Modlę się dzisiaj gorąco za każdą z was

Przemówienie do włókniarek z łódzkich zakładów przemysłu bawełnianego "Uniontex"; Łódź, 13 czerwca 1987

 

[Na zakończenie spotkania Jan Paweł II powiedział:]

Jeszcze raz pragnę serdecznie podziękować za to zaproszenie. Jeszcze raz dziękuję władzom, od których zależało odwiedzenie tej fabryki. Dziękuję za umożliwienie tego spotkania. Myślę, że ono przyczyni się także do znaczenia tych odwiedzin w Polsce. Bo, jak mówię, jest to wydarzenie bez precedensu. Odwiedzałem już wiele wspólnot pracy, we Włoszech czynię to systematycznie. Każdego roku na świętego Józefa jadę do jakiegoś miasta robotniczego, do jakiejś fabryki, ale nigdy jeszcze nie odwiedzałem fabryki, w której pracują kobiety lub przede wszystkim kobiety. Ja tak bardzo się nastawiłem na to, że tutaj pracują kobiety, że po drodze, gdy tu szedłem i witałem się - a byli także i mężczyźni - to mówiłem: wy tu jesteście na drugim miejscu.

Z całego serca pragnę spełnić wypowiedziane tu życzenie i udzielić błogosławieństwa wam wszystkim i każdej z was, i osobom, które są wam drogie, waszym rodzinom, waszym małżonkom, współmałżonkom, waszym dzieciom, i tej ciężkiej, codziennej pracy, którą tutaj wykonujecie.

Pragnę pobłogosławić całe wasze powołanie, na które składa się dom, rodzina, małżeństwo, dzieci i praca - razem. Taki jest styl życia naszej epoki. Można zastanawiać się nad tym, czy to lepiej, czy to gorzej - jest w ten sposób i musimy starać się z tego, co jest i jak jest, wyciągać możliwie najwięcej dobra. Tak to widzi Kościół i temu widzeniu Kościoła starałem się dać wyraz w krótkich słowach, które do was skierowałem. Mówiłem o "geniuszu kobiecym". I to jest prawda. Ludzie często śpiewają papieżowi: "Niech żyje, niech żyje nam, niech żyje sto lat". Trudno wtedy nie pomyśleć o matce, o kobiecie, o mojej rodzonej matce. Jeżeli w ogóle żyję na świecie, to dlatego, że była ona, która mi to życie dała. Oczywiście, oboje rodzice, ale trud przekazania życia spoczywa przede wszystkim na niej. Trudno jest odczytywać bez głębokiego wzruszenia słowa Chrystusa o kobiecie, zwłaszcza o kobiecie, która ma wydać na świat człowieka. Mówi Chrystus: "Wtedy doznaje smutku", bo to jest wielki trud i cierpienie, ale - mówi dalej - "gdy już wyda na świat człowieka", ten trud i cierpienie, i smutek przechodzi w radość. Trudno nie myśleć o naszych matkach, spotykając się z kobietami. To jest "geniusz kobiecy".

W tym, co się łączy z wychowaniem, kobieta jest niezastąpiona, zwłaszcza jeżeli chodzi o wychowanie dziecka w pierwszych latach jego życia - jest niezastąpiona. Gorącym moim pragnieniem jest to, żeby wszystkie dzieci na całym świecie, a w szczególności w mojej Ojczyźnie, mogły być wychowywane przez swoje własne matki, w swoich własnych rodzinach, żeby nie było dzieci opuszczonych, zdanych na domy dziecka, które są instytucjami społecznymi, pożytecznymi, ale nie zastąpią matki, nie zastąpią "geniuszu kobiet".

Trzeba się stale modlić o to, żebyście, moje drogie siostry, rozwijały w sobie to, co jest dane wam przez Stwórcę, co jest takim wielkim dobrem dla każdego człowieka. To, czemu my wszyscy zawdzięczamy nasze wychowanie od najmłodszych lat.

Kończę już, bo czas biegnie. Moje drogie, niech wam Bóg błogosławi z całego serca. Niech was błogosławi Bóg wszechmogący: Ojciec i Syn, i Duch Święty.

Jan Paweł II

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg