Z bp. Tomaszem Petą, administratorem apostolskim w stolicy Kazachstanu
Astanie, rozmawia ks. Roman Kempny. Rozmowa została przeprowadzona 13 września
br., 8 dni przed przyjazdem Jana Pawła II do Kazachstanu.
- Jakich owoców wizyty Papieża w Kazachstanie się spodziewacie?
- Myślę, że nawet kilka tysięcy kapłanów, pracujących przez kilka lat nie zrobiłoby więcej dla głoszenia Chrystusa i Jego Ewangelii w Kazachstanie niż Jan Paweł II w ciągu tych kilku dni. Jest to wydarzenie, które odczytujemy jako cud. To spotkanie dotknie serca każdego człowieka żyjącego w Kazachstanie w sposób wyjątkowy, dlatego że jest to coś nowego na terenie wchodzącym dawniej w skład Związku Radzieckiego, gdzie wiara w Boga była tępiona, a ludzie wierzący prześladowani. Spotkanie z Ojcem Świętym może bardzo głęboko przemienić serca mieszkańców Kazachstanu. Jest tu czymś nowym, tak wyjątkowym, że tę pielgrzymkę trudno nawet porównywać z wizytami Papieża w krajach chrześcijańskich.
- Czy tragiczne wydarzenia, które miały miejsce w Stanach Zjednoczonych, mogą w jakiś sposób wpłynąć na atmosferę pielgrzymki Papieża, zwłaszcza na spotkanie ze światem muzułmańskim?
- Tragiczne w skutkach zamachy terrorystyczne w Stanach Zjednoczonych wstrząsnęły też Kazachstanem, podobnie jak całym światem. Ludzie nawet zaczęli się obawiać, czy nie pokrzyżują one planów Ojca Świętego i czy pielgrzymka nie zostanie odwołana. Nie mamy żadnych sygnałów o zmianach w programie wizyty i wierzymy, że Papież przybędzie do nas. Przygotowania ani na minutę się nie zatrzymały. Kazachstan czeka na Ojca Świętego.
- Bardzo dziękuję za rozmowę.