Ewangelia wychowuje nas do widzenia, a Jezus uczy nas współczucia i zauważania najbardziej potrzebujących. Papież Franciszek mówił o tym w rozważaniu przed południową modlitwą Anioł Pański. Nawiązując do przypowieści o miłosiernym Samarytaninie podkreślił, że chrześcijanin, to uczeń Drogi.
Ojciec Święty przypomniał, że Samarytanin, który, jako jedyny ulitował się nad pobitym i obrabowanym człowiekiem porzuconym wzdłuż drogi, był w podróży i miał swoje plany. Mimo to nie szukał wymówek i odpowiedział na wyzwanie, które się przed nim pojawiło. Papież podkreślił, że przez tę przypowieść Jezus uczy nas patrzeć daleko w dal, na cel ostateczny, jednocześnie zwracając baczną uwagę na kroki, jakie musimy postawić, tu i teraz, aby tam dotrzeć. „Uczeń Chrystusa idąc za Nim staje się «uczniem Drogi» upodabniając się coraz bardziej do sposobu myślenia i działania Nauczyciela” – mówił Franciszek.
Chrześcijanin uczniem Drogi
Franciszek zachęcił do tego, by słuchając tej ewangelicznej przypowieści nie tyle wskazywać palcem na niedociągnięcia innych, czy obwiniać samych siebie za brak wrażliwości na bliźniego, ile prosić byśmy stali się uczniami Drogi.
Niech Pan postawi nas na Drodze
Zaapelował o większą możliwość zaangażowania ich na kierowniczych stanowiskach.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Papież: - Kiedy spowiadam, pytam penitentów, czy i jak dają jałmużnę.
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.
Czy za drugim razem będzie lepiej?- zastanawia się korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA.