Polscy duchowni to kolejna grupa zawodowa, która staje się naszym "hitem" eksportowym. Biskupi m.in. z Irlandii, Niemiec, Wielkiej Brytanii wysyłają błagalne listy do episkopatu Polski z prośbą o przysłanie im polskich duszpasterzy - donosi "Dziennik Polski".
A niektórzy, tak jak hierarcha z Islandii, postanowili prosić o pomoc osobiście. Jak relacjonuje "DP", odwiedzający niedawno Polskę bp Pierre Brcher nie ukrywał, że celem jego wizyty było pozyskanie polskich księży i sióstr zakonnych do posługi w Islandii.
W Europie bowiem z roku na rok ubywa księży. U nas, co prawda też jest coraz mniej powołań, ale na brak duchownych nie narzekamy. W całym kraju jest ich prawie 25 tys. - najwięcej w archidiecezji krakowskiej i diecezji tarnowskiej, toteż stamtąd właśnie księża najczęściej wyjeżdżają za granicę.
Jak wylicza dziennik, dotąd wyjechało już prawie 30 osób, ale do drogi szykują się następni. Wyjadą pewnie do Islandii - gdzie mieszka już prawie tysiąc Polaków, którzy stanowią 36 proc. wszystkich obcokrajowców - oraz na Kubę, gdzie aż 3 diecezje zwróciły się z prośbą o polskich kapłanów do Dyrekcji Krajowej Papieskich Dzieł Misyjnych.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.