Trzeba chronić prawa rodziców do swobodnego wychowywania i kształcenia swoich dzieci, bez zmuszania ich w jakiejkolwiek sferze, zwłaszcza w szkole, do akceptowania programów edukacyjnych sprzecznych z ich przekonaniami i wartościami. Jest to wyzwanie podstawowej wagi – powiedział Papież na audiencji dla przedstawicieli Europejskiego Stowarzyszenia Rodziców.
Franciszek przyznał, że wychowawczej misji rodziców nie sprzyja aktualny kontekst kulturowy, zwłaszcza w Europie. Jest on bowiem naznaczony subiektywizmem etycznym i praktycznym materializmem.
Papież zauważył, że rodzice szybko zdają sobie sprawę, że ich dzieci są zanurzone w takiej właśnie atmosferze kulturowej. To, czym oddychają, co chłoną z mediów, jest często sprzeczne z tym, co było uważane za normalne zaledwie kilka dekad temu. Dlatego – jak podkreślił Papież – rodzice każdego dnia muszą pokazywać swoim dzieciom dobroć i racjonalność wyborów i wartości, których nie można już uznać za oczywiste, takich jak sama wartość małżeństwa i rodziny, czy przyjęcie dzieci jako daru od Boga.
Franciszek zauważył, że wielkim sprzymierzeńcem każdego wychowawcy jest ludzka natura, serce człowieka, które w swej istocie pozostaje niezmienne pomimo zmiennych okoliczności. Sam Bóg – przypomniał Papież – wpisał w naturę nieodparte zapotrzebowanie na miłość, prawdę, piękno, relacyjność i dar z siebie, otwartość na drugiego człowieka i otwartość na transcendentne Ty. Te potrzeby serca są potężnymi sprzymierzeńcami każdego wychowawcy. Uświadamiając je sobie, ucząc się ich słuchać, nasze dzieci nie będą miały trudności z dostrzeżeniem dobra i wartości propozycji wychowawczych swoich rodziców.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.