Dialog z wyznawcami innych religii ma być dla chrześcijanina okazją, by dawał świadectwo swej wierze w Chrystusa. Zwrócił na to uwagę prefekt Kongregacji Nauki Wiary na spotkaniu zorganizowanym wczoraj w Asyżu przez franciszkanów.
Spotkanie upamiętniło dzień modlitwy o pokój, który zwołał tam 26 lat temu, 27 października 1986 r., Jan Paweł II, i zeszłoroczne spotkanie z udziałem Benedykta XVI.
Abp Gerhard Müller podkreślił, że świadectwo swej wierze musimy dawać zawsze z szacunkiem dla drugiego człowieka i godności jego sumienia. Wiara to dar Boga, który wymaga osobistego przyjęcia w wolności. Od Soboru Trydenckiego do Watykańskiego II Kościół stale tak naucza i jest to podstawą wolności religijnej. Dlatego przekazywanie wiary i ewangelizacja wykluczają wszelki prozelityzm oparty na manipulacjach.
„Dialog trzeba prowadzić zawsze w prawdzie, co obejmuje otrzymaną od Chrystusa misję głoszenia Ewangelii aż do końca czasów i po krańce ziemi – powiedział prefekt Kongregacji Nauki Wiary. – W dialogu międzyreligijnym wymiar misyjny Kościoła nie może ulec zawieszeniu”. Szef watykańskiej dykasterii przypomniał, że ostateczną mądrość otrzymuje od Ducha Świętego ten, kto wierzy w Jezusa. „Wszelki dialog, a przede wszystkim dialog międzyreligijny nie może ukrywać tej podstawowej reguły. Ta zasada była podstawą spotkań w Asyżu. Modlitwa przedstawicieli różnych religii w 1986 r. nie była modlitwą «wspólną», co stanowiłoby przejaw synkretyzmu, ale modlitwą odmawianą równocześnie. Jan Paweł II przy tej okazji powiedział: «Udamy się do osobnych miejsc modlitwy. Następnie przedstawiciele każdej religii kolejno odmówią własne modlitwy. Po oddzielnych modlitwach oddamy się w milczeniu medytacji nad naszą odpowiedzialnością w działaniu na rzecz pokoju»” – przypomniał abp Müller słowa Papieża sprzed 26 lat.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.