Obecnie często mówi się o tożsamości, a nawet o kryzysie tożsamości, o tym, że chyba człowiek utraci samego siebie. Ludzie i całe narody zaniepokojeni są o swoją tożsamość, ale jednocześnie stwierdzają, że nie są w stanie dokładnie i jasno odpowiedzieć na pytanie Kim jestem? albo Jaka jest moja rola w społeczeństwie? I dla nas są to teraz niełatwe pytania.
Czego potrzeba nam najbardziej w naszej współczesności? Nadziei. Zwróćmy uwagę na ciche wołanie człowieka żyjącego uczciwie, który wydaje się bezsilny w obliczu niszczącej fali nikczemności, a słyszymy równocześnie krzyk ludzi zatraconych w korzyściach i pożądaniu, którzy wszystko robią po to, aby choć na chwilkę pozbyć się strasznej myśli, że ich życie nie ma sensu? Jak im odpowiemy? Przywróćmy im nadzieję przez zapewnienie, że dobro jest możliwe, że można być szczęśliwym już teraz, że nie trzeba bać się przyszłości, ale śmiało i odważnie do niej wejść.
Obecna fala beznadziejności znacząco rośnie przez to, że utracono miłość. Ludzie często rozpaczliwie poszukują miłości, marzą o niej, ale jej nie mają. Nie mają jej, ponieważ ją zdewaluowali i wymienili na chwilową rozkosz cielesną. Prawdziwa miłość jest jednak ofiarowaniem troski o dobro innych. Początek tej troski leży w pokonaniu obojętności. Czy w ogóle wiemy, czego potrzebują ludzie wokół nas? Zainteresujmy się tym, nie z ciekawości, ale z zainteresowania powodowanego miłością, z chęci pomocy. Przezwyciężmy obojętność, lenistwo, wygodę, egoizm, nieśmiałość i obawę przed odrzuceniem i zwróćmy się ku swym bliźnim. Aby znaleźć do tego odwagę i siłę trzeba mocno oprzeć się na wierze w Boga i głosić ją całym swym życiem, każdym słowem i uczynkiem.
Przygotowania do spotkania z Ojcem Świętym zaczynamy z niemal pięciomiesięcznym wyprzedzeniem. Nie chcemy tego odkładać. W ostatniej chwili i w pośpiechu niczego dobrego się nie zrobi i przeważnie niczego w ogóle się nie zrobi. Niechże więc rozpoczęte dziś nasze wspólne dzieło przygotowań rośnie i niech jego wzrost wszystkim nam przyniesie radość.
Każdego z was otaczamy swoją modlitwą i wszystkim z serca błogosławimy
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.