Edukacja winna prowadzić do pełni człowieczeństwa
PAP/EPA/MAURIZIO BRAMBATTI

Edukacja winna prowadzić do pełni człowieczeństwa

KAI

publikacja 30.10.2025 16:04

O edukacji jako drodze do pełni człowieczeństwa, do budowania pokoju, prawdy i braterstwa mówił dziś Ojciec Święty spotykając się z młodzieżą uczestniczącą w Jubileuszu Świata Wychowania w auli Pawła VI.

W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.

Pokój z wami!

Drodzy Chłopcy, drogie Dziewczęta, dzień dobry!

Jakże się cieszę, że mogę się z wami spotkać! Dziękuję wam! Z wielkim wzruszeniem czekałem na tę chwilę: wasze towarzystwo przypomina mi bowiem lata, kiedy młodych ludzi – tak pełnych życia jak wy – uczyłem matematyki. Dziękuję wam za to, że odpowiedzieliście na zaproszenie, aby być tu dzisiaj i podzielić się refleksjami i nadziejami, które poprzez was przekazuję naszym przyjaciołom rozsianym po całym świecie.

Chciałbym rozpocząć, przypominając Pier Giorgia Frassatiego, włoskiego studenta który – jak wiecie – został kanonizowany w obecnym Roku Jubileuszowym. Ten młody święty, żyjąc żarliwym umiłowaniem Boga i bliźniego, ukuł dwa zdania, które często powtarzał niemal jak motto; mawiał: „Życie bez wiary to nie jest życie, lecz wegetacja”, a także: „Ku górze”. Są to stwierdzenia bardzo prawdziwe i dodające otuchy. Dlatego też zwracam się do was: miejcie odwagę żyć w pełni. Nie zadowalajcie się pozorami i modą: życie spłaszczone do tego, co przemija, nigdy nas nie zadowala. Niech każdy powie w swoim sercu: „Marzę o czymś więcej, Panie, pragnę więcej: zainspiruj mnie!”. To pragnienie jest waszą siłą i dobrze wyraża zaangażowanie młodych ludzi, którzy planują lepsze społeczeństwo, w którym nie chcą pozostać biernymi obserwatorami. Zachęcam was zatem, abyście nieustannie dążyli „ku górze”, zapalając światło nadziei w mrocznych godzinach dziejów. Jakże byłoby pięknie, gdyby pewnego dnia wasze pokolenie zostało uznane za „pokolenie plus”, zapamiętane za „przyspieszenie”, jaki będziecie potrafili dać Kościołowi i światu.

Drodzy młodzi, to nie może pozostać marzeniem jednej osoby: zjednoczmy się więc, aby je zrealizować, wspólnie świadcząc o radości wiary w Jezusa Chrystusa. Jak możemy to osiągnąć? Odpowiedź jest prosta: poprzez wychowanie, jedno z najpiękniejszych i najpotężniejszych narzędzi zmiany świata.

Umiłowany Papież Franciszek pięć lat temu zainicjował wielki projekt Globalnego Paktu Wychowawczego, czyli przymierza tych wszystkich, którzy na różne sposoby pracują w dziedzinie wychowania i kultury, aby zaangażować młode pokolenia w powszechne braterstwo. Nie jesteście, jednak, tylko odbiorcami wychowania, ale jego protagonistami. Dlatego dzisiaj proszę was, abyście połączyli siły, żeby rozpocząć nowy etap wychowania, w którym wszyscy – młodzi i dorośli – staniemy się wiarygodnymi świadkami prawdy i pokoju. Dlatego zwracam się do was: jesteście powołani, aby być truth-speakers i peace-makers, rzecznikami prawdy i budowniczymi pokoju. Angażujcie swoich rówieśników w poszukiwanie prawdy i pielęgnowanie pokoju, wyrażając swoim życiem, poprzez codzienne słowa i gesty, te dwie pasje.

W tym kontekście, do wzoru św. Pier Giorgia Frassatiego, dołączam refleksję św. Johna Henry’ego Newmana, świętego uczonego, który wkrótce zostanie ogłoszony Doktorem Kościoła. Mówił on, że wiedza mnoży się, gdy jest dzielona z innymi, oraz że w rozmowie umysłów rozpala się płomień prawdy. Tak więc prawdziwy pokój rodzi się, gdy wiele istnień, jak gwiazdy, łączy się i tworzy plan. Razem możemy tworzyć konstelacje wychowawcze, które wyznaczają kierunek przyszłej drogi.

Jako byłemu profesorowi matematyki i fizyki, pozwólcie mi wykonać z wami kilka obliczeń. Być może niedługo będziecie mieli egzamin z matematyki? Zobaczymy… Czy wiecie, ile gwiazd znajduje się w obserwowalnym wszechświecie? Jest to imponująca i zadziwiająca liczba: kwadrylion (10²⁴) gwiazd – jedynka z 24 zerami! Gdybyśmy podzielili je między 8 miliardów mieszkańców Ziemi, każdy człowiek miałby dla siebie setki miliardów gwiazd. Gołym okiem, w pogodne noce, możemy dostrzec ich około pięciu tysięcy. Chociaż gwiazd są miliardy miliardów, widzimy tylko najbliższe konstelacje: wskazują nam one jednak kierunek, tak jak podczas żeglugi na morzu.

Od najdawniejszych czasów podróżnicy znajdowali drogę dzięki gwiazdom. Marynarze podążali za Gwiazdą Polarną; Polinezyjczycy przemierzali ocean, zapamiętując mapy gwiazd. Według rolników z Andów, których spotkałem jako misjonarz w Peru, niebo jest otwartą księgą, która wyznacza pory zasiewu, strzyżenia owiec, cykle życia. Nawet Trzej Królowie podążali za gwiazdą, aby dotrzeć do Betlejem i oddać hołd Dzieciątku Jezus.

Podobnie jak oni, wy również macie gwiazdy przewodnie: rodziców, nauczycieli, kapłanów, dobrych przyjaciół – kompasy, dzięki którym nie zgubicie się w radosnych i smutnych wydarzeniach życia. Podobnie jak oni, jesteście powołani, aby stać się jasnymi świadkami dla tych, którzy są blisko was. Ale, jak już powiedziałem, pojedyncza gwiazda pozostaje odizolowanym punktem. Kiedy jednak łączy się z innymi, tworzy konstelację, taką jak Krzyż Południa. Tak właśnie jest z wami: każdy z was jest gwiazdą, a razem jesteście powołani, aby ukierunkować przyszłość. Wychowanie łączy ludzi w żywe wspólnoty i porządkuje idee w mające sens konstelacje. Jak pisze prorok Daniel: „ci, którzy nauczyli wielu sprawiedliwości, [będą świecić] jak gwiazdy na wieki i na zawsze” (Dn 12, 3): jakże to cudowne – jesteśmy gwiazdami, owszem, ponieważ jesteśmy iskrami Boga. Wychowanie oznacza pielęgnowanie tego daru.

Rzeczywiście, wychowanie uczy nas patrzeć w górę, coraz wyżej. Kiedy Galileusz skierował w niebo lunetę, odkrył nowe światy: księżyce Jowisza, góry na Księżycu. Tak właśnie jest z wychowaniem: jest lunetą, która pozwala wam patrzeć dalej, odkrywać to, czego sami nie zobaczylibyście. Nie zatrzymujcie się więc, patrząc w smartfon i jego niezwykle szybkie fragmenty obrazów: spójrzcie w Niebo, patrzcie w górę.

Drodzy młodzi, sami zasugerowaliście pierwsze z nowych wyzwań, które podejmujemy w naszym Globalnym Pakcie Wychowawczym, wyrażając silne i jasne pragnienie, powiedzieliście: „Pomóżcie nam w wychowaniu życia wewnętrznego”. Byłem naprawdę pod wrażeniem tej prośby. Nie wystarczy posiadać wielką wiedzę, jeśli nie wiemy, kim jesteśmy i jaki jest sens życia. Bez milczenia, bez słuchania, bez modlitwy nawet gwiazdy gasną. Możemy wiedzieć wiele o świecie i nie znać naszego serca: nawet wam zdarzyło się odczuwać tę pustkę, niepokój, który nie daje spokoju. W najpoważniejszych przypadkach obserwujemy epizody dyskomfortu, przemocy, znęcania się, dominacji, a nawet młodych ludzi, którzy izolują się i nie chcą już nawiązywać relacji z innymi. Myślę, że za tym cierpieniem kryje się również pustka wywołana przez społeczeństwo niezdolne do wychowania w sferze duchowej, a nie tylko w wymiarze technicznym, społecznym i moralnym osoby ludzkiej.

Jako młody człowiek św. Augustyn był błyskotliwym, ale głęboko niezadowolonym młodzieńcem, jak czytamy w „Wyznaniach”, jego autobiografii,. Szukał wszędzie, między karierą a przyjemnościami, i narobił różnych głupstw, ale nie znalazł ani prawdy, ani spokoju. Aż w końcu w swoim sercu odkrył Boga, pisząc bardzo głębokie zdanie, które odnosi się do nas wszystkich: „Niespokojne jest moje serce, dopóki w Tobie nie spocznie”. Oto, co oznacza wychowywanie do życia wewnętrznego: słuchanie naszego niepokoju, nie uciekanie od niego ani niezaspokajanie go tym, co nie syci. Nasze pragnienie nieskończoności jest kompasem, który nam mówi: „Nie zadowalaj się tym, co masz, jesteś stworzony do czegoś większego”, „nie wegetuj, ale żyj naprawdę”.

Drugim z nowych wyzwań wychowawczych jest zadanie, które dotyczy nas każdego dnia i w którym jesteście mistrzami: edukacja cyfrowa. Żyjecie w niej i nie jest to złe: daje ogromne możliwości nauki i komunikacji. Nie pozwólcie jednak, aby to algorytm pisał waszą historię! Wy bądźcie jej autorami: mądrze korzystajcie z technologii, ale nie pozwólcie, aby to technologia was wykorzystywała.

Wielką nowością jest również sztuczna inteligencja – jedna z rerum novarum, czyli nowych rzeczy – naszych czasów: w rzeczywistości wirtualnej nie wystarczy jednak być „inteligentnym”, ale trzeba być ludzkim wobec innych, pielęgnując inteligencję emocjonalną, duchową, społeczną, ekologiczną. Dlatego mówię do was: uczcie się humanizować rzeczywistość cyfrową, budując ją jako przestrzeń braterstwa i kreatywności, a nie klatkę, w której się zamykacie, nie jako uzależnienie lub ucieczkę. Zamiast być turystami w sieci, w świecie cyfrowym bądźcie prorokami!

W tym względzie mamy przed sobą bardzo aktualny przykład świętości: św. Carla Acutisa. Chłopca, który nie stał się niewolnikiem sieci, lecz umiejętnie wykorzystywał ją dla dobra. Św. Carlo połączył swoją piękną wiarę z pasją do informatyki, tworząc stronę internetową poświęconą cudom eucharystycznym, czyniąc w ten sposób z Internetu narzędzie ewangelizacji. Jego inicjatywa uczy nas, że świat cyfrowy ma charakter wychowawczy, gdy nie zamyka nas w sobie, lecz otwiera na innych: gdy nie stawia nas w centrum, ale skupia nas na Bogu i innych.

Najmilsi, docieramy wreszcie do trzeciego nowego wielkiego wyzwania, które dziś wam powierzam i które leży u podstaw nowego Globalnego Paktu Wychowawczego: wychowania do pokoju. Widzicie dobrze, jak bardzo nasza przyszłość jest zagrożona przez wojnę i nienawiść, które dzielą narody. Czy tę przyszłość można zmienić? Oczywiście! W jaki sposób? Poprzez wychowanie do pokoju nieuzbrojonego i rozbrajającego. Nie wystarczy bowiem uciszyć broń: trzeba rozbroić serca, rezygnując z wszelkiej przemocy i wulgarności. W ten sposób edukacja rozbrajająca i nieuzbrojona tworzy równość i rozwój dla wszystkich, uznając równą godność każdego chłopca i każdej dziewczyny, nigdy nie dzieląc młodych ludzi na nielicznych uprzywilejowanych, którzy mają dostęp do bardzo drogich szkół, i wielu, którzy nie mają dostępu do edukacji. Z wielkim zaufaniem do was zachęcam was, abyście byli budowniczymi pokoju przede wszystkim tam, gdzie żyjecie, w rodzinie, w szkole, w sporcie i wśród przyjaciół, wychodząc naprzeciw tym, którzy wywodzą się z innej kultury.

Na zakończenie, najmilsi, niech wasze spojrzenie nie kieruje się ku spadającym gwiazdom, którym powierzacie kruche pragnienia. Spójrzcie jeszcze wyżej, ku Jezusowi Chrystusowi, „słońcu sprawiedliwości” (por. Łk 1, 78), który zawsze będzie was prowadził po drogach życia.

st
 
Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona