„Droga ekonomicznej reformy” nie sięgnęła kresu, co więcej „dopiero się zaczęła” – tak o sytuacji Watykanu pisze Franciszek do Sekretariatu ds. Gospodarczych Stolicy Apostolskiej.
W swoim liście do tej powołanej do istnienia 10 lat temu instytucji Papież zaznacza pozytywne owoce dotychczasowych zmian. Przypomina, że reforma stanowi konieczność, ponieważ „Kościół jest dynamiczny”. Równocześnie mówi, iż nie chodzi tutaj o wprowadzanie na siłę nowych rozwiązań, ale dążenie do dobra wspólnego.
Proponuje spojrzenie na swoją posługę jak na podjęcie roli rodzica względem dziecka. Należy przy tym uważać na wiele nadużyć, jakie mogą się zdarzyć również w rodzinach. Jako dwie linie przewodnie w regulacjach ekonomicznych Ojciec Święty wyznacza więc wierność misji oraz roztropność, przestrzegając m.in. również przed „wielkim błędem” przyzwyczajenia: „prymatu formalności nad rzeczywistością”.
Papież ostatecznie wskazuje, że podejmowana przez sekretariat działalność wymaga szeregu cnót. Wymienia wśród nich profesjonalizm, oddanie, pogłębione uczenie się, pokorę, otwarte słuchanie, ducha służby, czujność, kulturę prawa oraz transparentności, obowiązkowość i odwagę mówienia, co jest niesłuszne. Wypracowując w sobie te cechy, można pracować dla dobra Kurii Rzymskiej, a więc całego Kościoła, dla dobra wszystkich – stwierdza Franciszek.
Ojciec Święty zauważa również, że co roku Stolica Apostolska ma deficyt. Zdaje sobie sprawę z trudności wypełniania misji przy ograniczonych środkach, ale równocześnie zaznacza, jak szkodliwa dla przyszłości jest taka sytuacja. Stąd „potrzeba zmiany tej tendencji” – podkreśla Papież.
Franciszek pisze również o koniecznym w reformach przyjmowaniu nowych ludzi z nowymi kompetencjami. Wskazuje jednak, aby zachować przy tym etyczne podejście i wspomagać także obecnych pracowników w samorozwoju.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.