Podczas niedzielnej porannej mszy w Watykanie Benedykt XVI po raz pierwszy skorzysta z ruchomej platformy, na której wjedzie w procesji do bazyliki św. Piotra . Watykan wyjaśnił, że jest to to samo urządzenie, na którym poruszał się Jan Paweł II.
Watykański rzecznik ksiądz Federico Lombardi wyjaśnił w sobotę, że platforma ta ma "złagodzić" zmęczenie 84-letniego papieża i ma taki sam cel, jak papamobile, w którym jeździ po Placu św. Piotra na przykład w czasie audiencji generalnych.
"Nie ma ku temu zaleceń medycznych" - zapewnił rzecznik.
Ksiądz Lombardi oświadczył, że dodatkowo platforma zapewni papieżowi większe bezpieczeństwo. W ostatnich latach kilkakrotnie doszło w Watykanie do incydentów, gdy różne osoby pokonywały bariery ochronne, by zbliżyć się do Benedykta XVI. Podczas pasterki w 2009 roku papież został przewrócony w rezultacie szarpaniny, do jakiej doszło, gdy podbiegła do niego niezrównoważona psychicznie Szwajcarka.
Nie wyklucza się, że z ruchomej platformy Benedykt XVI będzie korzystał także w przyszłości, podczas podobnych uroczystości, jak niedzielna msza, w czasie której pokona na niej drogę około 100 metrów od zakrystii do ołtarza w bazylice watykańskiej.
Platforma składa się z podestu z balustradą i bocznych poręczy.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.