Podobnie, jak to czynił podczas poprzednich pielgrzymek, Jan Paweł II już w powitalnym przemówieniu na lotnisku w Astanie dotknął spraw podczas tej podróży najważniejszych i najdrażliwszych.
Nie udawał, że skutki niedawnego ataku terrorystycznego, wiązanego z wyznawcami islamu, nie sięgają do Kazachstanu. Mówiąc do witających go mieszkanców Kazachstanu, równocześnie powiedział coś bardzo ważnego do osób odpowiedzialnych za globalny ład.
Stwierdził: "Kontrowersje należy rozwiązywać nie przez stosowanie broni lecz pokojowymi środkami negocjacji i dialogu. Pozostaje mi jedynie zachęcić do takiej postawy, znakomicie odpowiadającej fundamentalnym wymogom solidarności i pokoju, do których coraz bardziej świadomie dążą ludzkie istoty". Papież Kazachstan dał światu za przykład otwartości i współpracy.
Chwaląc te dwie mieszczące się w tradycji Kazachstanu wartości zwrócił uwagę całego świata, iż to właśnie one sprzyjają osiągnięciom. Nie po raz pierwszy Jan Paweł II wykorzystuje zagraniczna pielgrzymkę do konkretnego kraju po to, aby mówić do całego świata. Świadom, że za każdym razem, gdy opuszcza Watykan, z większą niż zwykle uwagą śledzone są na wszystkich kontynentach jego kroki i słuchane słowa, z mocą głosi orędzie pokoju.
Zapewne to, co Ojciec Święty mówi w dalekim państwie w centrum Azji słuchane jest i w Waszyngtonie i w siedzibach rządów europejskich. Historia ostatnich dwudziestu lat pokazała, że słowa Jana Pawła II, mimo że bardzo starannie wysłuchane, nie są przyjmowane. Czy tym razem będzie podobnie?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.