Droga do pokoju w świecie, w naszych społeczeństwach, ale także w naszych rodzinach wiedzie przez pokorę, łagodność i wielkoduszność – powiedział papież podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty.
Zachęcił także do budowania i umacniania jedności we współczesnym świecie.
Ojciec Święty wyszedł od pierwszego czytania dzisiejszej liturgii (Ef 4, 1-6), w którym Apostoł przebywający w więzieniu wzywa Efezjan do budowania jedności oraz postępowania w sposób godny ich powołania. Franciszek podkreślił, że św. Paweł czuł się bardzo samotny, bowiem chrześcijanie marnowali wiele energii na walki wewnętrzne. Przypomniał, że także Pan Jezus przed swoją męką i śmiercią prosił Ojca za uczniów „aby byli jedno”. A mimo to nieustannie docierają do nas wiadomości o wojnach i konfliktach, o łamaniu porozumień pokojowych. W ten sposób stale narasta wyścig zbrojeń, przygotowania do wojny, do zniszczenia.
„Również instytucje międzynarodowe - widzimy to dzisiaj – utworzone z najlepszą wolą wspomagania jedności rodzaju ludzkiego, strzeżenia pokoju czują się niezdolne do osiągnięcia porozumienia: pojawia się veto z tej czy innej strony, przeważają jakieś interesy ... I trudno znaleźć porozumienie pokojowe. A w międzyczasie dzieci nie mają co jeść, nie chodzą do szkoły, nie kształcą się, nie ma szpitali, bo wojna niszczy wszystko. Istnieje skłonność do zniszczenia, wojny, braku jedności. Sieje ją w naszych sercach nieprzyjaciel, niszczyciel ludzkości - diabeł. Paweł, w tym fragmencie, uczy nas drogi do jedności mówiąc: «Usiłujcie zachować jedność Ducha dzięki więzi, jaką jest pokój». Pokój prowadzi do jedności” - stwierdził papież.
Ojciec Święty podkreślił, że jesteśmy wezwani do zachowania w sposób godny powołania, do jakiego zostaliśmy wezwani, aby „z całą pokorą i cichością, z cierpliwością” znosić siebie nawzajem w miłości.
„By budować pokój, trzeba jedności wśród nas, pokory, łagodności – nas, którzy nawykliśmy do obrażania się nawzajem, krzyczenia ..., trzeba słodyczy - i wielkoduszności. Zapomnijmy o urazach i otwórzmy swoje serce. Ale czy można budować pokój na świecie tymi trzema małymi rzeczami? Tak, to jest ścieżka. Czy możemy osiągnąć jedność? Tak, idąc tą drogą: «z całą pokorą i cichością, z cierpliwością». A Paweł będąc praktycznym daje dalej bardzo konkretną radę: «znosząc siebie nawzajem w miłości». Znosić się nawzajem. To nie łatwe, zawsze przychodzi osąd, potępienie, które prowadzi do oddzielenia, dystansu ...” – zauważył Franciszek.
Papież przypominał, że znoszenie się nawzajem wymaga przypomnienia sobie, iż wszyscy jesteśmy grzesznikami, że mamy wady. Tymczasem św. Paweł zachęca: „Usiłujcie zachować jedność Ducha dzięki więzi, jaką jest pokój”. Jak zaznaczył Ojciec Święty – z pewnością czyni to nawiązując do słów modlitwy Jezusa: „Aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał” (J 17,21). Zatem perspektywa pokoju prowadzi do Boga, dawcy pokoju. Jednocześnie Franciszek przypomniał, że w dzisiejszej Ewangelii (Łk 12, 54-59) Jezus zaleca byśmy pogodzili się z naszym przeciwnikiem w drodze, bo na początku konfliktu nie trudno się porozumieć.
„Rada Jezusa: pogódź się na początku, pojednaj się na początku: to jest pokora, to jest słodycz, to jest wielkoduszność. Można budować pokój na całym świecie tymi małymi rzeczami, ponieważ są to postawy Jezusa: pokornego, łagodnego, przebaczającego wszystko. Dzisiejszy świat potrzebuje pokoju, nasze rodziny, nasze społeczeństwo potrzebuje pokoju. Zacznijmy praktykować te proste rzeczy od domu: wielkoduszność, łagodność, pokorę. Idźmy naprzód w ten sposób: zawsze budując jedność, umacniając jedność. Niech Pan nam pomoże w tym pielgrzymowaniu” – powiedział papież na zakończenie swej homilii.
Abp Welby postrzega jedność jako jedno z największych duchowych wyzwań chrześcijaństwa.
Pomniejszają nas i uniemożliwiają rozwój człowieka - uważa Franciszek.