Przemówienie w czasie koronacji obrazów Matki Bożej

Druga pielgrzymka Jana Pawła II do ojczyzny, Częstochowa, 19 czerwca 1983

3. Kiedy w liturgicznym akcie koronacji obrazów wkładamy koronę na głowę Jezusa - Jezusa jako Syna Maryi na Jej rękach - mamy przed oczyma tę ewangeliczną prawdę o królowaniu Chrystusa. A w zjednoczeniu z prawdą o królowaniu Chrystusa wyłania się przed oczyma naszej wiary również prawda o królowaniu Maryi.

Matka Mesjasza od chwili zwiastowania miała najszczególniejszy udział w tym królestwie, które stało się posłannictwem Jej Syna. Kiedy stała pod krzyżem, sercem przyjmowała na swoje skronie Jego cierniową koronę. Jak nikt inny, Ona, Matka, uczestniczyła w ofierze swojego Syna - w ofierze naszego Odkupienia. Uczestniczyła po macierzyńsku. I Chrystus ten macierzyński udział w Jego ofierze odkupieńczej potwierdził, oddając Maryi swego ucznia Jana za syna: "Oto syn Twój" - a w jego osobie oddając każdego człowieka, bo każdy jest objęty miłościwą mocą Odkupienia. Tak więc owo królowanie Maryi, któremu dajemy wyraz, wkładając aktem liturgicznym koronę na Jej skronie, ma swój decydujący początek w zjednoczeniu Matki z krzyżem i śmiercią Syna.

Zjednoczona z Nim w wyniszczeniu, zostaje również zjednoczona w uwielbieniu, które objawia się naprzód przez zmartwychwstanie. Wiemy, że Bogurodzica uczestniczy w zmartwychwstaniu Chrystusa przez swoje wniebowzięcie. Wniebowzięta, uczestniczy też w owym panowaniu, o jakim usłyszała w chwili zwiastowania: "Jego panowaniu nie będzie końca". Uczestniczy na prawach Matki - i uczestniczy po macierzyńsku. Kiedy wkładamy koronę na skronie Matki Chrystusa w koronowanym obrazie, pragniemy wyrazić wiarę w to przedziwne uczestnictwo Maryi w królowaniu Jej Syna.

4. Jego królestwo - i Jej królowanie - nie jest z tego świata. A jednak zakorzeniło się w dziejach człowieka, w dziejach całego rodzaju ludzkiego - naprzód przez to, że Syn Boży, współistotny Ojcu, stał się człowiekiem za sprawą Ducha Świętego w łonie Maryi. Ostatecznie zaś owo królestwo zakorzeniło się w dziejach ludzkości przez krzyż, przy którym trwała Bogarodzica jako Socia Redemptoris. I w tym zakorzenieniu owo królestwo trwa. Trwa na ziemi. Trwa w różnych miejscach ziemi. Różne ludzkie wspólnoty doświadczają macierzyńskiego królowania Maryi, które przybliża w nich królestwo Chrystusa. Owo doświadczenie łączy się z miejscami, świątyniami, obrazami. Gdy we wspólnocie Ludu Bożego owo doświadczenie królowania Maryi nabierze przez wiarę pokoleń szczególnej dojrzałości, wówczas rodzi się pragnienie wyrażenia tego aktem liturgicznym. I Kościół, po stwierdzeniu słuszności tego pragnienia, dokonuje aktu koronacji. Raduję się z tego, że dziś dane mi będzie dokonać na Jasnej Górze takiego właśnie aktu.

5. Mam włożyć papieskie korony na skronie Jezusa i Maryi w obrazie z Lubaczowa. Serdecznie pozdrawiam biskupa Mariana Rechowicza, administratora apostolskiego w Lubaczowie - wraz z kapitułą, duchowieństwem i zakonami męskimi i żeńskimi. Pozdrawiam wszystkich pielgrzymów z tej archidiecezji, której początki sięgają czasów Kazimierza Wielkiego.

Z najwyższym wzruszeniem ozdabiam papieskimi koronami ten wizerunek, który był świadkiem ślubów Jana Kazimierza w katedrze lwowskiej w 1656 r., wizerunek, przed którym Bogarodzica została po raz pierwszy nazwana Królową Korony Polskiej, a naród nasz zobowiązał się do "nowego i gorliwego poświęcenia się na służbę" swej "Najmiłosierniejszej Królowej" (por. Śluby Jana Kazimierza).

6. Mam również włożyć papieskie korony na skronie Jezusa i Maryi w obrazie z Brdowa w diecezji włocławskiej. Ma to szczególną wymowę podczas pielgrzymki, jaką dane mi jest odbyć do Ojczyzny po kanonizacji świętego Maksymiliana Kolbego. Wszak ten pierwszy polski święty drugiego tysiąclecia urodził się w Zduńskiej Woli, właśnie w diecezji włocławskiej. Niech koronacja dzisiejsza stanie się wyrazem tej nadzwyczajnej czci i miłości, jaką darzył on Niepokalaną.

Ale czy można tylko o nim jednym wspomnieć, mówiąc o diecezji, która największą chyba pośród diecezji polskich złożyła hekatombę ofiar spośród swoich kapłanów ze sługą Bożym biskupem Michałem Kozalem na czele. Skądinąd zaś - przecież to właśnie z tej diecezji przyszedł na stolicę lubelską, a potem prymasowską, niezapomniany kardynał Stefan Wyszyński, Prymas Tysiąclecia.

Serdecznie więc pozdrawiam biskupa Jana Zarębę, pasterza diecezji, biskupów pomocniczych, kapitułę, duchowieństwo diecezjalne i zakonne: siostry i braci. Pozdrawiam wszystkich pielgrzymów z diecezji włocławskiej, a przede wszystkim z sanktuarium w Brdowie. Spełniając koronacyjną posługę, raduję się wspólnie z wami maryjną radością.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama