Rok 2020, kryzys światowy, szansa czy zagrożenie? Nie tak miało to wszystko wyglądać… ale to już dziś nie ma większego znaczenia. Będziemy z punktu widzenia współczesnego człowieka patrzeć na świat „przed” i „po”, na bolesne przejście ze starej do nowej epoki.
Na polskim rynku księgarskim ukazała się nakładem „Domu Wydawniczego Rafael” z Krakowa książka brytyjskiego dziennikarza Austena Ivereigha, który rozmawia z papieżem Franciszkiem. Wywiad-rzeka „Powróćmy do marzeń” narodził się podczas kwarantanny, kiedy ojciec święty „pojawił się na placu św. Piotra niczym pilot w czasie burzy, aby przeprowadzić ludzkość przez jedną z jej najciemniejszych nocy”. Publikacja składa się z trzech części: „Czas, by zobaczyć”, „Czas, by wybrać”, „Czas, by działać”, które są poprzedzone Prologiem i zakończone Epilogiem.
Książkę zbudowano na znanej zasadzie widzieć – oceniać – działać, według której powinien działać każdy chrześcijanin, by ogarniać świeżym spojrzeniem przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Papież odnosi się do trzech zagrożeń przypominających obecny Covid-19, które przeżył w swoim życiu. Po raz pierwszy doświadczył ograniczenia, bólu i samotności w 1957 roku, na drugim roku seminarium. Przez kilka miesięcy młody Bergoglio walczył wtedy o życie. Usunięto mu wówczas górną część prawego płuca. Drugim bolesnym doświadczeniem, był okres pobytu w Niemczech, który Franciszek nazwał „Covid-em na wygnaniu”. I wreszcie trzecie doświadczenia „Covid-u”, w czasie pobytu w Kordobie w latach 1990-92. To był rodzaj kwarantanny, izolacji, kiedy został zepchnięty do narożnika i stał się jakby dodatkiem. Według Papieża, były to jego najważniejsze osobiste okresy „covidowe”, które nauczyły go, że „również poprzez wielkie cierpienie, jeśli pozwolimy, żeby nas zmieniło, wyjdziemy lepsi. Jeśli natomiast postawimy barykady, wyjdziemy gorsi”.
Również „dzisiaj znajdujemy się w momencie próby”. Jest to „czas, by zobaczyć”, a więc dostrzec ludzi opiekujących się chorymi na koronawirusa, którzy jako „święci z sąsiedztwa” stanowią „przeciwciała wobec wirusa obojętności”. I „przypominają nam, że nasze życie jest darem i że wzrastamy, dając siebie – nie chroniąc siebie, ale zatracając się w służbie. Ojciec święty zauważa, że w zamknięciu kwarantanny odkrywamy, iż należymy do siebie nawzajem i odzyskujemy braterstwo, dające nadzieję, że można inaczej zorganizować świat. Przestrzega przed trzema katastrofalnymi drogami, które nas blokują i paraliżują, nie pozwalając nam iść naprzód: narcyzmem, zniechęceniem i pesymizmem.
Papież chwali inicjatywy ludzi Kościoła służące poszukiwaniu „nowych rodzajów bliskości z ludźmi”: „transmitowane na żywo liturgie, umieszczanie zdjęć swoich wiernych na ławkach, organizowanie spotkań i modlitw za pomocą platform internetowych, rekolekcje na odległość, kontaktowanie się przez telefon i tablety, nagrywanie filmów, na których dziesiątki śpiewaków i muzyków współtworzy piękną piosenkę ze swoich domów”. Nazywa to twórczymi sposobami łączenia się w lud Boży. Przestrzega jednak przed trwałym „życiem online”. Franciszek sprzeciwia się też ludziom, którzy nie chcą nosić maseczek ochronnych albo nie przestrzegają ograniczeń w podróżowaniu, bo widzą w tym ograniczenie wolności, którą zamienili w ideologię, przez której pryzmat oceniają wszystko. Tymczasem „poszukiwanie dobra wspólnego to znacznie więcej niż suma tego, co jest dobre dla jednostek”.
Znużony i podzielony świat potrzebuje odwagi, ryzyka w tworzeniu marzeń, bez obawy przed błędem. Tęskni wręcz za „młodością w Chrystusie”, która będzie siłą napędową zmian. A kiedy człowiek, także młody nie marzy, to wówczas miejsce to zostaje zajęte przez narzekanie i rezygnację. Papież Franciszek naucza: „Zostawiamy je tym, którzy podążają za ‘boginią narzekającą!’ [...] Jest to oszustwo: sprawia, że podążasz niewłaściwą drogą. Kiedy wszystko wydaje się trwać w bezruchu i stagnacji, kiedy niepokoją nas problemy osobiste, trudności społeczne nie znajdują właściwych odpowiedzi, nie jest dobrze poddawać się” (Christus vivit 141). Franciszek zauważa, że czas kwarantanny stał się okresem przestoju, pomocnego w dojrzewaniu i nawróceniu. Nie czekając jednak na zakończenie pandemii, Papież już teraz wskazuje kierunek odnowy. Wizja współczesnego proroka czy kolejne pobożne marzenie? Warto zagłębić się w tę pobożną lekturę, aby spojrzeć na otaczającą rzeczywistość oczyma odbijającymi nadzieję nowego Życia i sercem, które kocha wszystkich ludzi. A „jeżeli umieścimy ziemię, przyzwoite warunki mieszkaniowe i pracę dla wszystkich w centrum naszych działań, będziemy w stanie stworzyć krąg wartości, który z czasem pomoże nam przywrócić godność” – pisze Franciszek. A „zagwarantowanie świata, w którym godność jest ceniona i szanowana poprzez konkretne działania, to nie tylko wspólne marzenie, ale i droga ku lepszej przyszłości”.
______________________________________
Powróćmy do marzeń. Droga do lepszej przyszłości. Papież Franciszek w rozmowie z Austenem Ivereighem, tł. Paulina Guzik, Dom Wydawniczy Rafael, Kraków 2020, ss. 160.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.