Papież Franciszek spotkał się w sobotę z 7 tys. osób chorych na autyzm oraz z ich opiekunami i rodzinami. Apelował o to, by przerwać izolację, a w wielu przypadkach także napiętnowanie, jakich doświadczają osoby autystyczne, często również ich bliscy.
Franciszek mówił podczas audiencji w Watykanie, że konieczna jest postawa otwartości, wsłuchania się i okazywanie konkretnej solidarności wobec chorych.
Autyzm - mówił papież - to choroba, którą trudno zdiagnozować i którą rodzinom trudno jest przyjąć "bez wstydu i zamknięcia się w samotności". "To krzyż" - podkreślił Franciszek.
Zachęcił do tworzenia sieci pomocy z udziałem rodziców, terapeutów i duszpasterzy, by pomóc rodzinom przezwyciężyć poczucie pozostawienia samym sobie i frustracji. Papież wyraził przekonanie, że choroba dotykająca wiele dzieci, a w konsekwencji również ich rodziny wymaga bezpośredniego zaangażowania rządów i instytucji państwowych.
Do naukowców apelował, by pilnie poszukiwali metod terapii i narzędzi pomocy dla chorych, a przede wszystkim zapobiegania powstawaniu tych zaburzeń.
Po wygłoszeniu przemówienia Franciszek długo pozdrawiał chorych i ich najbliższych, obejmował ich i błogosławił.
Spotkanie z chorymi na autyzm odbyło się w związku z poświęconą im konferencją, zorganizowaną przez Papieską Radę ds. Duszpasterstwa Chorych i Służby Zdrowia, którą kieruje arcybiskup Zygmunt Zimowski.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.