Boża prawda, miłość i braterstwo

O zaprowadzenie w świecie panowania Bożej prawdy i miłości oraz odkrycie autentycznego braterstwa modlił się Benedykt XVI podczas Pasterki w Bazylice świętego Piotra w Watykanie. Papieską liturgię Watykański Ośrodek Telewizyjny transmitował do 50 krajów świata.

Maryja „porodziła swego pierworodnego Syna” (Łk 2, 7). Tym zdaniem św. Łukasz opowiada zupełnie bez patosu wielkie wydarzenie, które prorocze słowa w dziejach Izraela przewidziały z wyprzedzeniem. Łukasz określa dziecko jako „pierworodne”. W języku, jaki ukształtował się w Piśmie Świętym Starego Przymierza, „pierworodny” nie oznacza pierwszego z serii dzieci. Słowo „pierworodny” to tytuł honorowy, niezależnie od tego, czy później byli inni bracia i siostry, czy też nie. Tak więc w Księdze Wyjścia (4, 22) Bóg nazywa Izraela „synem swoim pierworodnym”, a przez to wyraża jego wybranie, jego jedyną w swoim rodzaju godność, szczególną miłość Boga Ojca. Rodzący się Kościół wiedział, że w Jezusie to słowo otrzymało nową głębię, że w Nim streszczają się obietnice dane Izraelowi. Tak też List do Hebrajczyków nazywa Jezusa „pierworodnym” po prostu po to, by określić Go, po przygotowaniach w Starym Testamencie, jako Syna, którego Bóg posyła na świat (por. Hbr 1, 5-7). Pierworodny należy w sposób szczególny do Boga, a przez to – jak w wielu religiach – musiał być w szczególny sposób oddany Bogu i wykupiony ofiarą zastępczą, jak to św. Łukasz opowiada w opisie ofiarowania Jezusa w świątyni. Pierworodny należy do Boga w sposób szczególny, jest, by tak rzec, przeznaczony na ofiarę. W ofierze Jezusa na krzyżu przeznaczenie pierworodnego wypełnia się w sposób jedyny w swoim rodzaju. W sobie samym ofiaruje On ludzkość Bogu i jednoczy człowieka z Bogiem w taki sposób, żeby Bóg był wszystkim we wszystkich. Paweł w Listach do Kolosan i do Efezjan rozwinął i pogłębił ideę Jezusa jako pierworodnego: Jezus, mówią nam te Listy, jest Pierworodnym stworzenia – prawdziwym pierwowzorem człowieka, według którego Bóg ukształtował jego stworzenie. Człowiek może być obrazem Boga, bo Jezus jest Bogiem i Człowiekiem, prawdziwym obrazem Boga i człowieka. Jest On pierworodnym z umarłych – mówią ponadto te Listy. W Zmartwychwstaniu przełamał On mur śmierci dla nas wszystkich. Otworzył człowiekowi wymiar życia wiecznego w komunii z Bogiem. Na koniec powiedziano: jest On pierworodnym pośród wielu braci. Tak, teraz jest On pierwszym z całego szeregu braci, to znaczy pierwszym, który rozpoczyna dla nas istnienie w komunii z Bogiem. Stwarza On prawdziwe braterstwo – nie braterstwo zeszpecone grzechem, jak to, które łączyło Kaina i Abla, Romulusa i Remusa, ale nowe braterstwo, w którym jesteśmy rodziną samego Boga. Ta nowa rodzina Boża rozpoczyna się od chwili, gdy Maryja owija „pierworodnego” w pieluszki i kładzie w żłobie. Módlmy się do Niego: Panie Jezu, Ty, który zechciałeś narodzić się jako pierwszy z wielu braci, daj nam prawdziwe braterstwo. Pomóż, byśmy stali się podobni do Ciebie. Pomóż nam rozpoznać w bliźnim, który mnie potrzebuje, w tych, którzy cierpią czy są opuszczeni, we wszystkich ludziach Twoje oblicze i żyć razem z Tobą jako bracia i siostry, by stać się jedną rodziną – Twoją rodziną.

Ewangelia Bożego Narodzenia opowiada wreszcie, że mnóstwo zastępów anielskich wielbiło Boga słowami: „Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom, w których ma upodobanie”. Kościół nagłośnił to uwielbienie, które aniołowie wznosili wobec wydarzenia Świętej Nocy, czyniąc zeń hymn radości z chwały Bożej: „Dzięki Ci składamy, bo wielka jest chwała Twoja”. Dzięki Ci składamy za Boże piękno, wielkość i dobroć, które tej nocy stają się dla nas widzialne. Pojawienie się piękna czyni nas tak szczęśliwymi, że nie musimy zastanawiać się nad jego przydatnością. Chwała Boża, od której pochodzi wszelkie piękno, powoduje w nas wybuch zdumienia i radości. Kto spostrzega Boga, doświadcza radości, a tej nocy widzimy coś z Jego światła. Ale orędzie anielskie tej Świętej Nocy mówi też coś o ludziach: „pokój ludziom, w których ma upodobanie”. Przekład łaciński tego sformułowania, używany w liturgii i pochodzący od Hieronima, brzmi odmiennie: „Pokój ludziom dobrej woli”. Wyrażenie „ludzie dobrej woli” właśnie w ostatnich dziesięcioleciach weszło w sposób szczególny do słownika Kościoła. A zatem które tłumaczenie jest poprawne? Musimy przeczytać oba teksty razem, bo tylko w ten sposób prawidłowo zrozumiemy słowo aniołów. Błędem byłaby interpretacja, jakoby ważne było wyłączne działanie Boga, jak gdyby nie wzywał on człowieka do wolnej odpowiedzi miłości. Błędna byłaby jednak również interpretacja moralizująca, według której człowiek przy pomocy własnej dobrej woli mógł jakoby sam siebie odkupić. Tu obie rzeczy podążają razem: łaska i wolność; miłość Boża, która nas uprzedza i bez której nie moglibyśmy Go miłować, oraz nasza odpowiedź, której On oczekuje i o którą w narodzeniu swego Syna nas prosi. Splotu łaski i wolności, związku wezwania i odpowiedzi nie możemy rozdzielać na odrębne części. Obie bowiem są nierozerwalnie splecione ze sobą. I tak to słowo jest równocześnie obietnicą i wezwaniem. Bóg nas uprzedził darem swojego Syna. I ciągle na nowo nas uprzedza w sposób nieoczekiwany. Nie przestaje nas szukać, by nas podnieść, gdy tylko tego potrzebujemy. Nie porzuca zagubionej owcy na pustkowiu, na którym się zawieruszyła. Bóg nie zniechęca się naszym grzechem. Zaczyna z nami ciągle od nowa. Niemniej oczekuje naszej miłości. On nas kocha, abyśmy umieli kochać wraz z Nim i by w ten sposób nastał pokój na ziemi.

Ewangelista Łukasz nie wspomina, że aniołowie śpiewali. Pisze bardzo powściągliwie: zastępy niebieskie wielbiły Boga słowami: „Chwała Bogu na wysokościach...” (Łk 2,13). Ale od zawsze ludzie wiedzieli, że mowa aniołów jest odmienna od ludzkiej i że tej nocy radosnego orędzia był to śpiew, w którym zajaśniała wzniosła chwała Boża. W ten sposób śpiew aniołów pojmowany był od samego początku jako muzyka pochodząca od Boga, a nawet jako zachęta, by połączyć się w śpiewie, w radości serca, aby być umiłowanymi przez Boga. Cantare amantis est, śpiew jest właściwy temu, kto kocha – powiada św. Augustyn. I tak poprzez wieki śpiew aniołów stawał się wciąż na nowo śpiewem miłości i radości, śpiewem tych, którzy kochają. W tej godzinie przyłączmy się pełni wdzięczności do tego śpiewu wszystkich wieków, który łączy niebo i ziemię, aniołów i ludzi. Tak, dzięki Ci składamy, bo wielka jest chwała Twoja. Dziękujemy Ci za Twą miłość. Spraw, byśmy stawali się coraz bardziej ludźmi kochającymi razem z Tobą, a zatem ludźmi pokoju. Amen.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama