Chile i Peru to kraje tak bliskie Argentynie, iż na pewno Franciszek będzie się tam czuł, jak u siebie - mówi rzecznik prasowy Watykanu Greg Burke.
I tym razem Franciszek nie przybędzie do Argentyny, można się jednak spodziewać, że przelatując nad terytorium swej ojczyzny Franciszek skieruje do swych rodaków ważne przesłanie. Powiedział o tym dziennikarzom rzecznik prasowy Watykanu Greg Burke. Zapewnił on jednak, że Chile i Peru to kraje tak bliskie Argentynie, iż na pewno Franciszek będzie się tam czuł, jak u siebie.
Mówi Greg Burke:
„Papież dobrze zna Chile, bo żył w tym kraju, kiedy był w nowicjacie jezuitów. Dobrze zna też Peru. Nie będzie zatem w domu, ale zawsze jest to Ameryka Południowa. Są to jego ludzie, mówią po hiszpańsku. Wiemy, że Franciszek ma wielkie uznanie dla pobożności ludowej. Dlatego w obu krajach będzie czuł się dobrze, lecz zwłaszcza w Peru, gdzie pobożność ludowa jest bardzo żywa. Szczególnym elementem tej podróży jest natomiast spotkanie z ludnością tubylczą, zarówno w Chile, jak i w Peru. W pewnym sensie właśnie tą podróżą Papież zainicjuje synod biskupów dla Amazonii. Spotka się z ludnością tubylczą, będzie z nią rozmawiał na jej terytorium, tam gdzie ona jest u siebie. Zarazem wskaże na znaczenie ochrony środowiska. To nas odsyła do encykliki Laudato si i przypomina nam o zaangażowaniu Papieża dla tej sprawy” – powiedział Radiu Watykańskiemu Greg Burke.
Przypomnijmy, że w swą kolejną podróż apostolską Papież wyruszy już w najbliższy poniedziałek. Odwiedzi Chile i Peru. Do Rzymu powróci w tydzień później w poniedziałek.
„Tryptyk Augustiański” zostanie premierowo wykonany 22 listopada.
„Głos Kościoła nadal ma znaczenie, kontynuujmy promocję pokoju”.
Dziś rano zadzwonił do Papieża Mahmud Abbas, prezydent Państwa Palestyńskiego.
Przy tej okazji zwrócił uwagę na nieocenioną rolę modlitwy osób starszych.