Zakon został powołany, aby ratować chrześcijan, którym grozi utrata wiary.
Papież Franciszek przyjął na audiencji przedstawicieli mercedarian z okazji 800-lecia utworzenia tego zakonu. Został on powołany, aby ratować chrześcijan, którym grozi utrata wiary. Szczególnie tych, którzy są zdegradowani w swojej godności jako osoby oraz uwikłani w ideologie oraz systemy sprzeczne z Ewangelią.
Ojciec Święty podkreślił, że jubileusz tego zakonu jest czasem łaski oraz stanowi okazję, by docenić ogrom miłosierdzia Bożego podczas przebytej drogi i podjąć refleksję nad wyzwaniami nowych czasów. Zakon Najświętszej Maryi Panny Miłosierdzia dla Odkupienia Niewolników został założony w 1218 r. w Barcelonie.
Podczas tego spotkania – powiedział Papież – chciałbym przywołać tę pierwszą miłość, którą wyrażacie specjalnym ślubem służby odkupieniu. W nim obiecujecie dać swoje życie, tak jak Chrystus oddał siebie za wszystkich. A jeśli będzie taka potrzeba poświęcić je zbawieniu chrześcijan, których wiara znajduje się w skrajnym niebezpieczeństwie poprzez nowe formy niewoli. Te słowa są wezwaniem skierowanym do nas wszystkich, szczególnie do zakonników, ponieważ naśladowanie Chrystusa oznacza oddanie życia za zbawienie dusz.
Ojciec Święty podkreślił, że charyzmat mercedarian jest wciąż aktualny i powinien wyrazić się dzisiaj na nowych polach działania oraz w „służbie odkupienia”. Chodzi o promocję godności ludzkiej, zapobieganie fizycznemu oraz duchowemu niewolnictwu, towarzyszenie i reintegrację najsłabszych w naszym społeczeństwie. Rodzina mercedariańska, konsekrowana i świecka powinna dać się zainspirować tą „kreatywnością Boga”, nawet jeśli zakłada to konieczność zerwania z własnymi schematami, które z czasem zostały dodane do zasadniczego charyzmatu. Oddanie swojego życia nie jest wyborem opcjonalnym, ale skutkiem dotknięcia serca przez miłość Boga.
Papież zauważył, że dzisiaj tak, jak w innych epokach historii, chrześcijanin jest zagrożony szczególnie przez trzech przeciwników: świat, złego ducha oraz ciało. Te niebezpieczeństwa bywają czasami ukryte i nie rozpoznajemy ich, ale niosą ze sobą oczywiste konsekwencje: usypiają sumienia, powodują paraliż duchowy oraz prowadzą do śmierci wewnętrznej. Ci przeciwnicy stają czasami naprzeciw nas, ale przez większość czasu podążają powoli, powodując stopniowe odrętwienie, z którego nie zdajemy sobie sprawy, tak, że potrzebujemy łaski Bożej, aby się przebudzić i zapytać siebie: „Gdzie jestem? Jak do tego doszło, że upadłem?” – mówił Franciszek.
"Wy jako członkowie odkupieńczego zakonu, sami powinniście doświadczać najpierw w sobie odkupienia Chrystusa, aby pomóc waszym braciom odkryć Boga, który zbawia. «Odkupiony dla wyzwalania» – oto dobre określenie waszego powołania. Zachęcam was – kontynuował Franciszek - abyście nadal byli nosicielami Bożego odkupienia dla więźniów, uchodźców i migrantów, dla tych, którzy wpadli w pułapkę handlu ludźmi, dla bezbronnych dorosłych, dla osieroconych i wyzyskiwanych dzieci. Nieście wszystkim wykluczonym przez społeczeństwo czułość i miłosierdzie Boga".
Ojciec Święty wskazał na potrzebę powrotu do pierwotnej miłości. Zachęcił zebranych, aby w przeżywaniu powołania i misji zawsze byli narzędziami wolności, radości i nadziei.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.
Pieniądze zostały przekazane przez jałmużnika papieskiego kard. Konrada Krajewskiego.