„Podejście zorientowane tylko na bezpieczeństwo pomija tragedię ludzi uciekających” przed konfliktami zbrojnymi.
Międzynarodowa ochrona azylantów nie powinna być pojęciem abstrakcyjnym, lecz dynamicznym działaniem celem zapewnienie godności i bezpieczeństwa osób. Z takim przekonaniem 17 i 18 października zabierał dwukrotnie głos stały obserwator Stolicy Apostolskiej przy ONZ w Genewie. Abp Ivan Jurkovič wyraził sprzeciw wobec sztywnych zasad i zbyt długich procedur w akceptacji wniosków azylowych, wyjaśniając, że zbyt powolne procedury „zagrażają bezpieczeństwu tych, którzy potrzebują ochrony”. Wskazał, że „podejście zorientowane tylko na bezpieczeństwo pomija tragedię ludzi uciekających” przed konfliktami zbrojnymi.
Watykański dyplomata zaznaczył, że „wydalenia arbitralne i zbiorowe nie są rozwiązaniem”. Wezwał, aby społeczność międzynarodowa była szczególnie uwrażliwiona na los dzieci pozbawionych rodzin i nie mających opieki. Przypomniał, że dzieci to ponad połowa uchodźców. 3,5 mln z nich nie miało w ostatnim roku możliwości uczęszczania do szkoły. „Edukację podstawową i średnią trzeba zapewnić również dla ochrony przed plagami handlu ludźmi, pracy przymusowej i innych form niewolnictwa” – podkreślił abp Jurkovič. Zwrócił uwagę, że równie istotny jest dostęp do opieki zdrowotnej. Uchodźcy mają pod tym względem tę samą godność, co obywatele krajów ich przyjmujących. Uspokajając wobec rozpowszechnionego poglądu, że uchodźcy mogą przenosić choroby zakaźne, stały obserwator Stolicy Apostolskiej wezwał, by włączyć ich w pełni do krajowych systemów opieki zdrowotnej. Na koniec stwierdził, że „podjęta przez tak wielu naszych braci i sióstr decyzja, by uciec ze swej ziemi, wynika z lęku i rozpaczy, ale także z zaufania do solidarności i jedności rodziny ludzkiej”.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.