Już w kwietniu mogłaby się odbyć beatyfikacja polskiego papieża – spekuluje Andrea Tornielli, watykanista „Il Giornalle”. Jednak część komentatorów proponuje zachować cierpliwość.
Tak optymistyczne wnioski wyciąga na podstawie ujawnionej przez włoski dziennik wiadomości o uznaniu cudu za wstawiennictwem Jana Pawła II przez Komisję Medyczną i Komisję Teologów. „Il Giornale” informuje, że jeszcze w styczniu ma odbyć się ostateczne głosowanie w sprawie beatyfikacji papieża Polaka.
Pod koniec 2010 roku w pełnej dyskrecji komisja lekarska orzekła, że uzdrowienie zakonnicy Marie Simon-Pierre z zaawansowanej choroby Parkinsona jest niewytłumaczalne z medycznego punktu widzenia. Dokumentacja sporządzona przez lekarzy została przekazana do oceny teologom. Ci również zaakceptowali nadprzyrodzony charakter uzdrowienia.
Wyzdrowiała w jednej chwili
Siostra Marie Simon-Pierre mieszka we Francji. Ma dziś 49 lat i należy do zgromadzenia Małych Sióstr Macierzyństwa Katolickiego. W połowie 2001 roku stwierdzono u niej chorobę Parkinsona. Jest leworęczna, a właśnie tę stronę ciała zaatakowała choroba. Początkowo rozwijała się łagodnie, ale po trzech latach jej atak nasilił się. Objawiała się drżeniem rąk, sztywnieniem mięśni, bólami i bezsennością. Siostra nie mogła pisać, widziała coraz gorzej. Słabła.
Gdy Benedykt XVI 13 maja 2005 roku zdecydował o wcześniejszym rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego swojego zmarłego poprzednika, współsiostry Marie Simon-Pierre z klasztorów w Senegalu i Francji rozpoczęły modlitwę o jej zdrowie za wstawiennictwem Jana Pawła II.
Chora w tym czasie odpoczywała na urlopie. Do wspólnoty wróciła 26 maja. Była już mocno osłabiona przez rozwijającą się szybko chorobę. Dokładnie w dwa miesiące po śmierci papieża Polaka poprosiła przełożoną o zwolnienie z obowiązków, ponieważ nie mogła już nic robić. W odpowiedzi usłyszała, że nie wolno jej się poddać, bo „Jan Paweł II nie powiedział jeszcze ostatniego słowa”. Przełożona poprosiła też siostrę, by napisała na kartce imię nieżyjącego Ojca świętego. Okazało się, że litery są zupełnie nieczytelne. Po wieczornej modlitwie około 21.35–37siostra jeszcze raz zapragnęła sięgnąć po pióro. Zaskoczona ujrzała, że tym razem tekst jest bardzo wyraźny, a litery kształtne. Wkrótce potem ustąpił ból, drżenie kończyn. Mogła też wreszcie normalnie zasnąć. Następnego dnia w kaplicy przed Najświętszym Sakramentem poczuła dziwny spokój. Odmawiała tajemnice światła ustanowione przez Jana Pawła II. Uświadomiła sobie, że w niewytłumaczalny sposób została uzdrowiona. Potwierdziły to późniejsze badania lekarskie. Zgromadzenie podjęło nowennę dziękczynną.
Siostra nie chce mówić o cudzie. Ocenę zostawia Kościołowi. „Byłam chora i nagle wyzdrowiałam. To wiem – mówi.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.