Ufność w Bogu podstawą podejmowania dobrych decyzji

„Ważne jest to, że naszą ufność pokładamy w Panu wszechświata, który ogromnie nas miłuje i wie, że możemy z Nim zbudować coś wspaniałego, coś wiecznego” – powiedział Ojciec Święty podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. Kontynuując cykl katechez poświęconych rozeznaniu papież wskazał, że jednym ze znaków potwierdzających słuszność podjętej decyzji jest pokój wewnętrzny i ufność w Panu, pozwalająca zrealizować także ambitne cele, wymagające sporego wysiłku.

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

W procesie rozeznania ważne jest zwracanie uwagi także na fazę, która następuje bezpośrednio po podjętej decyzji - muszę podjąć decyzję, robię rozeznanie, za lub przeciw, uczucia, modlę się... potem ten proces się kończy i podejmuję decyzję, a następnie przychodzi ta część, na którą musimy uważać: jest to zobaczenie znaków, które ją potwierdzają lub te, które ją podważają. Bo w życiu są decyzje, które nie są dobre i są znaki, które je podważają, a te dobre potwierdzają.

Widzieliśmy bowiem, że czas jest podstawowym kryterium rozpoznania pośród wielu innych głosów, głosu Boga. Tylko On jest Panem czasu: jest to znak gwarancyjny jego oryginalności, która odróżnia go od imitacji, które mówią w Jego imieniu, nie odnosząc większego sukcesu. Jedną z cech wyróżniających dobrego ducha jest fakt, że przekazuje on pokój, który trwa w czasie. jeśli podejmiesz decyzję, proces, a następnie podejmiesz decyzję, jeśli to daje ci pokój, który trwa w czasie, to jest to dobry znak, wskazujący że droga była dobra. Pokój, który przynosi harmonię, jedność, zapał, gorliwość. Wychodzisz z tego procesu lepszym niż wszedłeś.

Jeśli na przykład podejmuję decyzję, żeby poświęcić dodatkowe pół godziny na modlitwę, a następnie uświadamiam sobie, że lepiej przeżywam pozostałe chwile dnia, jestem bardziej pogodny, mniej niespokojny, wykonuję swoją pracę z większą starannością i zapałem, a nawet relacje z niektórymi trudnymi osobami stają się łatwiejsze... - są to wszystko ważne znaki, które przemawiają za dobrem podjętej decyzji. Życie duchowe się poszerza: dobro jednej decyzji przynosi korzyści we wszystkich dziedzinach naszego życia. Bo jest to udział w kreatywności Boga.

Możemy rozpoznać pewne ważne aspekty, które pomagają nam odczytać czas po podjęciu decyzji jako ewentualne potwierdzenie jej dobroci. Następny okres potwierdza dobroć decyzji. Zetknęliśmy się już z nimi w pewnym stopniu w trakcie tych katechez, ale teraz znajdują one swoje dalsze zastosowanie.

Pierwszym aspektem jest to, czy decyzja jest postrzegana jako ewentualny znak odpowiedzi na miłość i szczodrość Pana wobec mnie. Nie rodzi się ona ze strachu, szantażu emocjonalnego czy przymusu, ale rodzi się z wdzięczności za otrzymane dobro, która pobudza serce do przeżywania w sposób wolny relacji z Panem.

Innym ważnym elementem jest świadomość poczucia się na swoim miejscu w życiu, ów spokój – „jestem na swoim miejscu” - i poczucie się częścią większego planu, do którego pragniemy wnieść swój wkład. Na placu św. Piotra znajdują się dwa precyzyjne punkty - ogniska elipsy - z których widać idealnie ustawione kolumny Berniniego. Podobnie człowiek może rozpoznać, że znalazł to, czego szuka, gdy jego dzień staje się bardziej uporządkowany, odczuwa coraz większą integrację między wieloma swoimi zainteresowaniami, ustala prawidłową hierarchię ważności i jest w stanie żyć tym z łatwością, stawiając czoła pojawiającym się trudnościom z odnowioną energią i hartem ducha.

Innym dobrym znakiem potwierdzającym jest fakt, że pozostajemy wolnymi w odniesieniu do tego, co zostało postanowione, gotowymi do zakwestionowania tego, a nawet do rezygnacji w obliczu ewentualnych możliwych zaprzeczeń, starając się znaleźć w nich możliwe pouczenie Pana. Nie dlatego, że On chce nas pozbawić tego, co jest nam drogie, ale abyśmy to przeżywali z wolnością, bez przywiązania. Tylko Bóg wie, co jest dla nas naprawdę dobre. Zachłanność jest wrogiem dobra i zabija miłość: liczne przypadki przemocy w sferze domowej, o których niestety mamy częste doniesienia, prawie zawsze wynikają z żądania posiadania uczucia drugiego, z poszukiwania absolutnego bezpieczeństwa, które zabija wolność i tłumi życie, czyniąc je piekłem.

Możemy kochać tylko w wolności, dlatego Pan stworzył nas wolnymi, wolnymi nawet po to, byśmy mogli powiedzieć Jemu „nie”. Ofiarowanie Mu tego, co jest nam najdroższe leży w naszym najlepszym interesie, pozwala nam przeżywać to jak najlepiej i w wolności, jako dar, którym nas obdarzył, jako znak Jego darmo danej dobroci, wiedząc, że nasze życie, jak i cała historia, jest w Jego życzliwych rękach. Właśnie to Biblia nazywa bojaźnią Bożą, czyli szacunkiem dla Boga, nie chodzi o to, że Bóg miałby mnie przerażać, lecz o szacunek, niezbędny warunek przyjęcia daru Mądrości (por. Syr 1,1-18). Jest to lęk, który wypędza wszystkie inne lęki, ponieważ jest skierowany ku Temu, który jest Panem wszystkiego. Wobec Niego nic nie może nas niepokoić. Jest to zdumiewające doświadczenie św. Pawła: „Umiem cierpieć biedę, umiem i obfitować. Do wszystkich w ogóle warunków jestem zaprawiony: i być sytym, i głód cierpieć, obfitować i doznawać niedostatku. Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia” (Flp 4,12-13). To jest człowiek wolny. Kiedy przychodzą rzeczy okropne – „niech Pan będzie błogosławiony”, kiedy przychodzą rzecz niezbyt dobre – niech będzie błogosławiony i idziemy naprzód.

Uznanie tego faktu jest podstawą do podejmowania dobrych decyzji i uspokaja nas w kwestii tego, czego nie możemy kontrolować ani przewidzieć: zdrowia, przyszłości, bliskich, naszych planów. Ważne jest to, że naszą ufność pokładamy w Panu wszechświata, który ogromnie nas miłuje i wie, że możemy z Nim zbudować coś wspaniałego, zbudować coś wiecznego. W najpiękniejszy sposób pokazują nam to żywoty świętych. Zawsze idźmy naprzód, starając się podejmować takie decyzje na modlitwie i słuchając tego, co dzieje się w naszych sercach i posuwając się powoli do przodu. Odwagi!

tłum. o. Stanisław Tasiemski OP (KAI) / Watykan

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg