Media już ponad miesiąca informowały o wizycie.
Posługujący od ponad 20 lat w Rumunii polski jezuita o. Henryk Urban zwraca uwagę na dobre przygotowanie do papieskiej wizyty. Katolicy przygotowywali się duchowo, media już ponad miesiąca informowały o wizycie, interesowały się Papieżem i Kościołem katolickim.
Jak zauważa polski jezuita, Rumunii mają jeszcze w pamięci wizytę Jana Pawła II w 1999 r., jego przełomowe spotkanie z prawosławnym patriarchą. Franciszkowi są wdzięczni za długi trzydniowy pobyt. Dzięki temu Papież będzie mógł odwiedzić wszystkie główne skupiska katolików w tym kraju. Bardzo życzliwa jest też atmosfera, w jakiej Rumunii podejmują Ojca Świętego - mówi ks. Urban.
"Jadąc w kierunku centrum Bukaresztu, spotkałem bardzo duże tłumy w oczekiwaniu na Ojca Świętego z transparentami. Co 100 metrów widziałem policję. Nad ulicami sporo transparentów. Wiele z nich miało napis: «Witamy Cię serdecznie Ojcze Święty». Powtarzały się one co jakiś czas. Dostrzegłem również duże napisy przedstawiające wizerunek Kościoła z Matką Bożą. Matka Boża z otwartmi ramionami w ramach serdecznego przyjęcia Ojca Świętego. Bardzo byłem poruszony widząc te obrazy - wyznał o. Urban. - Dostrzegłem również sporo chorągiewek watykańskich i rumuńskich na trasie przejazdu Franciszka. Papież przyjechał do kraju prawosławnego, ale wszyscy tutaj podkreślają, że w Rumunii spędzi aż trzy dni. Program wizyty w Rumunii będzie bardzo intensywny. Franciszek odwiedzi cztery wspólnoty, które są od siebie oddalone o 300-400 km. Będzie to zatem bardzo ekspresowa wizyta, żeby w stosunkowo krótkim czasie odwiedzić cztery różne wspólnoty rozmaitych kultów i języków, różne grupy katolików, którzy są tak zorganizowani w Rumunii".
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.