Od okrutnego niewolnictwa do podjęcia dobrowolnej służby dla innych – to niesamowita droga św. Józefiny Bakhity. Dziś Papież przypomniał jej wielkie świadectwo w ramach kolejnej katechezy o gorliwości apostolskiej. Za jej wstawiennictwem prosił też o pokój w Sudanie, który od kwietnia pogrążył się w wojnie domowej.
Św. Józefina Bakhita urodziła się w 1869 r. w Darfurze. Zaledwie w wieku 7 lat została porwana i zamieniona w niewolnicę. Była wielkokrotna odsprzedawana i łącznie miała ośmiu właścicieli. To właśnie w niewoli nazwano ją „Bakhita”, co oznacza „szczęśliwa” – przypomniał Franciszek.
Na czym polega tajemnica św. Bakhity?
Papież wskazał, że współczucie oznacza zarówno cierpienie z ofiarami okrucieństw, jak i współczucie dla popełniających błędy i niesprawiedliwości, nie usprawiedliwiając ich, ale uczłowieczając. Chodzi o to by nie wejść w logikę walki, bo tam zatraca się człowieczeństwo, lecz przeciwnie - dać przestrzeń do odnowy, być gotowym do przebaczenia.
Przebaczenie niczego nie odbiera, ale przydaje osobie godności
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.