Żyjemy w czasach, kiedy ewangelizacja dokonuje się poprzez świadectwo bliskości i miłości, przez świadczenie o miłosiernym obliczu Boga – napisał Franciszek we wprowadzeniu do książki o francuskim kapłanie Étiennie Pernecie, założycielu zgromadzenia Małych Sióstr Asumpcjonistek. Zajmuje się ono domową opieką medyczną.
Franciszek przyznaje, że w Buenos Aires miał osobisty kontakt z tymi zakonnicami od pierwszego dnia swego życia i sam się przekonał, jak wiele dobrego uczyniły. Papież przytacza historię kolegi swego ojca, który był zagorzałym antyklerykałem. Kiedy ciężko zachorował, zaopiekowała się nim przełożona lokalnej wspólnoty. Opatrywała jego rany, zajmowała się trójką dzieci, dbała o dom. Musiała przy tym wysłuchać wielu przekleństw, ale się nie zniechęciła. Mężczyzna wyzdrowiał i pewnego dnia, kiedy szedł z kolegami, jeden z nich obrzucił wyzwiskami dwie napotkane siostry. Były podopieczny asumpcjonistki uderzył go i powiedział: „O księżach i Bogu mów sobie, co chcesz, ale o Matce Bożej i zakonnicach ani słowa!” Komentując ten epizod Papież zauważył, że dzięki otrzymanej w chorobie pomocy człowiek ten odkrył macierzyńskie oblicze Kościoła. To pokazuje, że kiedy służy się z cierpliwością i ufając jedynie Panu, może się zdarzyć, że docieramy do serca nawet tych, którzy są najdalej od Boga. „Jak uczy nas Maryja, nasza Matka, jedyną mocą, która może podbić serce człowieka, jest czułość Boga” – dodaje Papież.
Serce papieża dobrze znosi terapię zastosowaną w związku z obustronnym zapaleniem płuc.
Środa jest szóstym dniem pobytu 88-letniego Franciszka w Poliklinice Gemelli.
Franciszek jest jednak w dobrym nastroju – stwierdza Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.
Papież zmaga się z polimikrobiologiczną infekcją dróg oddechowych.