Papież ofiarował nam dwa dary: jeden to homilia, będąca hymnem na cześć życia, którym jest Jezus, a drugi do słowo nadziei, wypowiedziane w Mirandoli.
Ta podróż ożywiła nasze życie. Widziałem ludzi zadowolonych, szczęśliwych, wdzięcznych za to, co otrzymali – tak wczorajszą wizytę Franciszka w Carpi podsumował tamtejszy biskup Francesco Cavina. Przed mikrofonem Radia Watykańskiego podkreślił, iż największe wrażenie zrobiło na nim spotkanie Ojca Świętego z chorymi i niepełnosprawnymi. Papież z werwą wszedł między osoby cierpiące, które nazwał bogactwem – mówił ordynariusz tej diecezji. – Wyrażają one, dają i stanowią bogactwo dla Kościoła i społeczeństwa.
Zapytany o to, jakich owoców spodziewa się po tej wizycie, bp Cavina odpowiedział:
„Ufam, że ta wizyta będzie kołem zamachowym – jeżeli można użyć tego słowa – aby, z punktu widzenia cywilnego, scalić społeczeństwo oraz przyczynić się do jedności i komunii wewnątrz Kościoła. To prawda, że trzęsienie ziemi w pierwszej chwili wyzwala wielką solidarność, ale potem powoduje rany w sercach, w duszach, co prowadzi do podziałów. Papież chciał ukazać ten fundamentalny wymiar, jakim jest komunia, i zachęcał nas do radości, nadziei, ufności, do tego, byśmy nie utyskiwali i zobaczyli to, co piękne i pozytywne, a co znajduje się wokół nas, w naszym życiu i w życiu braci” – mówił bp Cavina.
W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele ofiar z ponad 30 krajów.
Armenia, Papua-Nowa Gwinea, Wenezuela i Włochy – z tych krajów pochodzi siedmioro nowych świętych.
Ojciec Święty spotkał się z uczestnikami Jubileuszu Romów, Sinti i Wędrujących Społeczności.
Małżeństwo to jedno z najszlachetniejszych powołań człowieka.
Syn zmarł 18 lat temu, „lecz wydaje się, jakby to było wczoraj”.
"Niech z waszych rodzin, wspólnot parafialnych i diecezjalnych płynie przykład miłości..."