Współpracownik Jana Pawła II o jego roli dla Kościoła.
Jan Paweł II przypomina nam, że „Kościół jest szczególną pomocą daną przez Chrystusa, aby znaleźć odpowiedź na pytanie każdego człowieka o to, co jest dobre, a co złe. Losy i nadzieja ludzkości leżą w tym rozeznaniu i w ponownym umieszczeniu Chrystusa w centrum” – powiedział portalowi La nuova bussola quotidiana z najbliższych współpracowników Ojca Świętego Jana Pawła II, ks. prał. Paweł Ptasznik. W 1995 roku ks. Paweł Ptasznik rozpoczął pracę w sekcji polskiej Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej i, między innymi, współpracował z Karolem Wojtyłą przy opracowywaniu jego przemówień.
Antonio Tarallo: Księże Prałacie, jaki jest pierwszy obraz, który przychodzi Ci do głowy, gdy myślisz o św. Janie Pawle II?
- Pierwszy obraz to obraz człowieka dobrego. Jego dobroć przejawiała się w jego delikatności. Dobrze pamiętam jego szacunek dla każdego człowieka. Każdy był dla niego ważny. Niesamowite było to jego pragnienie „wejścia” w historię każdej osoby, którą spotykał: zawsze uważny na jej słowa. Nie słuchał ich z ceremonialnego obowiązku, ale był uważny, aby zrozumieć, co kryje się za tymi słowami. Z nim dialog stawał się prawdziwym spotkaniem. I był też człowiekiem modlitwy: dzięki temu mógł zrozumieć, co czynić, a czego nie czynić w swoim działaniu jako człowiek i jako papież.
Jakie było znaczenie św. Jana Pawła II dla Kościoła?
- Aby w pełni zrozumieć znaczenie św. Jana Pawła II dla Kościoła, należy najpierw cofnąć się w czasie. Spróbować zrozumieć, jak Duch Święty działał w Kościele począwszy od św. Jana XXIII. Wraz z nim, wraz z papieżem Roncallim, znajdujemy otwarcie Kościoła na nowe społeczeństwo, które zaczynało się umacniać: mówimy na przykład o społeczeństwie znacznie bardziej uprzemysłowionym niż wcześniej. Ale nie tylko to: rozpoczynał się z nim dialektyczny dyskurs. Ukazuje to w istocie Sobór Watykański II. Następnie na tron Piotrowy wstąpił papież Montini, Paweł VI: człowiek, który doprowadził Sobór Watykański II do końca. Papież encykliki Humanae vitae. Musimy pamiętać, w jaki sposób ówczesny kardynał i arcybiskup krakowski, Karol Wojtyła, wniósł swój osobisty, ważny wkład zarówno w Sobór, jak i w tę encyklikę, która potwierdziła fundamentalny temat życia w Kościele. Wydarzenia te są ważne, ponieważ naprawdę dają nam wgląd w ewolucję i stan Kościoła, zanim Jan Paweł II wkroczył na arenę dziejów. Wreszcie mamy papieża Lucianiego, ale doskonale zdajemy sobie sprawę z krótkości jego pontyfikatu. Jan Paweł II został wybrany 16 października 1978 roku, po dwóch wielkich papieżach Roncallim i Montinim. Był młody w porównaniu do swoich poprzedników, bardzo młody. Ale to go nie onieśmielało, wręcz przeciwnie, wydaje się, że dawało mu jeszcze więcej siły, więcej dalekowzroczności w działaniu w Kościele. W przypadku dwóch poprzednich papieży moglibyśmy niemal powiedzieć, że otworzył się nowy etap Kościoła, ale tak naprawdę został on „wcielony” w Wojtyle.
W jakim sensie „wcielony”?
Wcielony, ponieważ to Jan Paweł II wprowadził w Kościele nowy sposób patrzenia na problemy społeczne, a przede wszystkim dawania na nie odpowiedzi. Kościół zawsze musi dawać odpowiedzi wiernym, musimy o tym pamiętać: jest nauczycielem, przewodnikiem ludu Bożego. Jan Paweł II nigdy się od tego nie uchylał: jego odpowiedzi nie pozostawiały miejsca na interpretację. Były jasne i pewne, ponieważ były owocem prawdziwego dialogu z Duchem Świętym, głębokiego słuchania Pana. Ten sposób działania zaowocował dokumentami, listami, homiliami, które zawsze były głębokie, nigdy nie „oczywiste”, można by powiedzieć. Weźmy na przykład encyklikę Veritatis splendor z 1993 roku: jednego z najbardziej kompletnych i filozoficznie ugruntowanych wystąpień Magisterium w zakresie teologii moralnej w tradycji katolickiej. Dokument ten wyraża stanowisko Kościoła w sprawie kondycji ludzkiej w obliczu dobra i zła oraz w sprawie roli Kościoła w nauczaniu moralnym. Myślę, że wśród dokumentów pontyfikatu Wojtyły jest to jeden z najważniejszych dla zrozumienia pasterza Jana Pawła II: „Odpowiedź na fundamentalne pytania można znaleźć tylko w blasku prawdy, która jaśnieje w głębi ludzkiego ducha” – stwierdza dokument. Na kartach encykliki odnajdujemy więc znaczenie Kościoła dla ludzkości: „Tylko Bóg może odpowiedzieć na pytanie o dobro, ponieważ On sam jest Dobrem. Istotnie, zadać pytanie o dobro znaczy w ostatecznej analizie zwrócić się ku Bogu - pełni dobra”. Wbrew przekonaniu, że nauczanie Kościoła pełni przede wszystkim rolę napominającą, Jan Paweł II potwierdza tradycyjną doktrynę, zgodnie z którą Magisterium Kościoła Katolickiego ma władzę wydawania ostatecznych orzeczeń w kwestiach moralnych. Papież ponownie nauczał, że Kościół jest szczególną pomocą daną przez Chrystusa, aby znaleźć odpowiedź na pytanie każdego człowieka o to, co jest dobre, a co złe. W końcu, jeśli się nad tym zastanowić, to właśnie od tej zdolności rozeznawania zależy los całej ludzkości, dziejów i historii Kościoła. Świadomość, że instytucja Kościoła jest w stanie pomóc w tym każdej pojedynczej osobie, oznacza zapewnienie bezpieczeństwa światu, każdemu pojedynczemu wierzącemu.
Przejdźmy do znaczenia Jana Pawła II dla politycznej historii świata. Jaki był jego największy wkład w tym zakresie?
- Powszechnie wiadomo, jak ważny był pontyfikat Jana Pawła II dla upadku muru berlińskiego w 1989 roku. Chciałbym jednak podkreślić kwestię, o której nie zawsze się wspomina, a mianowicie to, jak bardzo sam Wojtyła nadał temu wszystkiemu wartość opatrznościową, odczytując historię spojrzeniem wiary. Człowiek rzeczywiście działa w dziejach, ale - ostatecznie - to Bóg w pełni nimi rozporządza, o czym zawsze należy pamiętać. Wiedział o tym dobrze Jan Paweł II, nade wszystko człowiek modlitwy. W kwietniu 1990 r., w samolocie do Pragi, po upadku reżimu komunistycznego po „aksamitnej rewolucji”, dziennikarz zapytał Wojtyłę, jak decydująca była jego rola. Papież odpowiedział: „Jadąc do kraju tak doświadczonego w ostatnich dziesięcioleciach... czuję się jak servus inutilis, ale przede wszystkim kłaniam się głęboko, z wielką pokorą i głęboką ufnością, przed Opatrznością Bożą, która kieruje losami ludów, narodów, każdego człowieka i całej ludzkości”. Oto jego słowa. Ale jeszcze zanim rozpoczął całą polityczną podróż, która później doprowadziła do upadku muru berlińskiego i upadku komunizmu, było pewne wydarzenie, o którym należy pamiętać. A raczej były pewne jego słowa, które ze względu na swoją intensywność i siłę mogłyby naprawdę stać się rodzajem egzorcyzmu przeciwko złu komunizmu. Musimy cofnąć się w czasie do jego pierwszej podróży do Polski w 1979 roku. W Warszawie wygłosił historyczną homilię. Było to 2 czerwca: „I wołam, ja, syn polskiej ziemi, a zarazem ja, Jan Paweł II, papież, wołam z całej głębi tego tysiąclecia, wołam w przeddzień Święta Zesłania, wołam wraz z wami wszystkimi: Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi oblicze ziemi!”.
Jakie dziedzictwo pozostawia nam Jan Paweł II? Jakie jest jego najważniejsze nauczanie, o którym powinniśmy dziś pamiętać?
- Myślę, że dziś bardziej niż kiedykolwiek powinniśmy powracać do jego słynnego programu z początku pontyfikatu: „Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi!”. Żyjemy w świecie, który jest zbyt liberalny, a raczej libertyński: myślę o sytuacji w Europie i poza nią. A zatem trzeba dziś pójść za jego pierwszymi słowami jako papieża: powrócić do Ewangelii, znaczenia korzeni, które coraz bardziej tracimy. Chrystus musi być w centrum, trzeba powrócić do centrum! Niewiele mówi się o nadziei Chrystusa: o ewangelicznym orędziu zbawienia! Św. Jan Paweł II zachęca nas, abyśmy wszystkim o tym przypominali! Aby to uczynić, potrzebujemy ewangelizacji: ewangelizacji, która obejmuje tak bliski jego sercu dialog między religią a kulturą. Wydaje mi się, że już o tym nie mówimy. Tracimy ważny aspekt: ewangelizację. Ponadto tak bardzo potrzeba nadziei: nie lękajcie się!
Rozmawiał Antonio Tarallo, La nuova bussola quotidiana
Antonio Tarallo, st
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Życie składa się ze spotkań, podczas których ujawnia się, kim naprawdę jesteśmy.
Władze Chin chcą sprawdzić, czy Leon XIV będzie kontynuował pojednawczą politykę Watykanu.
Synodalność jest dla niego stałym stylem życia Kościoła z decydującą rolą Ducha Świętego.
Leon XIV jest głęboko przekonany o pilnej potrzebie głoszenia młodym Ewangelii.