Podróż papieża do Ziemi Świętej jest najbardziej odważną i ryzykowną spośród wszystkich dotychczasowych decyzji papieża-teologa. Obok zwykłego bilansu zysków i strat - może być ona dla Kościoła wielką szansą.
Z pewnością papieża czeka otwarte i serdeczne przyjęcie w Ammanie: jordańska rodzina królewska otwarcie popiera „dialog” islamsko-chrześcijański, według wskazówek papieża ze słynnego „wykładu” w Ratyzbonie. Spotkanie temu poświęcone odbyło się w Watykanie w listopadzie ubiegłego roku. W Ammanie papież po raz drugi odwiedzi również meczet. Po zaskakującej wszystkich jego wizycie w Istambule w listopadzie 2006 r. także tutaj, podobnie jak w Yad Vaschem, można spodziewać się dobrych owoców wizyty.
Obawy chrześcijan
Paradoksalnie wydawać by się mogło, że pierwsze dwa cele papieskiej wizyty, które dotyczą posługi papieża i wewnętrznej polityki Kościoła, w tym momencie są najtrudniejsze do osiągnięcia. Między chrześcijanami w Ziemi Świętej nie brakowało bowiem przeciwstawnych opinii zapraszających papież bądź odradzających mu pielgrzymkę. Tamtejsi chrześcijanie obawiają się, że niechcianym efektem przyjazdu Benedykta XVI może być uznanie i umocnienie pozycji Izraela na terytoriach palestyńskich.
O tych obawach tak mówił w jednym z wywiadów udzielonych portalowi internetowemu Franciszkańskiej Kustodii Ziemi Świętej patriarcha łaciński Jerozolimy Fouad Twal: „To prawda, że lokalna wspólnota chrześcijan Palestyńczyków wyraziła swoje niezadowolenie i swoje obawy, więc i my pytamy, jaka jest okazja tej wizyty”. Miały miejsce poufne rozmowy między nuncjuszem, patriarchą i specjalnymi wysłannikami papieża, a także innymi biskupami w Ziemi Świętej. „Po wspólnej wymianie zdań – podsumował Fouad Twal – ustaliliśmy program pielgrzymki, który obejmuje Jordanię, Palestynę i Izrael. Naszym zdaniem ta pielgrzymka przyniesie wiele dobra i błogosławieństwa dla wszystkich”.
To nie papież odkładał swoją pielgrzymkę do Ziemi Świętej w 2000 r. Nikt nie może zarzucić opieszałości czy niezdecydowania Janowi Pawłowi II. Wszystko było w rękach ówczesnego rządu Baraka, który całkowicie kontrolował sytuację, i Arafata, który wtedy przygotowywał się do proklamowania Państwa Palestyńskiego. Teraz, w odważnej decyzji papieża Benedykta trzeba widzieć jego przekonanie, że w sytuacji trwającego konfliktu jest konieczne, aby zaproponować gesty pokoju.
W ostatnim czasie mówiono również o trudnościach z zapewnieniem bezpieczeństwa papieża, zwłaszcza w Nazarecie. To dlatego strona izraelska sugerowała, aby papież nie używał tam papamobile. Nikt jednak nie wątpi w skuteczność ochrony, jaką zapewni papieżowi Izrael. Ryzyko natomiast może się znajdować po stronie sentymentów tłumu Palestyńczyków, a zwłaszcza Palestyńczyków katolików.
Dawniej dnie i noce papieży były jednostajne, silnie strzeżone przez nienaruszalność dogmatów i murów watykańskich. Ale historia zmusiła papieży do pielgrzymowania po świecie. To przyniosło wiele dobra dla szeroko pojętej ewangelizacji. Jeśli chodzi o tę wizytę papieża Benedykta, obok zwykłego bilansu zysków i strat – może być ona dla Kościoła wielką szansą.
Tłumaczenie: ks. Włodzimierz Piętka
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.
Pieniądze zostały przekazane przez jałmużnika papieskiego kard. Konrada Krajewskiego.