94. Pielgrzymka zagraniczna Jana Pawła II - Ukraina 23-27.06.2001 r.
Kiedy opowiadam ks. Tkaczukowi, że Papież wspominał o swoich poprzednikach św. Marcinie I oraz Klemensie ksiądz Leonid nie ukrywa radości: "to bardzo dobrze, słyszałem też, że w jednym z transportów z darami ktoś z Zachodu przysłał relikwie św. Klemensa i od razu pomyślałem, że mogliby nam je przekazać". Swój dzień będą mieli jutro także katolicy z Winnicy. Tamtejszy chór dziecięcy wraz z dyrygującym nim (nie tylko w sprawach muzycznych) bratem Justynem ma przygotować oprawę śpiew i modlitwy przed rozpoczęciem Mszy św.
"Dzieci zaśpiewają piosenki Arki Noego po ukraińsku" - nie ukrywa zadowolenia br. Justyn i dodaje, że na tę oryginalną interpretację mają stosowne zezwolenie. Będzie też trochę tradycyjnych pieśni w kilku językach i modlitwa jutrzni. Br. Justyn jest przekonany, że nawet "pogoda w kratkę" (a taka była przez cały dzień, raz słońce, raz deszcz) nie przeszkodzi w dobrym i serdecznym przeżyciu spotkania z Papieżem. Pod kijowskim kościołem św. Aleksandra spotykam Mychaiła Godienia, który przyszedł po odbiór karty na jutrzejszą Mszę.
Choć nie jest katolikiem (mówi o sobie: "Ja chrześcijanin wyznania prawosławnego, ale bez zadeklarowanej przynależności do jakiejś cerkwi") chce jutro pójść na spotkanie z Papieżem i posłuchać go. "To wielki człowiek, humanista i przyjaciel naszego kraju" - tłumaczy, dlaczego chce go posłuchać osobiście. Jest przekonany, że wizyta zwróci oczy świata na Ukrainę, "przecież bez tego tylu was nigdy by tu nie przyjechało". Pytany o protesty prawosławnych (a mimo apelu metropolity Włodzimierza w czasie wizyty taki protest zorganizowano w Ławrze Kijowskiej) krótko ucina rozmowę: "To robota niektórych księży i biskupów prawosławnych, a nie wiernych".
Takie są w większości komentarze kijowskiej ulicy: zwykli ludzie w wizycie Papieża widzą raczej szansę na zauważenie Ukrainy jako demokratycznego państwa w świecie niż zagrożenie. Zbliżająca się 10 rocznica proklamowania niepodległości tylko te oczekiwania wzmaga. Ku zdziwieniu wielu obserwatorów Papież staje się na Ukrainie osobą nie tylko znaną, ale i bardzo popularną, zwłaszcza dzięki swemu autorytetowi moralnemu i roli jaką Stolica Apostolska spełnia we współczesnym świecie. "On i jego pobyt na tej ziemi jest potrzeby Ukrainie bardziej niż my jemu" - uważa jeden z ukraińskich dziennikarzy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.
Pieniądze zostały przekazane przez jałmużnika papieskiego kard. Konrada Krajewskiego.
Na portalu Vatican News w 53 językach, w tym w języku migowym.