Papież Franciszek przybywa do Kanady ponad rok po wybuchu afery z „masowymi grobami” przy szkołach dla rdzennej ludności. Masowych grobów jak dotąd nie znaleziono, ale i bez tego Kościół i państwo kanadyjskie mają powody, by przepracować swoje relacje z „Pierwszymi Narodami”.
Atmosfera, jaka powstała po zeszłorocznej fali oskarżeń pod adresem Kościoła katolickiego w Kanadzie, była na tyle gęsta, że obecność papieża jest bardziej niż pożądana. Choć to, co stało się punktem wyjścia całego zamieszania – rzekome masowe groby przy szkołach rezydencjalnych prowadzonych przez misjonarzy – okazało się chyba największym fake newsem w historii Kanady, jak mówią coraz odważniej kanadyjscy i amerykańscy archeolodzy, politolodzy i dziennikarze.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Papież Franciszek spotkał się z 50 tys. przedstawicieli włoskiej Akcji Katolickiej.
To dlatego codziennie trzeba "zasiewać ziarna pokoju" - podkreślił.