głupota. ta reklama nikogo nie obrażała. ktoś chyba naprawdę narzeka na brak zajęć, skoro się czepia takich reklam i jeszcze zgłasza to do Komisji Etyki... A, że pokazano zakonnicę? Co z tego, gdyby pokazano budowlańca, profesora, polityka, lekarza to też by naruszało kodeks branżowy? Już nie bądźcie tacy wrażliwi na swoim punkcie, jak ci -za przeproszeniem- geje...
Szkoda, bo mnie osobiście reklama przypadła do gustu. Rzadko kiedy w przestrzeni publicznej pojawiają się osoby, które chwalą się swoim życiem modlitewnym.
A co jest złego w zakonnicy w reklamie? Nie była roznegliżowana, czego nie brakuje w innych reklamach. Mi się ta reklama podobała. Komisja etyki chyba celowo chce wywołać oburzenie na katolików, że cenzurują reklamy.
Komisja Etyki uznała tę reklamę za nieetyczną chyba po to, żeby "katole" się jej (Komisji, nie reklamy) nie mogli czepiać, że nic nie robi, a to po to, żeby znów kto inny mógł bezkarnie reklamować oranżadę silikonowym biustem, żartowaniem ze spowiedzi etc.
"bezpodstawnie wykorzystywały autorytet osoby duchownej"? To jest cień problemu. Reklamy leków, suplementów i kosmetyków kiedyś pokazywały "lekarzy" (czyt.: aktorów w rolach lekarzy), ale tego zakazano, żeby nie robić ludziom wody z mózgu. Teraz w co drugiej reklamie mamy "pana profesora/panią profesor". Dziedziny nie podano, ale pewnie chodzi o medycynę lub farmację. I to jest bezczelne wykorzystywanie autorytetu, nie jakiejś osoby, a stanowiska, zawodu zaufania publicznego. I problem prawdziwy. To, że zakonnica nie może być fachowcem od robienia zakupów, to nam wmawia popkultura, w filmach i dowcipach ukazująca zakonnice jako ofermy przeniesione wehikułem czasu ze średniowiecza.
Dzień od modlitwy, a zakupy od Ceneo? Ja też, tyle że równolegle z Ceneo otwieram też Skąpca i Nokaut, i co z tego?
nie widzę w tej reklamie nic gorszącego, z kolei w reklamie Red Bulla jak najbardziej: http://www.youtube.com/watch?v=bDGXgtsHXwM tak jak napisał mój przedmówca: uznano za nieetyczną pierwszą lepszą reklamę, żeby potem "nie było, że nic nie robimy"
Jest wiele gorszych reklam z wykorzystaniem wizerunku zakonnicy - poniżających czy wręcz obrzydliwych, ale jakoś nie widziałam jeszcze, żeby Komisja Etyki Reklamy jakoś na nie zareagowała. A o co to całe halo w tym przypadku? To tak jakby przyczepić się do dawnej reklamy RMF FM, w której siostry zakonne wykonywały codzienne obowiązki, tańcząc sobie przy muzyce. Czyli trzeba by uznać, że zakonnica normalnym człowiekiem nie jest. Nie wolno jej słuchać muzyki ani robić zakupów, a przez Ceneo to już w ogóle. Nie rozumiem tej decyzji.
Mnie przede wszystkim sama zakonnica sie nie podaoba. Z daleka widac ze to przebieraniec. A skoro tak to zakupy w Ceneo tez sa nie pewne. Napewno nie zaczynalabym z nimi zakopow. A stroj zakkonny tak pasuje do tej modelki, jak do zlotej rybki buty.
Osobiście uważam, że reklama nie godzi specjalnie w uczucia osób wierzących, przynajmniej w moje. Myślę, że do pewnych spraw warto mieć zdrowy dystans, natomiast dużo więcej złego dla sfery duchowej przynoszą reklamy pełne seksu, które są przecież na porządku dziennym i nikt nie widzi tu niestety naruszenia jakiejś publicznej moralności
...w tej reklamie jest tak: "pielgrzymkę zaczynam od pakowania (i pani habicie wkłada ciężarek do ćwiczeń do koszyka) a zakupy od Ceneo... dla mnie osobiście jest to zakłamanie i swego rodzaju drwina...
Według mnie ta reklama jest po prostu absurdalna. Owszem widuję często zakonnice w sklepach, może to jest ich kobieca natura, że lubią chodzić pomiędzy ciuchami. Jednak mnie tego typu reklama nie przekonuje. Dlaczego? Ponieważ tym wizerunkiem ogranicza swoją ofertę tylko do spraw kościelnych, czy religijnych.
Gościu... Nie cenzuruj. Przed godz. 16 był odnośnik w artykule do sondy, której wynik mocno wskazywał na brak negatywnych odczuć tej reklamy. Czyżby jej wynik nie pasował do wizerunku GN??
a to ciekawe... mi ta reklama się akurat podobała... wydaje mi się, że krzywdy dla stanu zakonnego nie robiła.... a widok siostry zakonnej na wielu bilboardach w Wwie mógł sprzyjać również religijnej refleksji....
Reklama jak wiele innych płytkich chwytów marketingowych. Na ludziach głęboko wierzących nie zrobi żadnego wrażenia i nie zachwieje ich wiary. U ludzi słabej wiary, może powodować nadmierną, niepotrzebną nadpobudliwość i poczucie zagrożenia. Pozdrawiam.
To może skoro tum tokiem myślenia idziemy to od razu pozew o naruszenie autorytetu służb mundurowych skoro policjant też reklamuje Ceneo??? Chyba grupa Monthy Pythona skierowała doniesienie, bo nie sądzę żeby zrobił to ktoś "na poważnie"
Niektórzy pytają: co jest złego w tej reklamie. Złe jest to, że wartości wyższe (życie kontemplacyjne, modlitewne skupienie) służą jako środek do reklamowania wartości niskich jakimi są różne sklepowe produkty. Zło moralne polega na odwróceniu hierarchii wartości. Wartości duchowe, które są wyższe, służą wartościom niższym, produktom konsumpcyjnym. W taki to inteligentny sposób niejako podświadomie wytwarza się u odbiorcy reklamy skłonność do traktowania rzeczy duchowych jako coś mało ważnego, wręcz trywialnego, jako jedno z dóbr konsumpcyjnych. Ot, jeden jeden lubi kiełbasę drugi lubi modlitwę. Wszystko w jednym kociołku.
Mnie nie podoba się druga część słowna tej reklamy. Zakonnica ślubuje czyśtość, UBÓSTWO i poszłuszeństwo. Dlatego przedstawianie zakonnicy robiącej zakupy robi z niej jakąś chytrą i chciwą materialistkę i nie powinno mieć miejsca.
Amerykańska sentencja (USA): "Ludzie często przyznają się do barku pamięci, lecz nigdy do braku rozsądku".
"bezpodstawnie wykorzystywały autorytet osoby duchownej"?
To jest cień problemu. Reklamy leków, suplementów i kosmetyków kiedyś pokazywały "lekarzy" (czyt.: aktorów w rolach lekarzy), ale tego zakazano, żeby nie robić ludziom wody z mózgu. Teraz w co drugiej reklamie mamy "pana profesora/panią profesor". Dziedziny nie podano, ale pewnie chodzi o medycynę lub farmację. I to jest bezczelne wykorzystywanie autorytetu, nie jakiejś osoby, a stanowiska, zawodu zaufania publicznego. I problem prawdziwy.
To, że zakonnica nie może być fachowcem od robienia zakupów, to nam wmawia popkultura, w filmach i dowcipach ukazująca zakonnice jako ofermy przeniesione wehikułem czasu ze średniowiecza.
Dzień od modlitwy, a zakupy od Ceneo?
Ja też, tyle że równolegle z Ceneo otwieram też Skąpca i Nokaut, i co z tego?
tak jak napisał mój przedmówca: uznano za nieetyczną pierwszą lepszą reklamę, żeby potem "nie było, że nic nie robimy"
mi ta reklama się akurat podobała...
wydaje mi się, że krzywdy dla stanu zakonnego nie robiła....
a widok siostry zakonnej na wielu bilboardach w Wwie mógł sprzyjać również religijnej refleksji....