"Nigdy więcej wojny"

jk /KAI /PAP /TV Trwam /Radio Watykańskie /CNA /acistampa.com

publikacja 06.06.2015 10:15

Papież Franciszek odwiedził Bośnię i Hercegowinę. Relacja z kolejnych spotkań w Sarajewie, minuta po minucie.

"Nigdy więcej wojny"   FEHIM DEMIR /PAP/EPA Franciszek odprawia Mszę św. na stadionie w Sarajewie Kolejne punkty papieskiego programu:

Samolot włoskich linii lotniczych Alitalia wylądował na międzynarodowym lotnisku w Sarajewie o godz. 8.57. Jest to trzecia podróż papieża do kraju europejskiego (poza Włochami) i ósma zagraniczna. Przebiega ona pod hasłem: „Pokój wam” (Mir vama).

W samolocie Franciszek powiedział dziennikarzom: "Sarajewo jest nazywane Jerozolimą Zachodu; to miasto tak różnych etnicznych kultur religijnych; miasto, które tyle wycierpiało w historii i jest na pięknej drodze pokoju". "By o tym mówić udaję się z tą wizytą, na znak pokoju i modlitwy o pokój" - dodał papież.

Powitanie na lotnisku

Na płycie lotniska Franciszka powitał Dragan Čović reprezentujący naród chorwacki w trzyosobowym prezydium Bośni i Hercegowiny oraz przedstawiciele władz państwowych. Wśród przedstawicieli Kościoła papieża powitali: metropolita Sarajewa, kard. Vinko Puljić oraz nuncjusz apostolski, abp Luigi Pezzuto. Ojca Świętego serdecznie witały także dzieci, młodzież, dorośli w strojach narodowych i ludowych z różnych regionów Bośni i Hercegowiny. Franciszek podszedł do każdej z osób i ściskał dłonie. Z niektórymi chwilę rozmawiał. Po powitaniu papież udał się do saloniku lotniska, gdzie krótko rozmawiał z Čoviciem.

"Nigdy więcej wojny"   JASMIN BRUTUS /PAP/EPA Powitanie w Sarajewie Spotkanie w Pałacu Prezydenckim

W powitalnym przemówieniu przewodniczący Prezydium Bośni i Hercegowiny, Mladen Ivanić mówił przede wszystkim o potrzebie umocnienia w budowaniu pokoju. Papież mówił o potrzebie komunikacji, cierpliwym dialogu i wzajemnym czerpaniu ze swoich kultur, o solidarności koniecznej dla budowania pokoju. Mówił o nadziei, bo nawet najgłębsze rany mogą się zagoić.

Pełny tekst papieskiego przemówienia

Ostatni punkt powitania to wypuszczenie gołębi pokoju przed Pałacem Prezydenckim. Po ich wypuszczeniu papież w panoramicznym samochodzie przejechał przez miasto na stadion, gdzie o 11:00 planowana jest Msza św. Bardzo powoli - spodziewano się opóźnienia, ale sięgnęło zaledwie kwadransa.

Msza św. na stadionie Koševo

Na stadionie olimpijskim Koševo, na którym 18 lat temu - zaledwie 2 lata po zakończeniu wojny - Mszę św. celebrował Jan Paweł II - papieża Franciszka powitała "Barka", a burmistrz Sarajewa wręczył Ojcu Świętemu klucze do miasta. Rozpoczęła się Msza św. Na wejście chór zaśpiewał pieśń "Ty jesteś Piotr".

"Pokój jest marzeniem Boga. Jest planem Boga dla ludzkości." - tymi słowami papież rozpoczął homilię. Mówił o ludziach, którzy sprzeciwiają się Bożemu planowi pokoju, którzy podsycają konflikty. Pierwszą część zakończył zdaniem "Nigdy więcej wojny".

Jezus nie mówi błogosławieni głosiciele pokoju. Pokój może głosić każdy. także obłudnie. Błogosławieni ci, którzy pokój czynią, którzy pokój sieją. - tłumaczył dalej papież. "Czynienie pokoju jest pracą, którą trzeba prowadzić każdego dnia, krok po kroku, nigdy nie ulegając zmęczeniu." - dodawał.

Jak czynić pokój? Przez praktyczną sprawiedliwość. Ewangelia uczy nas, że sprawiedliwość to miłość. To ona sprawia, że człowiek innego narodu, człowiek którego postrzegamy jako wroga, staje się naszym bratem. Trzeba czynić mu tak, jak chcielibyśmy, by nam czyniono. Obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem - przypomniał papież słowa II czytania. Pokój nie zależy tylko od nas - mówił dalej. Pokój jest darem Boga. To On może wypisać te dary w naszych sercach. Człowiek może czynić pokój tylko wtedy, kiedy pozwala się pojednać z Bogiem. Dziś wspólnie prośmy pana o łaskę posiadania serca prostego, byśmy siali pokój nie wojnę. To ta droga czyni nas szczęśliwymi, czyni nas błogosławionymi - zakończył papież.

Pełny tekst papieskiej homilii 

W papieskiej Mszy św. uczestniczyło 60 tys. osób. Warto dodać, że w Bośni jest tylko 44 tys. katolików...

Fotoreporterzy wypatrzyli, że papieski pastorał był podczas Mszy św. sklejony taśmą. Jak wyjaśnił ks. Lombardi, złamał się tuż przed Mszą, a ponieważ nie udało się go zastąpić, naprawiono go tak, jak było to możliwe. W czasie liturgii nie stwarzał problemów.

"Nigdy więcej wojny"   HIDAJET DELIC /PAP/EPA Papieskie spotkanie z duchowieństwem i osobami konsekrowanymi

Spotkanie z duchowieństwem i osobami konsekrowanymi

Papieża powitał na spotkaniu kard. Vinko Puljić. Po powitaniu i wymianie podarunków (papież ofiarował kielich mszalny, otrzymał obraz przedstawiający Wniebowzięcie NMP) rozpoczęło się nabożeństwo. Na początku zaplanowano trzy świadectwa: kapłana diecezjalnego, zakonnika i siostry zakonnej. Ks. Zvonimir Matijević z diecezji Banja Luka, wyświęcony w 1987 r.,z wysiłkiem podszedł o kulach do pulpitu. Opowiada o swoich przeżyciach wojennych, o torturach w więzieniu i egzekucji, do której ostatecznie nie doszło. Po blisko miesiącu udało się go wydostać z więziennego szpitala, na zasadzie wymiany więźniów. "Chcę podziękować dziś tym wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że wciąż żyję." - powiedział. "Dzisiaj ja, kapłan, wybaczam z serca wszystkim tym, którzy mnie skrzywdzili i modlę się, aby Bóg miłosierny im przebaczył, aby się nawrócili i obrali drogę dobra." - dokończył. Po zakończeniu świadectwa papież uścisnął kapłana i poprosił go o błogosławieństwo. 

Kolejne świadectwo przedstawił franciszkanin, o. Jozo Puškarić. Przeżył kilka miesięcy w serbskim obozie koncentracyjnym. Opowiada o doświadczeniu tortur i pomocy muzułmanki, która dała mu jeść. "Był taki czas, kiedy pragnąłem umrzeć" - mówi kapłan. Zerwano mu paznokcie, do ran nasypano soli. Poprosił strażnika, by mnie zabił. Usłyszał "Nie umrzesz tak łatwo. Za ciebie odzyskamy 150 naszych." Wtedy powróciła nadzieja. Dziś stojący przed papieżem kapłan mówi: wybaczyłem. Za Janem Pawłem II woła: "nigdy więcej wojny".

Trzecie świadectwo mówi siostra Ljubica Šekerija ze Zgromadzenia Córek Bożej Miłości. W czasie wojny opiekowały się chorymi i niepełnosprawnymi, także muzułmanami. 15 października 1993 r. pojawili się żołnierze arabscy. Załadowali ich na ciężarówkę siostry, kapłanów i ludzi świeckich posługujących w Caritas i zabrano do więzienia. Torturowano ich i bito. Zakonnica opowiada o zmuszaniu do wyrzeczenia się wiary, pod groźbą pistoletu przyłożonego do głowy. Od śmierci ocalił ją inny żołnierz. Została uwolniona. Ksiądz proboszcz został zwolniony kilka dni później. Gdy wróciła do klasztoru zastała swoje współsiostry w kaplicy. Ofiarowały w ich intencji post, modlitwę i wyrzeczenia. "Nawet jeśli nasi przeciwnicy byli bardzo okrutni, to łaska Boża przeważyła nad nami." - zakończyła swoje świadectwo.

Po świadectwach odczytano fragment 1 Listu św. Piotra. Po nim przemówił papież.

Oni opowiedzieli nam o życiu. O rzeczach strasznych i pięknych. Moje przemówienie przekazuję księdzu kardynałowi - powiedział papież. I przemówił spontanicznie. To jest wasza pamięć - mówił. Nie macie prawa zapomnieć o waszej historii. Nie aby szukać zemsty, ale aby znaleźć, aby budować pokój. - mówił. Abyście potrafili "kochać tak, jak oni [świadkowie] potrafili kochać. W waszej krwi, w waszym powołaniu, jest powołanie i krew tych trzech męczenników." "To oni wam pokazali, jak się przeżywa wiarę." "Oni poszli po śladach Jezusa" - mówił, nawiązując do trzech wygłoszonych świadectw.

Franciszek szczególnie podkreślił słowo "wybaczenie". Konieczność przebaczenia w życiu osoby poświęcającej się Bogu. Mówił o cierpieniu, które liczy się nie w miesiącach czy latach, ale minutach. Minutach tortur i głodu. I o tym, co teraz wydaje się nam cierpieniem. Niedogodnością. "Żyjcie życiem godnym Jezusa Chrystusa" - wezwał słuchaczy.

"Wszyscy jesteśmy braćmi" - mówił papież dalej, nawiązując do świadectw o ludziach, którzy w takiej sytuacji czynili dobro. O żołnierzu, który pomógł siostrze. O muzułmańskiej kobiecie, która zakonnikowi dała jeść. "Wszyscy szukajcie dobra. Wszyscy jesteśmy dziećmi Boga." - mówił papież.

"Zawsze idźcie na przekór okrucieństwu, Miejcie w sobie zachowania czułości i wybaczenia. I nieście krzyż Jezusa Chrystusa" - dodał na zakończenie.

Pełny tekst przygotowanego do wygłoszenia papieskiego przemówienia

Po papieskim przemówieniu odmówiono modlitwę "Ojcze Nasz" i błogosławieństwie nabożeństwo dobiegło końca. 

"Nigdy więcej wojny"   CTV Spotkanie ekumeniczno-międzyreligijne w Sarajewie Spotkanie ekumeniczno-międzyreligijne

W odległym o 2 km od katedry budynku bośniackiej prowincji franciszkanów Ojciec Święty spotkał się z przedstawicielami wyznań obecnych w Bośni i Hercegowinie: katolicyzmu, islamu, prawosławia i judaizmu. Na trasie papieskiego przejazdu z katedry - z racji czasu dość szybkiego - zgromadzili się ludzie, chcący zobaczyć papieża.

Pierwszy przemówił przedstawiciel muzułmanów. Mówił m.in., że wielu wykorzystuje religię, by osiągnąć raczej polityczne, niż religijne cele. Po nim przemawiał przedstawiciel prawosławia i środowisk żydowskich. Ostatnie przemówienie i modlitwa należały do papieża.

"Już sama tu obecność jest orędziem dialogu" - mówił papież. Przypomniał ustanowienie w 1997 r. lokalnej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego;. "Wasza praca jest bardzo cenna w tym rejonie" - podkreślił Ojciec Święty. Zauważył, że rada i inne inicjatywy ekumeniczne i międzyreligijne zrodziły się pod koniec wojny, jako odpowiedź na potrzebę pojednania. Dialog - tłumaczył Franciszek - zanim przejdzie do problemów teologicznych, jest na początku rozmową o życiu ludzkim. Dzięki niemu uczymy się żyć razem. "Dialog jest szkołą człowieczeństwa i czynnikiem jedności." - dodał.

Z tego powodu dialog międzyreligijny nie może ograniczać się tylko do przywódców, musi się rozszerzać, szczególnie na młodych - mówił Franciszek. Podkreślił, że warunkiem dialogu jest uformowana tożsamość. Bez tej podstawy dialog jest bezużyteczny lub nawet szkodliwy - zauważył.

Franciszek podkreślił, że zwierzchnicy religijni są „pierwszymi stróżami pokoju” w Bośni i Hercegowinie. Zapewnił o pełnym poparciu ze strony Kościoła katolickiego i jego dyspozycyjności.

„Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że jest jeszcze wiele do zrobienia – mówił Papież. – Nie dajmy się jednak zniechęcać trudnościami. Nadal wytrwale podążajmy drogą przebaczenia i pojednania. Słusznie zachowując pamięć o przeszłości, także aby wyciągnąć wnioski z historii, unikajmy żalów i wzajemnych oskarżeń, ale pozwólmy się oczyścić Bogu, który daje nam teraźniejszość i przyszłość: On jest naszą przyszłością, ostatecznym źródłem pokoju. Miasto Sarajewo, które w niedawnej przeszłości stało się niestety symbolem wojny i powodowanych przez nią zniszczeń, dzisiaj ze swoją różnorodnością narodowości, kultur i religii może stać się ponownie znakiem jedności, miejscem, gdzie różnorodność nie jest zagrożeniem, ale bogactwem i szansą na wspólny rozwój. W świecie niestety nadal rozdzieranym konfliktami ta wasza ziemia może stać się «przesłaniem»: zaświadczyć, że można żyć obok siebie w różnorodności, ale we wspólnym człowieczeństwie, budując razem przyszłość pokoju i braterstwa”.

Po przemówieniu papież zaprosił wszystkich do wspólnej modlitwy za Bośnię i Hercegowinę - by ludzie mogli tu mieszkać w pokoju i zgodzie, o pokój i zgodę na całym świecie, o umocnienie w wierze i o to, by Bóg uczynił nas odważnymi budowniczymi sprawiedliwości społecznej.

Pełny tekst papieskiego przemówienia i modlitwy wygłoszonej na zakończenie spotkania.

"Nigdy więcej wojny"   LUCA ZENNARO /PAP/EPA Papież Franciszek w Sarajewie Spotkanie z młodzieżą

Papieża Franciszka przybywającego do diecezjalnego Centrum Jana Pawła II młodzież powitała pieśniami, tańcem i specjalną choreografią towarzyszącą hymnowi na cześć papieskiej wizyty. Przemówił też biskup pomocniczy diecezji Banja Luka. Papież wysłuchał świadectw wiary oraz obejrzał pokaz tańca uczniów z katolickiego centrum szkolnego św. Józefa zatytułowany “Ręce dla pokoju”.

O głoszeniu przesłania pokoju oraz doświadczeniach z pracy w ramach ekumenicznego projektu "Koracajmo zajedno" (Idźmy razem) opowiedziała Ojcu Świętemu Nadežda Mojsilović z Kościoła prawosławnego. Jest ona koordynatorką wyjątkowej w tym regionie inicjatywy, w której współpracują młodzi katolicy i prawosławni.

Po występie wieloetnicznego ruchu europejskiego „Superar” ze Srebrenicy, w którym bośniackie dzieci muzułmańskie oraz serbsko-prawosławne chciały przekazać „Przesłanie jedności w różnorodności” . Po nich nastąpiły pytania młodych ludzi. Papież odłożył przygotowane przemówienie. Chcę z wami być - powiedział.

Pierwsze pytanie dotyczyło oglądania telewizji. Papież potwierdził: to prawda, od lat 90-tych telewizji nie ogląda. Stwierdził wówczas, że telewizja go wyobcowuje. Teraz jednak żyjemy w czasach obrazu - zauważył papież. Ale postępować należy tak, jak w czasach książki: z odpowiedzialnością. Z jednej strony ważne, by w telewizji były programy, które będą nam pomagać, przygotowywać do życia. To odpowiedzialność centrów telewizyjnych. Z drugiej strony, istnieje moja odpowiedzialność za to, co oglądam. Jeśli widzę, że powoduje ze mną złe rzeczy, trzeba zmienić kanał - tłumaczył papież. Jest jeszcze trzeci punkt, który dotyczy złej fantazji. Fantazji, która zabija. Jeśli stajesz się niewolnikiem komputera, tracisz swoją wolność. Ale jeśli w nim szukasz programów brzydkich, brudnych, tracisz również swoją godność - uzupełnił swoją odpowiedź Ojciec Święty.

Co znaczy praca na rzecz pokoju? - tłumaczył papież w odpowiedzi na drugie pytanie. To znaczy: widzieć nie "ja" i "oni", ale zawsze "my". Nie budować murów, tylko mosty.

Pytanie trzecie dotyczyło przesłania dla wszystkich młodych ludzi. Powtórzę się trochę - zauważył papież. "Wszyscy mówią o pokoju. Niektórzy wielcy tego świata mówią o pokoju wielkie rzeczy. Ale pod spodem sprzedają broń. Oczekuję od was szczerości, szczerości między tym co myślicie i tym co robicie. Wszystko, co sprzeciwia się temu, jest hipokryzją. Widziałem kiedyś film o mieście, film był po niemiecku. Był to film o moście.Widziałem tam jak most zawsze jednoczy. Ale kiedy mostu nie używa się, aby wyjść sobie na spotkanie, i jest to most który sprzeciwia się swemu powołaniu, staje się miejscem zniszczenia. Dlatego od was, pierwszego pokolenia po wojnie, oczekuję szczerości i jedności. czyńcie mosty i pozwólcie by można było po tym moście przejść z jednej strony na drugą. I to tworzy nadzieję."

Następnie zadający pytania młodzi ludzie wręczyli papieżowi drobne upominki. Papież pobłogosławił figurę Jana Pawła II, patrona Centrum. Budujcie pokój, Pokój wam. - podsumował spotkanie.

Pełny tekst niewygłoszonego przemówienia do młodych

Do młodych zgromadzonych przed Centrum, tych którzy nie zmieścili się wewnątrz, Ojciec Święty przemówił jeszcze z balkonu. "Pokój wam. Czyńcie pokój. To zadanie, które wam pozostawiam." - powiedział. "Pokój czyni się z wszystkimi. Wszyscy jesteśmy braćmi. Wszyscy adorujemy jednego Boga. Niech nigdy nie będzie między nami podziałów."

Błogosławieństwem zgromadzonych papież zakończył i opuścił młodzież przy dźwiękach "Barki". Spóźniony udał się na lotnisko. Jeszcze tylko ostatnie uściski dłoni w drodze do samolotu: z personelem, dziećmi, młodzieżą, starszymi ludźmi w strojach ludowych, czas na pozowanie do wspólnych zdjęć i wysłuchanie pożegnalnych pieśni. W końcu orkiestra wojskowa odprowadziła papieża na pokład samolotu włoskich linii lotniczych.

Podróż zajmie niespełna półtorej godziny - koło 22:00 powinien wylądować na lotnisku Ciampino w Rzymie.