Do źródeł Kościoła
Najważniejsza będzie Eucharystia sprawowana przez Papieża wspólnie z katolickimi ordynariuszami Ziemi Świętej w jerozolimskim Wieczerniku. Rzeczywiste, ale i symboliczne nawiązanie do źródeł misji Kościoła. Roman Koszowski /Gosc Niedzielny

Do źródeł Kościoła

Brak komentarzy: 0
RADIO WATYKAŃSKIE

publikacja 19.05.2014 21:18

Warto śledzić co Pan Jezus chce dokonać poprzez konkretnego Papieża. Przed planowaną już za kilka dni papieską pielgrzymką do Ziemi Jezusa z ks. Andrzejem Koprowskim SJ, dyrektorem programowym Radia Watykańskiego, rozmawia ks. Leszek Gęsiak SJ.

Ważne, byśmy byli wrażliwi na wydarzenia biblijne, aby nie zostać na powierzchni tego, co dokonuje Jezus. Obecność Papieża nad Jordanem nie ma stać się „świętowaniem naszego chrztu”, ale przede wszystkim wspomnieniem chrztu Jezusowego, który wpisuje się w całość historycznego procesu, w tym i ustanowienia Kościoła dla zbawienia świata. Dla Jezusa chrzest w Jordanie był elementem namaszczenia mesjańskiego (MaSHiaCH), a więc początkiem jego misyjnego przepowiadania, głoszenia Dobrej Nowiny (por. Dz 10, 37-43). Nasz chrzest wpisuje nas w określoną dynamikę. Nie jest to bierne uczynienie z nas „dzieci Boga”, bierne „usunięcie skutków grzechu pierworodnego”, ale przede wszystkim wprowadzenie w namaszczenie, które czyni z nas część „łańcucha” łączącego z Jezusem w perspektywie naszego aktywnego uczestnictwa w powołaniu misyjnym do przekazywania Ewangelii, jaką jest sam Jezus (por. Mk 1, 1; Łk 24, 48). Nie jesteśmy ochrzczeni tylko po to, by „być zbawieni”, ale by zbawiać razem z Jezusem. Poprzez chrzest Jezus, jedyny Kapłan, czyni z nas królestwo kapłańskie, uczestników Jego kapłaństwa (por. 1 P 2, 9; Ap 1, 6; 5, 10; 20, 6). Być ochrzczonym oznacza: być posłanym z misją ewangeliczną do innych. Jan Paweł II podkreślał, że chrzest to początek spotkania, które rozwija się przez całe życie, przez wszystkie wydarzenia życia, a którego dopełnienie dokonuje się dopiero w wieczności. Papież Franciszek w sposób szczególny podkreśla fakt stania się chrześcijaninem jako zaproszenie do misji.


Później Papież uda się do Betlejem.

Tak. Drugim etapem papieskiej pielgrzymki jest Betlejem. Betlejem Judzkie zajmuje specjalne miejsce w Piśmie Świętym i w całej historii zbawienia. Chcę zwrócić krótko uwagę tylko na kilka istotnych aspektów. Już sama nazwa miejscowości – Bet Lechem – mówi wiele. Bet – dom; Lechem po hebrajsku oznacza chleb. Dom Chleba. Kojarzy to początki historii zbawienia z wypełnieniem za dni Jezusa, z Jego ziemskim życiem, działalnością nad Jeziorem Galilejskim, z wydarzeniami w Tabgha: rozmnożeniem chlebów, poleceniem „Wy dajcie im jeść”. Odnosi je wreszcie do Ostatniej Wieczerzy i do Zmartwychwstałego Pana, którego skwaśniali uciekinierzy do Emaus poznali dopiero „przy łamaniu chleba”. 

Betlejem jest też Bramą dla Ludu Przymierza. Ograniczmy się tylko do dwóch przykładów, jednego ze Starego i jednego z Nowego Przymierza. Historia Moabitki, Rut (Rt 1, 22), wpleciona w dzieje jednej z rodzin judzkich z Betlejem, przebywającej na emigracji w Moabie. Pogmatwane dzieje, pogmatwana sytuacja rodzinna, poczucie wdzięczności ze strony Rut. Kiedy po śmierci męża i dwóch synów matka rodziny, Noemi, decyduje się wrócić do Betlejem, wiernie towarzyszy jej Moabitka Rut. Na zasadzie prawa „wykupu” i dzięki staraniom Noemi Booz, krewny jej zmarłego męża, poślubia Rut. Obed, zrodzony z tego małżeństwa, przedstawiony jest w genealogii Peresa, syna Judy i Tamar, jako dziadek Dawida (Rt 4, 18-22) i w konsekwencji ewangelista Mateusz wymienia Rut w rodowodzie Chrystusa (Mt 1, 5).
Betlejem jest też Bramą otwartą dla tych, którzy, jak Mędrcy ze Wschodu, prowadzeni przez gwiazdę, przybywają z oddali, aby oddać cześć Królowi i Bogu Izraela, nie stając się wprost cząstką „ludu wybranego”, ale aby na swój sposób złączyć się z nim. 

Dwa miasta, Jerozolima i Betlejem, są ukazywane „razem” na wielu mozaikach bazylik chrześcijańskich, by wspomnieć tylko łuk tryumfalny rzymskiej bazyliki Matki Bożej Większej, wiążący Alfę i Omegę Wcielenia Słowa i Jego Zmartwychwstania. Ale najbardziej istotną będzie Eucharystia sprawowana przez Papieża wspólnie z katolickimi ordynariuszami Ziemi Świętej w jerozolimskim Wieczerniku. Rzeczywiste, ale i symboliczne nawiązanie do źródeł misji Kościoła

W końcu Franciszek przybędzie do najważniejszego miasta Ziemi Świętej, do Jerozolimy.

Rzeczywiście. Trzecim istotnym etapem papieskiej Pielgrzymki jest Jerozolima. Podróż Franciszka jest związana z 50. rocznicą pamiętnego spotkania Pawła VI z patriarchą Konstantynopola Atenagorasem i rocznicą Soboru Watykańskiego II. Spotkanie ich następców, co więcej ich wspólna modlitwa w obecności wszystkich patriarchów Wschodu i Zachodu oraz podpisanie wspólnej deklaracji będą miały znaczenie w drodze ekumenizmu., osadzonej w wydarzeniu Ostatniej Wieczerzy, misterium miłości po Krzyż, co więcej, po nowość życia w Zmartwychwstaniu.

Opisy Ostatniej Wieczerzy łączą Eucharystię z męką Chrystusa, ze zdradą Judasza. „Pan Jezus tej nocy, której został wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy, połamał i rzekł: To jest Ciało moje za was wydane. Czyńcie to na moją pamiątkę” (1 Kor 11, 23). „A gdy zajęli miejsca i jedli, Jezus rzekł: Zaprawdę powiadam wam: jeden z was Mnie zdradzi, ten, który je ze Mną” (Mk 14, 18; por. Mt 26, 21). W Starym Testamencie śmierć oznaczała całkowite zerwanie z Bogiem i z ludźmi, karę za grzech. Zwłaszcza w przypadku skazanego, wyrzuconego poza społeczeństwo. Apostoł Paweł pisze do Galatów „Z tego przekleństwa Prawa Chrystus nas wykupił – stawszy się za nas przekleństwem, bo napisane jest: Przeklęty każdy, którego powieszono na drzewie” (Gal 3, 13). Jezus wyprzedza swoją śmierć, czyni ją obecną w łamaniu chleba, które staje się „Jego ciałem”, i we krwi, która zostanie przelana. Przekształca swoją śmierć, związaną ze zdradą, w ofiarę przymierza, owocującą dla wszystkich. Czyni z niej Ofiarę Przymierza. Ostatnia Wieczerza jest mocnym wydarzeniem wspólnoty braterskiej. Niełatwej, zawierającej i grzech, i zdradę. Wszystko staje się budulcem wspólnoty w Ciele i w Krwi osoby Jezusa Chrystusa. „To jest Ciało moje, które za was będzie wydane: to czyńcie na moją pamiątkę. Ten kielich to Nowe Przymierze we Krwi mojej, która za was będzie wylana” (Łk 22, 19-20). „Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który ja dam, jest ciało moje ciało za życie świata” (J 6, 51).

Tego aspektu głębokiej więzi, widocznej podczas Ostatniej Wieczerzy, nie ma potem na Kalwarii. Widać tylko całkowite zerwanie, kres: Jezus umiera na krzyżu za wielu, w sposób dramatyczny odrzucony.
Trwa jednak fakt dziękczynienia Ojcu, które Jezus wyrażał wielokrotnie wcześniej, a które w obliczu Ostatniej Wieczerzy i Męki nabiera szczególnej mocy, syntetyzuje wszelkie poprzednie etapy historii zbawienia. Wspomnijmy rozmnożenie chlebów (Mt 14, 13-21), rozmowy z uczniami opowiadającymi Panu o owocach swojego apostolatu. „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Ojciec mój przekazał mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić” (Łk 16, 21-23). W momencie żałoby po śmierci Łazarza Jezus mówi: „Ojcze, dziękuję Ci, że Mnie wysłuchałeś. Ja wiedziałem, że Mnie zawsze wysłuchujesz. Ale ze względu na otaczający Mnie lud to powiedziałem, aby uwierzyli, że Ty Mnie posłałeś” (J 11, 41-42).