliwii hiszpański jezuita ks. Luis Espinal. Był dziennikarzem i filmowcem zaangażowanym w walce o prawa człowieka i demokrację w Boliwii. Zginął z rąk zbrojnych bojówek w czasie krwawej dyktatury gen. Luisa Garcii Mezy Tejady. Na miejscu, gdzie znaleziono ciało jezuity Papież spontanicznie zwrócił się do zebranych.
„Drodzy siostry i bracia! Zatrzymałem się tutaj aby was pozdrowić, ale przede wszystkim by przypomnieć brata, naszego brata, ofiarę interesów, którym nie pasowało, że walczył o wolność Boliwii. Ks. Espinal głosił Ewangelię, ale tę Ewangelię pogwałcono i dlatego go zlikwidowano. Zachowajmy minutę ciszy na modlitwę, i dalej pomodlimy się razem.
Niech Pan obdarzy swoją chwałą ks. Luisa Espinala, który głosił Ewangelię, tę Ewangelię, która przynosi nam wolność, która czyni nas wolnymi. Jako dzieciom Boga, Jezus przyniósł nam wolność, głosił tę Ewangelię. Niech Jezus ma go blisko siebie. Daj mu Panie wieczny odpoczynek i opromień go światłem, które nie ma końca. Niech odpoczywa w pokoju” – powiedział Papież.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.