Kraków, 15 czerwca 1999
5. "Ze Świętymi, w blaskach mocy, wiecznej chwały zlej nam zdroje: / Zbaw, o Panie, lud sierocy, błogosław dziedzictwo swoje! / Rządź je, broń po wszystkie lata, prowadź w niebios błogie bramy, / My w dzień każdy, Władco świata, imię Twoje wysławiamy!"
Wiele burz dziejowych i wiele prób przetrwał Kościół krakowski w swojej historii. Jeśli zatrzymać się tylko na naszym stuleciu, wiemy, że wpierw oparł się niszczycielskiej sile wojny i okupacji, i mimo bolesnych ofiar zachował swoją godność, nade wszystko dzięki nieugiętęj postawie księcia kard. Adama Sapiehy. W powojennym półwieczu Kościół podjął nowe wyzwania, jakie niósł ze sobą totalitaryzm komunistyczny wraz z ateistyczną ideologią. Przetrwał okres prześladowań i nie zatracił siły świadectwa. Głęboka jedność parafii, duszpasterzy i wiernych, wielkie dzieło wychowania religijnego młodzieży i posługa miłosierdzia okazały się wtedy mocnymi filarami, wspartymi na fundamencie głębokiej wiary. Nie sposób nie wspomnieć tu mojego poprzednika na stolicy św. Stanisława, abpa Eugeniusza Baziaka.
Szczególnym nurtem odnowy krakowskiego Kościoła były prace Synodu Duszpasterskiego Archidiecezji w latach 1972 - 1979. Mam w pamięci to niesłychane zaangażowanie wiernych w zespołach synodalnych, w pracach poszczególnych komisji i tę gruntowną refleksję całego Kościoła krakowskiego nad samym sobą. To była wielka ocena przeszłości i teraźniejszości, ale z równoczesnym patrzeniem w przyszłość.
W tym samym duchu teraz, gdy dziękujemy za minioną świetność tego Kościoła, winniśmy jednocześnie patrzeć na dziś i na jutro. Trzeba, abyśmy postawili sobie pytanie: Co nasze pokolenie zrobiło z tym wielkim dziedzictwem? Czy Lud Boży tego Kościoła nadal żyje tradycją apostołów, misją proroków i krwią męczenników?
Trzeba abyśmy na te pytania dali odpowiedź. Trzeba według niej układać przyszłość, aby się nie okazało, że skarb wiary, nadziei i miłości, który nasi ojcowie ustrzegli w zmaganiach i nam przekazali, to pokolenie zatraci uśpione, już nie jak w Weselu Wyspiańskiego, snem o wolności, ale wolnością samą. Spoczywa na nas wielka odpowiedzialność - za rozwój wiary, za zbawienie współczesnego człowieka i za losy Kościoła w nowym tysiącleciu.
Dlatego za św. Pawłem proszę was, bracia i siostry: zdrowe zasady miejcie za wzorzec w wierze i miłości w Chrystusie Jezusie. Dobrego depozytu strzeżcie z pomocą Ducha Świętego, który w was mieszka (por. 2 Tm 1,13-14). Wnieście go w trzecie tysiąclecie chrześcijaństwa z dumą i pokorą świadków. Zwracając wzrok ku sanktuarium w Łagiewnikach, mówię wam: Przekażcie przyszłym pokoleniom orędzie Bożego miłosierdzia, które upodobało sobie to miasto, aby objawić się światu. U końca dwudziestego wieku świat zdaje się potrzebować tego orędzia bardziej niż kiedykolwiek. Nieście je w nowe czasy jako zaczyn nadziei i rękojmię zbawienia.
Miłosierny Boże, wspieraj swą łaską Twój lud na tej ziemi. Uczyń dzieci tego Kościoła pokoleniem świadków na przyszłe wieki. Spraw, aby w mocy Ducha Świętego Kościół w Krakowie i w całej Ojczyźnie kontynuował dzieło uświęcania, jakie mu zawierzyłeś przed tysiącem lat.
Fiat misericordia tua, Domine, super nos, quemadmodum speravimus in te. In te, Domine, speravi: non confundar in aeternum. "W Tobie, Panie, zaufałem, nie zawstydzę się na wieki!" Nie zawstydzę się! Amen.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.