Do większej odpowiedzialności za siebie nawzajem i do budowania bardziej solidarnego świata zachęca Papież Franciszek uczestników międzynarodowego spotkania „Nowe drogi do ekologii integralnej”. W pięć lat od ogłoszenia encykliki społecznej „Laudato sì” zostało ono zorganizowane przez Ruch Focolari, we współpracy z watykańską Dykasterią ds. Integralnego Rozwoju Człowieka i Światowym Ruchem Katolików na rzecz Klimatu.
Nawiązując do słów Chiary Lubich, założycielki fokolarynów, Franciszek przypomniał, że świat nosi w sobie charyzmat jedności i właśnie ta perspektywa może pomóc nam uznać, że wszystko jest ze sobą powiązane. Dlatego konieczne jest połączenie troski o środowisko ze szczerą miłością do człowieka i z ciągłym zaangażowaniem w problemy nurtujące społeczeństwa. Papież wskazał, że jednym z najważniejszych z nich jest „pilna potrzeba nowego i bardziej integrującego paradygmatu społeczno-ekonomicznego” oraz większa międzyludzka solidarność, która będzie chronić godność każdego człowieka, a zarazem pozwoli przezwyciężyć strukturalne przyczyny ubóstwa.
Franciszek podkreślił, że „osiągnięcie integralnej ekologii wymaga głębokiego wewnętrznego nawrócenia, zarówno na poziomie osobistym, jak i wspólnotowym”. Zauważył, że wielkie wyzwania przed jakimi obecnie stoimy, w tym również zmiany klimatyczne, wskazują na konieczność zrównoważonego rozwoju i wniesienie wkładu przez religie w walkę z obecnym kryzysem ekologicznym. „Konieczne jest zerwanie z logiką wyzysku i egoizmu oraz promowanie skromnego, prostego i pokornego stylu życia” – mówił Ojciec Święty przypominając, że jesteśmy odpowiedzialni za siebie nawzajem, a także za powierzony nam przez Boga świat.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.