Demokracja polega również na tym, że politycy mają się zajmować aspiracjami i rzeczywistymi potrzebami obywateli, które często są zaniedbywane na rzecz modnych tematów, które nie mają nic wspólnego z codziennym życiem. Zwrócił na to uwagę Papież, przyjmując w Watykanie delegację administracji publicznej z północnej Francji.
Korzystając z ich obecności włączył się do dyskusji na temat końca życia, którą zainicjował niedawno w tym kraju prezydent Macron z myślą o legalizacji eutanazji czy wspomaganego samobójstwa do końca przyszłego roku. Franciszek zwrócił uwagę na potrzebę zapewnienia opieki, zwłaszcza najsłabszym.
Inna kwestia, którą Papież polecił uwadze francuskich polityków to potrzeba przyjęcia tych, którzy znajdują się w najbardziej niekorzystnej sytuacji, w pierwszym rzędzie migrantów. Franciszek podkreślił, że trzeba nie tylko udzielić im gościny, ale także zadbać o ich integrację, bo inaczej jest to niebezpieczne. Franciszek zaapelował też o zmianę w podejściu do osób z upośledzeniem, a w szczególności o łatwiejszy dostęp do rynku pracy.
Podczas audiencji dla przedstawicieli administracji publicznej z północnej Francji Papież przypomniał też, że w regionie tym żywy był w przeszłości przemysł wydobywczy, metalurgiczny i tekstylny. Jego likwidacja była dotkliwym ciosem dla mieszkańców, którzy zostali też dodatkowo zubożeni na skutek kryzysu gospodarczego. Jest to wyzwanie, z którym politycy zmagają się w tym regionie od kilku dziesięcioleci. Papież wyraził zadowolenie, że leży im również na sercu kulturowy rozwój regionu. Nie samym tylko chlebem żyje człowiek, ale także dumą z własnych korzeni, które kultura uwidacznia, uświadamiając każdemu jego własną godność – powiedział Franciszek.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.