Dziś Światowy Dzień Chorego. Papieskie przesłanie z tej okazji zostało ogłoszone już przed miesiącem.
Franciszek proponuje w nim terapię polegającą na zatrzymaniu się, wsłuchaniu się oraz nawiązaniu bezpośredniej i osobowej relacji z drugim – zauważa brat Carlo Mangione, kamilianin, dyrektor szpitala „Santa Maria della Pietà” w Casorii koło Neapolu. Podkreśla, że Franciszek przestrzega również przed ryzykiem popadnięcia w hipokryzję. Można ją przezwyciężyć stając obok cierpiącego brata lub siostry. To zatrzymanie się jest ważne, ponieważ zbyt często jesteśmy zajęci robieniem czegoś w zabieganiu. Nie bierzemy pod uwagę emocji, a przede wszystkim, nie uwzględniamy tego, co chory do nas mówi. Prawdziwa miłość nie tylko odpowiada na oczekiwania chorego, ale również na niewyrażone potrzeby z jego strony – uważa kamilianin.
Włoski szpitalnik zwraca uwagę, że ma to ogromne znaczenie w przypadku chorych na COVID-19, ponieważ pandemia powoduje dodatkowe podwójne cierpienie: chorego dotkniętego samotnością z dala od rodziny, oraz jego bliskich, którzy nie mogą mu towarzyszyć. To rodzi potrzebę wzbudzenia niejako „dodatkowej” miłości, bliskości ze strony personelu medycznego oraz wolontariuszy. Ale w obecnym czasie nie tylko pacjenci dotknięci koronawirusem przeżywają silne i traumatyczne doświadczenie. Dotyka ono także tych, którzy cierpiąc na inne choroby, zostają często pominięci w opiece zdrowotnej, nie wspominając już o biednych. Mówi br. Carlo Mangione.
Mangione – sto ramion personelu medycznego
Serce papieża dobrze znosi terapię zastosowaną w związku z obustronnym zapaleniem płuc.
Środa jest szóstym dniem pobytu 88-letniego Franciszka w Poliklinice Gemelli.
Franciszek jest jednak w dobrym nastroju – stwierdza Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.
Papież zmaga się z polimikrobiologiczną infekcją dróg oddechowych.
Poprawa zdrowia, ale papież nie poprowadził niedzielnej modlitwy Anioł Pański.