Parafia w Odžaku jest jedynym miejscem w Bośni i Hercegowinie, gdzie regularnie wspólnie modlą się katoliczki i muzułmanki.
Spotykają się na przemian, raz w parafii a raz w meczecie. Mówi o tym w rozmowie z KAI siostra Anna Alberti ze zgromadzenia Franciszkanek Misjonarek Maryi. Polska zakonnica od kilku lat pracująca w tym bałkańskim kraju opowiada, m. in. o przygotowaniach do wizyty papieża Franciszka w Sarajewie, relacjach z muzułmanami, największych problemach Kościoła katolickiego i społecznych, a także pracy zakonnic, które obok sióstr Misjonarek Miłości w Banja Luce są jedyną międzynarodową wspólnotą zakonną w Bośni i Hercegowinie.
KAI: Jak ocenia Siostra przygotowania na przyjazd papieża Franciszka?
S. Anna Alberti: Mieszkamy w Odžaku, miasteczku liczącym ok. 10 tys. mieszkańców, w północnej części Bośni i Hercegowiny, 40 km od granicy z Chorwacją w regionie Posavina. Jesteśmy stosunkowo daleko od centrum kraju. Region można też lakonicznie nazwać najbardziej "pustynną" pod wieloma względami częścią tego kraju. Stąd trudno mi powiedzieć, jak przebiegają przygotowania do pielgrzymki w Sarajewie i w innych częściach Bośni. Papież Franciszek przyjeżdża do stolicy, która jest sercem naszej archidiecezji i tam też przygotowania są zapewne najbardziej intensywne.
A z waszego miasta jak liczna grupa wybiera się do Sarajewa?
- Z naszej parafii liczącej około 1500 osób do Sarajewa jadą trzy autokary wiernych, którzy będą uczestniczyć w papieskiej Mszy św. Jesteśmy przygotowani do wyjazdu i bardzo się cieszymy. Jedziemy z naszymi parafianami i jest jeden minus naszego wyjazdu ponieważ nie będziemy mogły uczestniczyć w spotkaniu kapłanów i osób konsekrowanych z papieżem w katedrze. Musimy wracać z naszymi wiernymi z powrotem do Odžaku. Ponadto z naszego regionu wybiera się też młodzież. Patrząc z polskiej perspektywy wydawać się może, że niewiele osób wybiera się na spotkanie z Franciszkiem. Ale trzeba zwrócić uwagę, że Bośnia to państwo trzech narodów i większość ludzi nie jest związana z papieżem. Ponadto też ze względu na wieloetniczny i wieloreligijny charakter kraju oraz dawne konflikty ludzie nie są skłonni do manifestowania swojej tożsamości.
Jak przygotowujecie się duchowo na papieską wizytę?
- Przede wszystkim modlimy się o szczęśliwy przebieg wizyty. Młodzież uczestniczyła w cyklu katechez. Na samą wizytę przygotowała koszulki z okolicznościowymi napisami, zrobiła też flagę. Pielgrzymka przebiega pod hasłem: "Pokój Wam". To hasło wiele mówi o tym, dlaczego Franciszek nas odwiedza. Pokazuje, że katolicki naród chorwacki jest obecny w Bośni i Hercegowinie. Chorwaci mówią, że Franciszek przybywa tutaj, aby dać im nadzieję, że ich bycie tutaj ma sens i aby ich umocnić. Po wojnie zostały głębokie rany, dodatkowo w zeszłym roku ten rejon został zniszczony przez powódź. Ludzie do dzisiaj nie odbudowali swoich całkowicie zalanych domostw. Jestem przekonana, że papież przyniesie nam nadzieję i odwagę na przyszłość. Przymnijmy też, że ok. 60 proc. mieszkańców Odžaka to muzułmanie.
Jak wyglądają wasze relacje z muzułmanami?
- Udało nam się zorganizować coś, co jest chyba jedyne w Bośni i Hercegowinie. Są to spotkania kobiet katolickich i muzułmańskich. Kiedy umieściłyśmy w internecie film z jednego z naszych spotkań to otrzymałyśmy wiele listów, w których nie kryto radości, podziwu i zdziwienia, że coś takiego ma miejsce w Bośni i Hercegowinie. Nasze spotkania trwają od czterech lat. A zaczęło się od nawiązania kontaktów dwóch kobiet: katoliczki, naszej parafianki i muzułmanki. Obie miały problem ze swoimi dziećmi. To je zbliżyło. Potem powoli my i inne kobiety dojrzałyśmy do decyzji, aby się spotykać. Pierwsze spotkanie odbyło się w naszym domu. Teraz spotykamy się na przemian, raz w parafii, a raz w meczecie. Przygotowujemy jakiś temat. Ostatnio mówiliśmy o kobietach w Biblii i Koranie. Każda z nas wybrała jedną z postaci. Nasze wystąpienia kończyły się wspólnym dla nas przesłaniem. Rozmawiamy ze sobą. Zawsze jest dobre ciasto. Ponadto śpiewamy religijne i ludowe pieśni. Niektóre z nich wykonujemy wspólnie, np. pieśni o matce, które były śpiewane w czasie ostatniej wojny. Są one niezwykle piękne i wzruszające. Niedawno na nasze spotkanie przyszedł imam miejscowego meczetu. Serdecznie nas pozdrowił i wyraził wielką radość, że papież przyjeżdża do Sarajewa. Powiedział do nas katoliczek, że wie, jak ta wizyta jest dla nas ważna, że papież przyjeżdża nas umocnić, a oni muzułmanie bardzo się z tego cieszą. Były to miłe i bardzo ważne słowa gdy patrzymy na obecną skomplikowaną sytuację.
Jak wyglądają wasze codzienne relacje z muzułmanami?
- Jest to codzienny, ludzki kontakt na ulicy, w sklepach, w miejscach pracy itp. Nasze proste i zwyczajne rozmowy są bardzo serdeczne. Często padają w nich stwierdzenia, że Bóg jest jeden, a to tylko my ludzie, przez nasze słabości jesteśmy przyczynami konfliktów i podziałów. Nie prowadzimy jakiś teologicznych dysput, ale dajemy świadectwo swojej wiary. W naszych relacjach jest dużo życzliwości i normalności.
Czy spotykacie się z jakimiś przypadkami islamskiego ekstremizmu?
- Muzułmanów w Odžaku nazywamy "europejskimi" muzułmanami. Są oni pojednawczy i nastawieni życzliwie do innych religii. Z drugiej strony niestety coraz częściej słyszy się o grupach fundamentalistycznych i jest to bez wątpienia problem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.
Czy za drugim razem będzie lepiej?- zastanawia się korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA.
Papież Franciszek po raz kolejny podkreślił znaczenie jedności chrześcijan.
Papież przyjmujął na audiencji kierownictwo Fundacji Papieskiej Gwardii Szwajcarskiej.
Nie szukamy pierwszych czy najwygodniejszych miejsc, bo są to ślepe zaułki.