Stopniowo będą także zamykane te kościoły, które utracą status parafialnych. Możliwa jest również ich sprzedaż.
Archidiecezja barcelońska zamierza zlikwidować 160 spośród 208 dotychczasowych parafii. Pozostałe 48 stanie się ośrodkami „wspólnot duszpasterskich”, donoszą hiszpańskie media. Stopniowo będą także zamykane te kościoły, które utracą status parafialnych. Możliwa jest również ich sprzedaż.
Powodem tych posunięć, zawartych w planie arcybiskupa Barcelony (od 2015 roku) kard. Juana José Omelli, jest utrata wiernych. Ma ona – według mediów – związek z „dekadami nacjonalizmu” katalońskiego w lokalnym Kościele. Nałożyły się na to ograniczenia związane z pandemią, które skutkują „dramatycznym spadkiem dochodów” archidiecezji.
Początkowo zamierzano pozostawić otwarte byłe kościoły parafialne aż do osiągnięcia wieku emerytalnego przez dotychczasowego proboszcza, jednak mogłoby to zaprzepaścić „możliwości rynkowe” sprzedaży nieruchomości.
Katalonia, której stolicą jest Barcelona, ma najmniejszy w Hiszpanii procent osób deklarujących się jako katolicy – 56,60, spośród których tylko co piąta chodzi co niedziela na Mszę. Tam również najmniej osób chrzci dzieci, posyła je do pierwszej Komunii i zawiera małżeństwa sakramentalne. Najmniej jest też stamtąd powołań kapłańskich.
Ochrona przed wykorzystywaniem to nie jakaś strategia duszpasterska, lecz samo serce Ewangelii.
Przestrzegł też przed możliwymi konsekwencjami tej technologii dla rozwoju dzieci i młodzieży.
Założyciele obu zakonów wnieśli znaczący wkład w odnowę życia chrześcijańskiego.
„Serce Kościoła rozdzierają krzyki, które dochodzą z miejsc ogarniętych wojną".