SOS z via Cassia

– Dla mnie wszystko tu jest cenne jak relikwie, bo prawie każdego przedmiotu dotykał Jan Paweł II – mówi siostra Remigia Sawicka, sercanka.

Krzyż i klisze

Siostra Remigia zwraca uwagę na pokaźne zbiory związane z nadaniem Janowi Pawłowi II tytułu honorowego obywatela miast i gmin oraz upamiętniające wręczenie mu kluczy do różnych miast, nie tylko w Polsce. Obliczyła, że taki tytuł przyznano mu ponad 300 razy. – Oczywiście z pierwszą taką propozycją wystąpiły jego rodzinne Wadowice – uśmiecha się. Na dłuższą chwilę zatrzymują zwiedzających zwracające uwagę przedmioty wyjątkowe, takie jak krzyżyk z rączki szczoteczki do zębów wykonany przez więźnia Ravensbrück albo miniaturowe instrumenty muzyczne uformowane z masy dentystycznej.

Przebywająca od 7 lat w ośrodku siostra Julia, również sercanka, nieustannie odkrywa tajemnice ogromnych zbiorów archiwalnych. Teraz pokazuje nam szarą teczkę z plikiem kliszy w środku. – Zaciekawiło mnie, dlaczego błyszczącą powierzchnię każdej z nich pokrywają nierównomierne skupiska drobnych wybitych punkcików – mówi. – Z dołączonego listu dowiedziałam się, że to pomysł artysty grafika – Juliana Józefa Antoniusza z Krakowa, który przez 20 lat eksperymentował, próbując stworzyć fotografię dla niewidomych. „Delikatne paluszki niewidomych dzieci »wyczytają« w nieregularnościach uśmiechniętą twarz papieża (…). Wszystkich zastosowań mojego wynalazku nie umiem sobie wyobrazić, ale jeżeli choć jeden z dotkniętych kalectwem uśmiechnie się dzięki mojej pracy, będzie to dla mnie wielką nagrodą (…)” – można w nim przeczytać.

Niepokalana z Auschwitz

Zatrzymuję się przy tabliczce z czasów wojny rosyjsko-japońskiej opatrzonej datą „rok 1904”. Ktoś napisał na niej pytania przydatne do rachunku sumienia np.: „Jak często opuszczałeś pacierz?”. Spowiadający się Polacy, by móc porozumieć się ze spowiednikiem nieznającym polskiego, mogli pokazywać na niej, przeciw czemu zgrzeszyli. – Przechowujący przez lata tabliczkę 97-letni Japończyk dostał ją od księdza posługującego w obozie jenieckim i przekazał Janowi Pawłowi II podczas jego pielgrzymki do Nagasaki – wyjaśnia s. Remigia.

Siostra Julia pokazuje nam ludową rzeźbę Niepokalanej z krzyżem na piersi, której historia ostatnio ją zafascynowała. To kopia figurki nazywanej Matką Bożą Oświęcimską, wyrzeźbionej przez Antoniego Kupca – najmłodszego z sześciu braci wywiezionych do obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Autor, przekazując ją papieżowi, dołączył maszynopis zawierający historię pierwowzoru rzeźby, wykonanej przez jego brata – Bolesława.

– Sześciu braci z rodziny Kupców z Poronina w styczniu 1940 r. za działalność w konspiracyjnym ruchu oporu zostało wywiezionych do Oświęcimia – opowiada siostra. – W domu pozostali rodzice w podeszłym wieku. Bolesław potajemnie wyrzeźbił figurkę Maryi, a w jej podstawie wyżłobił otwór, w którym ukrył karteczkę z tekstem: „Prosimy o pomoc dla naszych rodziców, którzy pozostali bez opieki”. Za drutami figurka trafiła na oświęcimską parafię do ks. Władysława Grohsa, ale gryps nigdy nie ujrzał światła dziennego.

Dowody

Bolesław Kupiec został zakatowany przez gestapo. Aby chronić najmłodszego ze swoich braci, postanowił wziąć całą winę na siebie. Wojnę przetrwało trzech braci: Jan, Antoni i Władysław. O tym, że figurka uchowała się, dowiedzieli się w dniu beatyfikacji o. Maksymiliana. W pierwszą rocznicę beatyfikacji, podczas uroczystości ku jego czci w Brzezince, trzymał ją w dłoniach kard. Stefan Wyszyński. Stała się dla niego natchnieniem do wygłoszenia hymnu na cześć Maryi Panny. W 1990 r. wróciła do centrum św. Maksymiliana w Harmężach, nieopodal miejsca, gdzie przed 50 laty wyrzeźbił ją więzień nr 792.

– Niebieski album to ubogi zbiór czarno-białych zdjęć przedstawiających aktorów amatorów o mało efektownie ucharakteryzowanych twarzach – opowiada s. Julia, pokazując swoje niedawne odkrycie. – To podopieczni Domu Opieki Społecznej przy Krakowskiej 55, którzy przesłali Janowi Pawłowi II kasetę z nagraniem uroczystości powołania Stowarzyszenia Przyjaciół Chorych im. św. Brata Alberta – „Ecce Homo”. Jednym z jej punktów była premiera jego dramatu „Brat naszego Boga”, którym, jak piszą, nauczyli się modlić.

Kiedy spaceruje się wśród niezliczonej ilości eksponatów, przychodzi myśl, że jedne są drogocenne ze względu na wartość materialną, inne ze względu na swoją historię. Wszystkie stanowią dowód na to, jak ważny dla wielu był Jan Paweł II. – Papież nie patrzył na estetykę darów, ale na intencje ofiarodawcy – mówi s. Julia. – Dla niego liczył się człowiek i jego gest.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg