Dla Franciszka komunikacja oznacza przede wszystkim dzielenie się, a to zakłada słuchanie. Jest to jeden z wniosków do jakiego doszli autorzy tekstów poświęconych tajemnicy sukcesu przekazu papieża z krańca świata. Na portalu encyklopedii kultury i języka włoskiego Treccani.it przypomniano, że Ojciec Święty komunikuje także przez ciszę i bezruch, co jest swoistym paradoksem w obecnym świecie mediów, które poszukują dźwięku i ruchu.
Pod lupę wzięto zarówno papieskie wystąpienia, jak i dokumenty poczynając od adhortacji Evangelii gaudium, a na encyklice Fratelli tutti kończąc. Wskazano słowa-klucze, które dzięki Franciszkowi na stałe weszły do języka opisującego życie Kościoła. Wśród nich warto wymienić ekologię integralną, przyjaźń społeczną, braterstwo, czy kulturę spotkania. Przypomniano zarazem, że w papieskim kodzie semiotycznym cisza może mieć tak samo ogromne znaczenie jak słowo.
W tym kontekście wskazano samotną modlitwę Papieża 27 marca, na zalanym deszczem Placu św. Piotra, która stanowi najbardziej wyrazistą ikonę czasu pandemii. Zauważono, że „przesłanie wyszło wówczas poza granice wiary katolickiej i stało się interpretatorem udręki i nadziei całej ludzkości”. Przypomniano, że Franciszek, w swoim wymiarze komunikatora, gdzie słyszy, słucha. Słuchanie, dla niego, ma związek z ABC ludzkich relacji i jest ważniejsze od serwowania gotowych recept. Stąd Papież zachęca do „apostolatu ucha”. Jako cechę charakterystyczną papieskiej komunikacji wskazano również to, że odwrócił on do góry nogami funkcjonalistyczny paradygmat komunikacji, który uważa komunikację za broń, którą można pokonać drugiego. Papież pokazuje, że komunikacja jest przede wszystkim darem i możliwością, która pozwala nam wzrastać wraz z drugim. Prostą konsekwencją tej altruistycznej logiki jest to, że komunikator nie dominuje przesłania, które chce przekazać. Im bardziej usuwa się w cień, tym bardziej wybrzmiewa ono z większą mocą.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.