Przed "redukcjonizmem genetycznym", czyli "utożsamianiem osoby wyłącznie w odniesieniu do informacji genetycznych" - ostrzegł Benedykt XVI w przemówieniu wygłoszonym do uczestników międzynarodowego kongresu zorganizowanego przez Papieską Akademię Życia.
Papież przypomniał równocześnie, że sam fakt przyjścia na świat powinien być gwarancją godności każdego człowieka. Kongres nt. „Nowe granice genetyki i niebezpieczeństwo eugenetyki” odbywa się w Watykanie w dniach 21 - 22 bm.
Papież z uznaniem wyraził się o postępach genetyki, która jest w stanie ukazać mechanizmy fizjologii człowieka, jak i procesy, związane z występowaniem wad dziedzicznych oraz przyczyny, dla których pewne osoby bardziej od innych zagrożone są chorobami. „Wiedza ta pozwala na diagnozowanie i leczenie tych chorób” - podkreślił papież.
Ostrzegł jednocześnie przed tym, co nazwał "redukcjonizmem genetycznym", czyli "utożsamianiem osoby wyłącznie w odniesieniu do informacji genetycznych". "Należy przypomnieć, że człowiek zawsze będzie większy od tego wszystkiego, co składa się na jego ciało; ma on bowiem w sobie moc myśli, stale nastawionej na prawdę o sobie i o świecie". Tymczasem, stwierdził papież, "każda istota ludzka jest czymś znacznie więcej, aniżeli wyjątkową kombinacją informacji genetycznych, przekazanych jej przez rodziców", a "urodzenia człowieka nie będzie można nigdy sprowadzić do zwykłej produkcji nowej jednostki rodzaju ludzkiego, jak to się dzieje w przypadku jakiegokolwiek zwierzęcia".
Nawiązując do drugiego tematu kongresu, jakim jest niebezpieczeństwo eugenetyki, Benedykt XVI przypomniał, że chodzi o "niewątpliwie nienową praktykę, która w przeszłości przyczyniła się do nieznanych form autentycznej dyskryminacji i przemocy".
"Dezaprobata dla eugenetyki, stosowanej przy użyciu przemocy przez reżim państwowy, bądź będącej owocem nienawiści do jakiegoś plemienia czy narodowości, jest tak głęboko zakorzeniona w sumieniach, że znalazła formalny wyraz w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Mimo to pojawiają się jeszcze za naszych dni budzące niepokój przejawy tej odrażającej praktyki, która występuje w innym obliczu. Oczywiście nie proponuje się na nowo ideologii eugenetycznych i rasowych, które w przeszłości upokarzały człowieka i przyniosły ogromne cierpienia, zakrada się jednak nowa mentalność, która ma na celu uzasadnienie odmiennego podejścia do życia i godności osobistej, oparta na własnym pragnieniu i indywidualnym prawie. Zmierza się więc do stawiania na zdolność operatywną, skuteczność, perfekcję i fizyczną urodę ze szkodą dla uznanych za niegodne innych wymiarów ludzkiej egzystencji. Osłabia się w ten sposób szacunek należny każdej istocie ludzkiej, również w obecności wady rozwoju bądź choroby genetycznej, która może pojawić się w ciągu jej życia i poszkodowane są od momentu poczęcia te dzieci, których życie uznane zostaje za niegodne przeżycia" – mówił papież.
Benedykt XVI przypomniał, że „wszelka dyskryminacja stosowana przez jakąkolwiek władzę w stosunku do osób, narodów czy grup etnicznych na podstawie różnic sprowadzających się do rzeczywistych lub domniemanych czynników genetycznych, jest zamachem na całą ludzkość". „To, co trzeba z mocą powtórzyć, to jednakowa godność każdej istoty ludzkiej, wynikająca z samego faktu przyjścia na świat. Rozwój biologiczny, psychiczny, kulturowy czy stan zdrowia nie mogą nigdy stać się elementem dyskryminacji. Przeciwnie, niezbędne jest umacnianie kultury przyjęcia i miłości, które są konkretnym dowodem solidarności z cierpiącym, przez obalenie barier, jakie społeczeństwo wznosi często, dyskryminując tego, kto jest niepełnoprawny i dotknięty patologią, bądź gorzej jeszcze dochodząc do selekcji i odrzucenia życia w imię abstrakcyjnej idei zdrowia i fizycznej perfekcji" - powiedział Benedykt XVI, podkreślając, że "zaufanie do nauki nie może prowadzić do zapominania o prymacie etyki, gdy stawką w grze jest życie człowieka".
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.