18 lat temu cały świat śledził ostatnie godziny życia św. Jana Pawła II i żegnał się z tym wielkim człowiekiem. Dziś tysiące ludzi w Polsce postanowiło wyjść na ulice, aby uczcić pamięć o naszym papieżu. Marsze odbywają się m.in. w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu.
Niestety ta rocznica jest naznaczona konfliktem społecznym, który daje o sobie znać m.in. przez akty wandalizmu. We Wrocławiu czerwoną farbą oblano wizerunek papieski na jednym z murali. Z kolei w Łodzi nieznani sprawcy zdewastowali pomnik Jana Pawła II stojący przed katedrą. Pomalowali go czerwoną oraz żółtą farbą i zostawili napis: „maxima culpa”. Abp Ryś rozpoczął Mszę Niedzieli Męki Pańskiej pod zniszczonym pomnikiem. „Przyszedłem tutaj o 7 rano – mówił hierarcha. – Pierwszy kwadrans stałem i nie wiedziałem, co począć. Potem zadałem sobie pytanie: co zrobiłby Jan Paweł II? Odpowiedź była oczywista - pomodliłby się za sprawców”. Dodał więc: „nie będziemy udawać, że nic się nie stało. Zapraszam was do modlitwy za tych naszych braci, którzy ten pomnik zniszczyli”.
Papież przyjął działaczy, którzy przed rokiem zorganizowali "Arenę Pokoju".
Przez 12 lat pontyfikatu Franciszek nigdy nie był tam na urlopie.
Realizowany jest tam eko-projekt inspirowany encykliką Franciszka "Laudato si' ".
Musimy pamiętać, że to obecny wśród nas Zmartwychwstały Chrystus chroni i prowadzi Kościół.
Prace trwały około dwóch tygodni, a ich efektem jest wyjątkowe dzieło sztuki ogrodniczej.
Leon XIV ma najlepsze kwalifikacje do bycia dobrym pasterzem.
„Wznosi się ku niebu płacz matek i ojców, którzy trzymają w ramionach martwe ciała swoich dzieci”.