Członkowie Akcji Katolickiej nie mogą sobie pozwalać na wygodnictwo i lenistwo, ale muszą iść na peryferie ludzkiego istnienia – powiedział Franciszek do członków Włoskiej Akcji Katolickiej. Spotkał się z nimi 30 kwietnia na Placu św. Piotra, a okazją po temu były rozpoczęte w tym dniu obchody 150-lecia tej organizacji. Uroczystość zgromadziła ok. 70 tysięcy osób, wśród których byli także członkowie Akcji z innych krajów, którzy uczestniczyli 28 bm. II Międzynarodowym Kongresie Akcji Katolickiej i w VII Międzynarodowym Forum Akcji Katolickiej (28-29 kwietnia). Obecna była także burmistrz Rzymu Virginia Raggi.
Ojca Świętego powitali prezes Włoskiej Akcji Katolickiej (ACI) Matteo Truffelli i jej krajowy asystent kościelny bp Gualtiero Sigismondi.
Kościół jest wdzięczny ACI za te półtora wieku jej istnienia – zapewnił papież, dodając, że jest to „historia umiłowania świata i Kościoła”, historia świeckich w każdym wieku. Rozpoczęli ją dwaj młodzi wówczas ludzie: Mario Fani i Giovanni Acquaderni – przypomniał mówca, a jego słowa były wielokrotnie przerywane oklaskami i okrzykami. Podkreślił, że również dla niego rocznica ta ma wymiar w pewnym sensie rodzinny, jako że jego ojciec i babcia również należeli do tego stowarzyszenia.
Nawiązując do minionych lat Ojciec Święty zaznaczył, że ACI ma za sobą „piękną historię” i zaraz dodał, że „nie można jednak iść ze wzrokiem zwróconym w przeszłość ani spoglądać na siebie w lustrze czy oddawać się błogiemu lenistwu”. Zaapelował do obecnych, aby zawsze pamiętali o tym, gdyż idąc w ten sposób, popełnia się wielki błąd. Dodał żartem, że wygodne lenistwo sprzyja obrastaniu tłuszczem i podwyższa poziom cholesterolu.
„Zachęcam was, abyście nadal byli narodem uczniów-misjonarzy, którzy żyją radością i świadczą o niej, wiedząc, że Pan kocha nas nieskończoną miłością i którzy wraz z Nim kochają głęboko historię, w której żyjemy” – przekonywał mówca. Podkreślił, że „tego uczyli nas wielcy świadkowie świętości, którzy wyznaczyli drogę waszego stowarzyszenia”. Wymienił w tym kontekście postaci Giuseppe Toniolo, Armidę Barelli, Piergiorgio Frassatiego, Antoniettę Meo, Teresio Olivellego i Vittorio Bacheleta. “Akcjo Katolicka, żyj na wysokości swych dziejów! Żyj na wysokości tych kobiet i mężczyzn, którzy was poprzedzili” – życzył papież.
Wezwał również członków stowarzyszenia, aby zawsze służyli diecezji, wokół biskupów, aby zawsze pozostawali w służbie parafii. Za swoją adhortacją „Evangelii gaudium” przypomniał, że parafia nie jest jakąś instytucją nietrwałą, ale stanowi przestrzeń, w której osoby mogą się czuć przyjęte, gdy się im towarzyszy w procesie ich wzrastania. „Tak rzeczywiście jest, ale tylko wtedy, gdy parafia nie zamyka się w sobie i gdy parafialny oddział Akcji Katolickiej nie zamyka się w sobie, ale pomaga parafii, aby pozostawała z ludem” – przestrzegł Ojciec Święty. Dodał, że każda inicjatywa, jaka się pojawia, „winna mieć na celu ewangelizację, a nie samozachowawczość”.
Franciszek zaapelował, aby – tak jak to było w ciągu tych 150 lat – członkowie Akcji odczuwali silnie odpowiedzialność „za sianie dobrego ziarna Ewangelii w życiu świata przez posługę miłości i zaangażowania politycznego”. Bardzo mocno podkreślił w tym kontekście, że chodzi o potrzebę angażowania się w wielką Politykę, „pisaną wielką literą”. Ma to się dokonywać także za pośrednictwem „pasji edukacyjnej i udziału w konfrontacji kulturalnej”.
„Rozszerzajcie swe serca, aby rozszerzać serca swych parafii” – życzył papież. Zachęcił swych słuchaczy, aby byli „wędrowcami wiary” i obejmowali wszystkich, zwłaszcza ubogich.
Na zakończenie zwrócił się do wszystkich członków ACI – dzieci, młodzieży i dorosłych, wzywając ich, aby szli naprzód, docierając do wszystkich peryferii. „Idźcie i bądźcie tam Kościołem mocą Ducha Świętego!” – zakończył swe przemówienie.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.