Zwolnij, szanuj życie – Jan Paweł II apelował do sumień kierowców

Opatrzność czuwała nad przyszłym papieżem nie tylko podczas zamachu w 1981 roku, gdy był już głową Kościoła. Od najmłodszych lat Karol Wojtyła wychodził cało z różnych niebezpiecznych sytuacji. Do jednych z nich należą wypadki samochodowe, którym uległ jeszcze jako student, a następnie jako kapłan archidiecezji krakowskiej.

29 lat temu postanowiono uczcić pamięć o ofiarach wypadków drogowych na arenie międzynarodowej. Zabiegała o to Europejska Federacja Ofiar Ruchu Drogowego (FEVR) i jej liczne organizacje członkowskie. Ostatecznie w 1995 roku ustanowiono Światowy Dzień Pamięci Ofiar Wypadków Drogowych,  a państwa członkowskie Organizacji Narodów Zjednoczonych w październiku 2005 roku przyjęły rezolucję, ustanawiającą coroczny Światowy Dzień Pamięci Ofiar Wypadków Drogowych. Inicjatywę poparł Jan Paweł II, zalecając Kościołowi, aby trzecia niedziela listopada była dniem modlitwy w tej intencji.

Wypadki ks. Wojtyły – jak Niemiec uratował życie przyszłego Papieża

Po raz pierwszy Karol Wojtyła otarł się o śmierć z powodu wypadku samochodowego 29 lutego 1944 r. ok. godz. 15.00. Był wówczas studentem drugiego roku w tajnym seminarium duchownym i wracał po podwójnej, dziennej i nocnej zmianie, z fabryki Solvay w Krakowie. Szedł tuż przy krawężniku, nieopodal pętli tramwajowej „trójki”.  Był skrajnie zmęczony i nie zwrócił uwagi na nadjeżdżającą niemiecką ciężarówkę. Auto zahaczyło go błotnikiem, a kierowca nie spostrzegł się i odjechał. Nieprzytomnego Wojtyłę leżącego na poboczu znalazła Józefa Florek, która w tym czasie jechała tramwajem. Kobieta wysiadła z wagonu i podeszła do miejsca zdarzenia, gdzie zobaczyła leżącego młodego mężczyznę, ubranego w strój robotnika. Na nogach miał drewniaki. Po chwili zatrzymał się na drodze samochód, z którego wysiadł niemiecki oficer. To on udzielił pomocy - Wojtyła trafił do szpitala przy ul. Kopernika, gdzie spędził blisko 2 tygodnie. W dokumentacji Kliniki Chirurgicznej widnieje zapis o przyjęciu na oddział Wojtyły. Lekarze zdiagnozowali u niego rany głowy i wstrząśnienie mózgu. Przyszły Papież opuścił szpital 12 marca 1944 r. Wspomniana pani Józefa zachowała listy, w których Wojtyła dziękował jej za uratowanie jego istnienia.

Kolejna niebezpieczna sytuacja w życiu Wojtyły zadziała się wiele lat później - 10 maja 1972 r. W niewielkiej miejscowości Gniew, ok. 20 km od Pelplina, gdzie odbywały się uroczystości pogrzebowe bp. Kazimierza Józefa Kowalskiego (wówczas diecezja chełmińska). Uczestniczyli w nich hierarchowie kościelni z całego kraju, w tym także kapłani z krakowskiej kurii z kardynałem Wojtyłą na czele. W drodze powrotnej delegacja podróżowała samochodami marki Ford. Jak wspominał na łamach „Dziennika Bałtyckiego” Józef Mazurek, ówczesny kierowca biskupów chełmińskich i pelplińskich, Wojtyła był zakłopotany, ze podróżuje ekskluzywnym wówczas autem, który był darem amerykańskiej Polonii. „Jego kierowca powiedział mi, że dla Wojtyły był to za ekskluzywny samochód. Zwłaszcza, że inni kardynałowie jeździli wtedy warszawami lub wołgam" – wspominał Mazurek.

Doszło do wypadku. Pod auto, którym podróżowali krakowscy księża wyjechał wózek inwalidzki napędzany silnikiem elektrycznym. Niepełnosprawny chciał wyminąć jadący przed nim ciągnik, nie przewidział, że z naprzeciwka mogą nadjechać auta na tak mało uczęszczanej drodze. Pierwszy ford, w którym jechał kard. Wojtyła, zahaczył o wózek. Mały pojazd wypadł z trasy. Choć wypadek wyglądał groźnie, nikomu nic się nie stało. Kard. Wojtyła zalecił, aby inwalida nie poniósł żadnych konsekwencji.

Papieska troska o bezpieczeństwo na drogach

Jan Paweł II podczas modlitwy „Anioł Pański", 15 listopada 1998 r. odniósł się do obchodów Dnia Pamięci Ofiar Wypadków Drogowych. Wyraził wówczas nadzieję, że takie wydarzenia zwiększą świadomość społeczną na temat odpowiedzialnego uczestnictwa w ruchu drogowym i poszanowania życia ludzkiego. Podkreślił również swoją duchową bliskość z rodzinami ofiar i osobami poszkodowanymi.

„Również dzisiaj w wielu krajach europejskich obchodzony jest Dzień Pamięci o Ofiarach Wypadków Drogowych. Zanoszę do Boga modlitwy w intencji tych, którzy zginęli w tak tragicznych okolicznościach, a zarazem pragnę zapewnić o mej duchowej bliskości ich rodziny oraz osoby, które przeżyły wypadki, ale pozostały głęboko zranione fizycznie i duchowo. Wyrażam nadzieję, że dzięki obchodom tego dnia, kierowcy będą zawsze postępować odpowiedzialnie, okazując szacunek zarówno dla ludzkiego życia, jak i dla zasad bezpieczeństwa na drogach" – mówił do  zebranych na Placu Św. Piotra. W przemówieniu podczas  Roku Jubileuszowego Kierowców, które miało miejsce 6 czerwca 2000 roku, Papież zaakcentował kwestię odpowiedzialności za życie.

„Kierowcy powinni pamiętać, że każdy manewr na drodze może mieć ogromne znaczenie dla życia i zdrowia innych osób. Zatem każdy kierowca ma obowiązek postępować z szacunkiem dla życia ludzkiego" - mówił Jan Paweł II.

--------

Rokrocznie w wypadkach drogowych w skali  świata ginie ponad 1,4 mln osób, mnóstwo ludzi odnosi rany. Idąc za danymi Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), każdego dnia ginie blisko 4000 osób w wypadkach  komunikacyjnych. Ogromny procent to ludzie młodzi. Owocem obchodów Światowego Dnia Pamięci Ofiar Wypadków Drogowych w Polsce jest powstanie jednego z niewielu w Europie i w świecie pomnika upamiętniającego ofiary wypadków w Zabawie k. Tarnowa, przy Sanktuarium bł. Karoliny Kózkówny. Mowa o monumencie „Przejście”, który stanął w 2012 roku wraz z aleją pamięci z krzyżami i drzewami pamięci. Pomnik przedstawia zderzenie dwóch przeciwległych dróg, z których każda w pewnym momencie zmienia się w pionową ścianę. Na styku tych dróg jest miejsce symbolicznego przejścia. Drogi tworzą korytarz, którym przechodzi się pod czterema bramami w kształcie krzyży, symbolizującymi kolejne etapy przeżywania tragedii. Umieszczone na ścianach korytarza krzyże upamiętniają osoby, które poniosły śmierć w wypadkach.

Małgorzata Oroń / Monika Stojowska / KUL

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama