Krytyka pontyfikatu nie doprowadzi do schizmy.
„Zmiany w Kościele od zawsze są częścią Jego rzeczywistości” – stwierdził kard. Reinhard Marx w długim wywiadzie dla niemieckiego miesięcznika Herder Korrespondenz. Poruszając wiele aktualnych tematów i zmian w Kościele katolickim niemiecki purpurat wyraził przekonanie, że aktualny kurs papieża Franciszka jest słuszny dla całego Kościoła katolickiego. Poruszył on m.in. nauczanie o sakramencie małżeństwa.
Kard. Marx przywołał debatę, która miała i ma miejsce po publikacji posynodalnej adhortacji apostolskiej Amoris laetitia. Jak stwierdził, „najgłębsze decyzje podejmowane są w ludzkim sumieniu”. Dodał jednak, że „wierni muszą być skonfrontowani z całą rzeczywistością wiary i muszą słuchać głosu Kościoła. Nie wystarczy powiedzieć, że samemu się wie, co jest dla niego dobre. Coś takiego nie jest jeszcze decyzją sumienia w kontekście Ewangelii” – stwierdził niemiecki kardynał.
Przewodniczący niemieckiego episkopatu nie obawia się, że narastająca krytyka pontyfikatu papieża Franciszka mogłaby doprowadzić do schizmy w Kościele. „Można się spierać – powiedział kard. Marx – dyskusja jest przecież znakiem, że jesteśmy żywą wspólnotą.”
Arcybiskup Monachium i Fryzyngii opowiedział się też za zwiększeniem zaangażowania świeckich na kierowniczych stanowiskach w Kościele, zarówno w diecezjach, jak i w Stolicy Apostolskiej. „Nie jest tak, że wszystkie kongregacje i rady musiałyby być kierowane tylko i wyłącznie przez kardynałów. Nie ma takiej teologicznej potrzeby” – stwierdził kard. Marx, dodając, że takie obsadzanie stanowisk przyczynia się do krzewienia klerykalizmu i wypaczenia obrazu kapłana w Kościele.
W wywiadzie dla styczniowego numeru miesięcznika Herder Korrespondenz kard. Marx podsumował też m.in. 500-lecie reformacji i stan dialogu ekumenicznego oraz sprawy synodalności w Kościele.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.