- Wierzcie mi, że udając się do Rzymu na konklawe, najbardziej pragnąłem wrócić do mojej umiłowanej Archidiecezji i do Ojczyzny - mówił po wyborze na Stolicę Piotrową Jan Paweł II. - Skoro jednak inna była wola Chrystusa Pana, zostaję i podejmuję to nowe posłannictwo, które mi wyznaczył.
fot. Ryszard Rzepecki (zdjęcie pochodzi z "Papieskiej Kolekcji" wyd. WKM "Gośc Niedzielny"
W Polsce, rządzonej przez komunistów, wiadomość o wyborze Polaka na papieża wywołała konsternację. „Habemus clapam” parafrazowali gorzko słowa kard. Feliciego partyjni przywódcy PRL. Próbowano się pocieszać, że to nawet lepiej, bo skoro został papieżem, nie zostanie prymasem w Polsce... W przeciwieństwie do władzy, wieść o Papieżu Polaku wywołała euforię u rodaków. W kościołach biły dzwony, ludzie gratulowali sobie nawzajem, czuli się dumni i znowu silni, zjednoczeni. Powtarzano, iż Kraków stracił wielkiego metropolitę, ale świat zyskał Polaka - Wojtyłę na Stolicy Apostolskiej.
Karol Wojtyła zatrzymał się w Rzymie w Kolegium Polskim przy Piazza Remuria na Wzgórzach Awentyńskich, zaś kard. Stefan Wyszyński zamieszkał po drugiej stronie Tybru, w sąsiadującym z Watykanem Instytucie Polskim. Ostatnie dni poprzedzające konklawe Wojtyła spędził w dużej mierze z przyjaciółmi, m.in. z bp. Andrzejem Marią Deskurem. W niedzielę 8 października pojechali na wycieczkę nad jezioro Vico. - Było dla mnie jasne, że gdzieś w głębi umysłu, ducha i serca Wojtyła wiedział, że zostanie papieżem - wspominał wspólną przechadzkę po ogrodach watykańskich bp Deskur.
Trzy dni przed rozpoczęciem konklawe z Polski dotarła wieść o śmierci kard. Bolesława Filipiaka. Liczba kardynałów zmniejszyła się do 112.
fot. Ryszard Rzepecki (zdjęcie pochodzi z "Papieskiej Kolekcji" wyd. WKM "Gośc Niedzielny"
Pierwszy dzień pontyfikatu naznaczony był charakterystycznym stylem Jana Pawła II. Najpierw Eucharystia, potem odwiedziny w szpitalu sparaliżowanego bp. Deskura, połączone ze spotkaniem z innymi chorymi i personelem medycznym, wieczorne „Pożegnanie z ojczyzną” w gronie przyjaciół oraz modlitwa.
Jan Paweł II nie rozwiązał konklawe, lecz zatrzymał kardynałów, by oświadczyć, że będzie wierny duchowi Soboru Watykańskiego II i podkreślić rolę kolegialności biskupów w zarządzaniu Kościołem. Na zdjęciu: Jan Paweł II udaje się na spotkanie z przebywającym w szpitalu bp. Andrzejem Deskurem. Odwiedzając chorego przyjaciela przed oficjalną inauguracją pontyfikatu Jan Paweł II „złamał” wieloletni zwyczaj w Watykanie.
W piątek 13 października kardynałowie zebrali się, by losować cele w sąsiedztwie Kaplicy Sykstyńskiej. Zgodnie z prawem kanonicznym mieli przebywać w odosobnieniu i zamknięciu, dopóki nie wybiorą papieża. Kardynał z Krakowa wylosował celę numer 91.
Zabrał ze sobą jedynie lekturę - jakieś filozoficzne pismo marksistowskie (usłyszał potem podobno z tego powodu ironiczne komentarze). Odtąd kardynałowie, odcięci od świata zewnętrznego, mogli kontaktować się wyłącznie między sobą.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.