Czekając na Franciszka

Papież Franciszek od 22 do 25 września będzie odwiedzał Litwę, Łotwę i Estonię. Dwa dni spędzi na Litwie, gdzie trwają już przygotowania do jego przyjęcia. W programie znajdą się także polskie akcenty.

Przyjazd papieża jest dla nas darem Opatrzności Bożej – mówi arcybiskup Gintaras Grušas, metropolita wileński. – Szczęśliwie bowiem zbiega się z ważnymi rocznicami: 100-leciem niepodległości Litwy oraz 25. rocznicą pielgrzymki Jana Pawła II na Litwę i do pozostałych krajów bałtyckich.

Abp Gintaras Grušas wiąże wielkie nadzieje z wizytą Franciszka.   ANDRZEJ GRAJEWSKI /FOTO GOŚĆ Abp Gintaras Grušas wiąże wielkie nadzieje z wizytą Franciszka.
Arcybiskup Grušas jest przekonany, że wizyta doda miejscowemu Kościołowi odwagi do zmierzenia się z trudnymi wyzwaniami czasów współczesnych. W pierwszych latach niepodległości Kościół odradzał się z wielką siłą. W 2001 r. przyjęto 61 kleryków, jednak później ich liczba systematycznie malała. – W ostatnich dwóch latach przyjmowaliśmy rocznie 10 kandydatów i nie jest to liczba wystarczająca – mówi abp Grušas. W rozmowie z przedstawicielami KAI, w której uczestniczyłem, podkreśla także znaczenie polskich tradycji religijnych na Wileńszczyźnie. W seminarium metropolitalnym, gdzie kształcą się również klerycy z diecezji koszedarskiej i poniewieskiej, jest nauka języka polskiego. Dla kleryków z archidiecezji wileńskiej obowiązkowa, dla pozostałych fakultatywna. Zresztą także liczba powołań kapłańskich w polskich rodzinach jest większa aniżeli w litewskich. Msze św. w języku polskim odprawiane są w zdecydowanej większości spośród blisko stu parafii archidiecezji wileńskiej.

Gdy pytamy arcybiskupa, czy prawdą jest, że Polacy są społecznością bardziej praktykującą aniżeli Litwini, przyznaje, że statystyki parafialne to potwierdzają.

W centrum papieskiego programu w Wilnie będzie modlitwa w sanktuarium w Ostrej Bramie oraz spotkanie z młodzieżą na placu katedralnym. Tam zostanie przywieziony pierwszy obraz Jezusa Miłosiernego namalowany w Wilnie według wskazówek św. Faustyny przez Eugeniusza Kazimirowskiego. Od 2005 r. znajduje się on w sanktuarium Miłosierdzia Bożego (były kościół Świętej Trójcy), gdzie otoczony jest wielką czcią. Nawet w późnych godzinach wieczornych spotyka się tam modlących się ludzi. Za owoce duchowe tego spotkania modlą się także pacjenci, pracownicy i wolontariusze Hospicjum im. bł. Michała Sopoćki, jak przekonuje s. Michaela Rak ze Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego. Jest ona niestrudzonym budowniczym tego żywego pomnika Miłosierdzia Bożego w Wilnie. – Włączamy się duchowo do przygotowań do papieskiej pielgrzymki – zapewnia. – A jeśli wracając z Ostrej Bramy Franciszek będzie przejeżdżał obok naszego hospicjum, z pewnością powitamy go w imieniu całej naszej wspólnoty, sięgającej daleko poza granice Litwy – dodaje.

Nasza nadzieja

„Chrystus Jezus nasza nadzieja” – brzmi motto pielgrzymki i wszyscy moi rozmówcy na Litwie podkreślali, że kraj ten bardzo czeka na ożywczy impuls nadziei, nie tylko w wymiarze religijnym. Minął entuzjazm z początku lat 90., kiedy samo odzyskanie suwerenności zachęcało ludzi do działania, pozwalało oswoić się z trudnościami i koniecznymi wyrzeczeniami, które były konsekwencją zerwania z sowieckim imperium. – Przyjazd papieża Franciszka, choć nastąpi w innej sytuacji aniżeli ta, w której odwiedzał Litwę Jan Paweł II, będzie miał dla nas nie mniejsze znaczenie – mówi abp Lionginas Virbalas, metropolita kowieński. Warto dodać, że kult św. Jana Pa- wła II jest na Litwie powszechny. W Kownie, w parku Santaka, pięknie położonym w miejscu, gdzie Wilia wpływa do Niemna, we wrześniu 1993 r. Jan Paweł II odprawiał Mszę św., co upamiętnia monumentalny pomnik. W tym samym miejscu 23 września papież Franciszek odprawi Mszę św. dla wszystkich mieszkańców Litwy oraz przybyłych gości. – W 1991 r. brałem udział w spotkaniu papieża z Litwinami w Łomży, które miało dla nas ogromne znaczenie – wspomina abp Virbalas. – Wtedy nie było jeszcze państwa litewskiego, a Polacy przyjęli nas wyjątkowo serdecznie. Dzisiaj jest okazja, aby spłacić tamten dług i zaprosić Polaków do Kowna – dodaje. Spodziewa się także przyjazdu wiernych z Białorusi i Rosji, zwłaszcza z obwodu kaliningradzkiego, którzy do Kowna mają najbliżej.

Mówiąc o współczesnej kondycji Kościoła na Litwie, abp Virbalas zwraca uwagę, że paradoksalnie sytuacja pod pewnym względem jest trudniejsza aniżeli na początku lat 90. Wtedy żyło jeszcze pokolenie, które w okresie międzywojennym wychowane było według tradycyjnych wartości, przeszło solidną katechezę. Teraz mamy do czynienia z pokoleniem, które wychowane zostało w czasach sowieckich i nie miało czego przekazywać swoim dzieciom. W wielu przypadkach więc pracę z młodzieżą trzeba zaczynać od podstaw. – Procentowo wygląda to nieźle, blisko 60 proc. uczniów szkół podstawowych wybiera katechezę zamiast etyki, ale w starszych rocznikach sytuacja jest znacznie gorsza – dodaje. Przygotowanie do I Komunii św. pozwala jedynie uzupełnić tę lukę, ale nie zastępuje systematycznej formacji. Masowe wyjazdy stwarzają także problemy egzystencjalne. Wiele wiejskich parafii pustoszeje, co utrudnia ich dalsze utrzymywanie. W miastach – na odwrót, parafie są ogromne, ale brakuje kapłanów i środków na budowę nowych kościołów. – Jednym z największych problemów jest kontakt z młodzieżą – podkreśla abp Virbalas. – Liczymy, że papieżowi uda się trafić nawet do tych, którzy są z dala od Kościoła.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama