Biskup jest po to, by otwierać ludziom drzwi do Kościoła – powiedział dziś w Gnieźnie na spotkaniu z dziennikarzami nowy prymas Polski abp Wojciech Polak.
Podkreślił, że kieruje takie zaproszenie do wszystkich - ludzi polityki, mediów, kultury, nauki, ludzi codziennej pracy i zwyczajnego, rolniczego i robotniczego trudu. Jestem po to, by odnajdywali się w tej wspólnocie jak u siebie w domu – przekonywał nowy metropolita gnieźnieński.
Pierwszy gratulacje nowemu prymasowi Polski złożył już prymas senior abp Józef Kowalczyk. - Cieszę się bardzo. Jeżeli jest szczera radość, to ja ją tu dziś całym sercem wyrażam – powiedział.
Abp Kowalczyk przypomniał, że objął funkcję prymasa Polski i metropolity gnieźnieńskiego po ukończeniu posługi nuncjusza apostolskiego w Polsce. – Z radością i oddaniem starałem się służyć, utożsamiając się z tą posługą, tak jak zresztą utożsamiałem się z posługą nuncjusza – podkreślił.
Prymas senior Kowalczyk przypomniał, że zarówno abp Polak, jak i abp Stanisław Gądecki rozpoczynali swoją posługę biskupią jako biskupi pomocniczy gnieźnieńscy. Abp Gądecki został niedawno nowym przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski, z kolei abp Polak „pełnił z całą odpowiedzialnością” funkcję sekretarza generalnego KEP.
– Dzisiaj zostaje arcybiskupem metropolitą gnieźnieńskim, moim następcą. To jest pewnego rodzaju radość. Nie wiem, czy on się z tego cieszy, ale ja się cieszę z radości drugiego człowieka – powiedział abp Kowalczyk. Zaznaczył przy tym, że to nie jest wielka cnota, to jest ludzki gest, a każdy taki gest, jeśli jest szczery, jest praktykowaniem cnoty miłości i życzliwości, a nie zazdrości, wobec bliźniego”.
Życzył też archidiecezji gnieźnieńskiej i całej Polsce, by abp Wojciech Polak był m.in. otwarty na dialog z mediami. Zaznaczył, że nowy prymas będzie bronił wartości w sposób kulturalny, ale „kompromisu, jeśli chodzi o istotne wartości chrześcijańskie, nie ma i nie będzie”.
Abp Wojciech Polak powiedział, że radość abp. Kowalczyk nie jest wyrażana tylko publicznie, do kamer telewizyjnych. – To jest wielka serdeczność księdza arcybiskupa wobec mojej osoby od samego początku, od towarzyszenia mi w powołaniu biskupim aż do tego momentu, kiedy Ojciec Święty Franciszek wyraził wolę, bym był następcą abp. Kowalczyka na stolicy metropolitów gnieźnieńskich i prymasów Polski – dodał.
Cytując słowa jednej z sióstr karmelitanek w Gnieźnie, podkreślił, że „biskup jest po to, by otwierać ludziom drzwi do Kościoła, zapraszać do wspólnoty”. – Chciałbym to zaproszenie za państwa pośrednictwem skierować do wszystkich – do diecezjan, ludzi polityki, mediów, kultury, nauki, do ludzi codziennej pracy i zwyczajnego, rolniczego i robotniczego trudu. Jestem po to, by im drzwi do tego Kościoła otwierać, by odnajdywali się w tej wspólnocie jak u siebie w domu – powiedział, zwracając się do dziennikarzy.
Rzecznik Episkopatu Polski ks. Józef Kloch przypomniał, że z racji nominacji abp. Polaka na prymasa Polski i metropolitę gnieźnieńskiego, w trakcie najbliższego zebrania plenarnego KEP powinny nastąpić wybory nowego sekretarza generalnego Episkopatu. – Stąd my w Episkopacie mamy uczucia mieszane: cieszymy się, ale i łezka w oku się kręci, bo mieliśmy okazję naprawdę znakomicie współpracować z księdzem arcybiskupem przez dwa i pół roku. Nam jest trochę żal, że teraz nas opuści – dodał ks. Kloch.
Ingres abp. Wojciecha Polaka do archikatedry gnieźnieńskiej odbędzie się w sobotę 7 czerwca o godz. 12.00.
"Boże, pociesz wszystkich pogrążonych w bólu rozstania, mając pewność, że umarli żyją w Tobie."
To trzeci co do wielkości cmentarz w Rzymie, po Cmentarzu Flamińskim i Campo Verano.
Franciszek po raz kolejny apelował też o modlitwę w intencji udręczonej Ukrainy.
Franciszek przyjął na audiencji dla nauczycieli i wychowawców z włoskiej Akcji Katolickiej.
Franciszek przyjął przedstawicieli Dykasterii ds. Komunikacji.
Myślimy o krajach, które tak bardzo cierpią: udręczona Ukraina, Palestyna, Izrael...
To międzyreligijny kompleksu w Abu Zabi w ZEA, który mieści kościół, meczet i synagogę.
Wówczas nie będzie przygotowany do stawiania czoła wyzwaniom i nie odpowie na "wołanie ludzkości".