Kardynał Bergoglio zawsze miał dla mnie uśmiech - mówi Etelvina Sánchez, 62-letnia kobieta, cierpiąca na zwyrodnienie stawów i inne choroby, która przy wejściu do katedry w Buenos Aires prosi o pieniądze.
Przeznacza je na swoje utrzymanie, gdyż ma jedynie państwową zapomogę w wysokości 200 pesos (około 125 zł) miesięcznie, oraz na pomoc dla swych dzieci i wnuków.
W rozmowie z agencją ACI Prensa kobieta opowiada, że obecny papież wielokrotnie podchodził do niej, aby pomóc, porozmawiać i pocieszyć. - Jest bardzo dobry. Zawsze podchodził do mnie z uwagą i z uśmiechem - wspomina Sánchez, która spotykała swego arcybiskupa od 17 lat.
Pozdrawiała go, gdy przechodził koło katedry około godziny 10-11 przed południem. Modliła się na różańcu, także za niego, gdyż o to prosił. Siedząc na swoim miejscu, mówiła: „Do widzenia, Ojcze”, kłaniała się, a on podchodził i zawsze powtarzał to samo: „Módl się za mnie”. - A teraz on musi modlić się za nas, nie? - pyta kobieta.
Gdy dowiedziała się, że kard. Bergoglio został papieżem, nie wiedziała, czy śmiać się, czy płakać. Najpierw była zadowolona, ale w końcu zrobiło jej się smutno, bo zdała sobie sprawę, że już go nie zobaczy.
- Mam nadzieję, że kiedy papież tu któregoś dnia przyjedzie, powitam go z otwartymi ramionami. Lubię go jako człowieka; niezależnie od tego, że jest księdzem, zawsze zwracał moją uwagę - wyznaje Sánchez. Tłumaczy, że „nigdy nie przechodził poważny, zawsze z uśmiechem, a ja lubię ludzi, którzy się uśmiechają”.
7 maja Etelvina skończy 63 lata. Ma nadzieję, że z tej okazji dostanie od papieża jakiś prezent. - Mam nadzieję, że się zgodzi. Bardzo go szanuję i kocham - mówi Sánchez.
Papież rozmawiał wieczorem w Castel Gandolfo z dziennikarzami.
Ojciec Święty wyraził uznanie wobec tych, którzy podejmują tę posługę.
Aby przywódcy narodów byli wolni od pokusy wykorzystywania bogactwa przeciw człowiekowi.
„Jakość życia ludzkiego nie zależy od osiągnięć. Jakość naszego życia zależy od miłości”.
Znajduje się ona w Pałacu Apostolskim, w miejscu dawnej Auli Synodalnej.
Bp Janusz Stepnowski przewodniczył Mszy św. sprawowanej przy grobie św. Jana Pawła II.